Kolega przypuszczam z pokolenia tych co nie przeczytali żadnej lektury w szkole bo są streszczenia. Lemem męczyli już w podstawówce - Opowieści o pilocie Pirxie i Bajki robotów, potem jeszcze jakiś gniot do przerobienia w ogólniaku, ale najlepiej do wymazania z pamięci zaraz po lekturze. To kolejny "wielki" z narodu wybranego, który obrósł legendą i przez dziesięciolecia jest wielbiony jak Szulz, Mrożek, czy Gombrowicz. Każdy ma swoich idoli do których się modli, a twoją prywatną sprawą jest to komu i w co wierzysz.
Czyli z jednej strony ironicznie piszesz, że jest z pokolenia które nie czyta lektur, bo są streszczenia, a z drugiej twórczość Lema spłycasz do dwóch lektur szkolnych. Wow.
Jak już napisał mój poprzednik, twórczość Lema jest bogata w wiele dzieł, i to różnych gatunkowo.
Tak samo Mrożek, Gombrowicz czy Szulz. Tango Mrożka to świetne dzieło które wymaga trochę zrozumienia, tak samo Ferdydurke Gombrowicza, ale cóż, większość się odbije bo hehe upupienie, co za idiotyzm

Ale nawet nie patrząc na lektury, warto sięgnąć po inne dzieła tych pisarzy. Ale pewnie, przecież lektury to zwykle bełkoty któtymi tylko się zachwycały nasze starsze nauczycielki języka polskiego co nie?
