tzn czytając brutanię będziesz doskonale wiedział o co chodzi - stary wojownik, nowy quest, wrogowie. w tych albumach nie ma jednak wg mnie za dużo najmocniejszych stron serii czyli dynamiczne i groteskowe walki, humor, celtyckie obrządki i zwyczaje, wątek slaine/niamh.
najłatwiej zacząć od rogatego boga - graficznie arcydzieło i świetnie rozpisana historia z ciekawym finałem. po latach ja wolę slaine od fabrego i mcmhona, ale to czarno-białe i archaiczne.