Ale od takiego stwierdzenia daleko do konkluzji, że byle badziewie może zostać uznane za wysoką sztukę tylko dlatego, że kogoś skłoniło do przemyśleń.
Dwa - dzieło dobre skłania do przemyśleń, czy jakkolwiek nazwać jego efekt, znaczenie częściej niż dzieło złe.
Trzy - dobre dzieło wywiera również wpływ na kierunek tych przemyśleń. I to wpływ w mniejszym lub większym stopniu, ale jednak zgody z tym co autor "miał na myśli". "Przemyślenia" które wyciągnę z patrzenia na jelenia na rykowisku zdecydowanie będą niezgodne z efektem, na jaki liczył autor.
Cztery - nie twierdzę, że wcześniejsze doświadczenia itd. nie mają znaczenia. Ale twierdzenie, że wszystko jest po stronie odbiorcy jest zdecydowaną przesadą. Jednak jest ważne, co ten artysta ci da. Gdyby nie było, nie miałoby w ogóle znaczenia co czytasz, na co patrzysz itd.
I na koniec - nie odnoszę się do żadnego z komiksów SL - żeby nie było, że mam na myśli coś konkretnego.