ABC Warriors - pakiet - 2 tomy
tom #1
Wojna wołgańska 1–4
To wielka, „metalowa” epopeja o tym, jak narodził się oddział ABC. Pat Mills z Clintem Langleym składają układankę z perspektyw każdego Wojownika:
Hammerstein – żołnierz-symbol, który zaczyna kwestionować rozkazy, kiedy wojna zamienia się w maszynę do mielenia sumień.
Joe Pineapples – snajper idealny, chłód absolutny… aż do momentu, gdy w lunecie widać prawdziwą cenę rozkazów.
Mongrol – tragiczny rozdział o tym, skąd wziął się jego szał i dlaczego słowo „Lara” tnie mocniej niż piła łańcuchowa.
Blackblood – zdrajca, oportunista i… najlepszy przewodnik po cynicznej polityce frontu.
Deadlock – kapłan Khaosu, który wbija klin w sam środek machiny wojny: duch kontra stal.
Wolgańska propaganda, brudne misje specjalne, „humanitarne” uzasadnienia nieludzkich decyzji — i pytanie, kto tak naprawdę pociąga za sznurki. To jest bitewny spektakl i jednocześnie manifest przeciwko dehumanizacji.
tom #2
Powrót na Marsa
Po latach ABC wracają na skolonizowanego Marsa, gdzie „pokój” oznacza terraforming pod dyktando korporacji. Wojownicy mają „zaprowadzić porządek”, ale szybko widzą, że chodzi o pacyfikację niewygodnych i prywatyzację całej planety. Stare długi wracają, sojusze pękają, a Mars staje się polem walki o sens ich misji: służyć, czy wreszcie wybrać stronę?
Powrót na Ziemię
Powrót do starego grzęzawiska polityki i mediów. Mega-koncerny i ich medialni akolici robią z ABC potwory lub maskotki – zależnie od potrzeb. Wojownicy zderzają się z państwem nadzoru, kultem „bezpieczeństwa” i prawną fikcją, która sankcjonuje wszystko, byle kręcił się zysk. Czy robot może dochodzić sprawiedliwości w systemie, który z definicji go nie widzi?
Powrót do Ro-Busters
Koło się domyka. Wspominki i śledztwo w sprawie najwcześniejszych zadań Hammersteina i spółki prowadzą do „rodzinnego” piekła: ratownicze misje, roboty jednorazowego użytku, oraz znajoma twarz korpo-barona odpowiedzialnego za ich los. To nie tylko nostalgiczna podróż — to akta sprawy, które wreszcie mogą polecieć na stół. A kiedy Ro-Jaws otworzy usta… robi się głośno.