Ja nie narzekam, to był żart-przekora na zdanie (również żartobliwe) SL. Te 400 złotych, to kropla w morzu kwartalnych, a czasem miesięcznych wydatków na komiksy.
Nie kupowałem zeszytów po pięć złotych, nie kupowałem tego typu komiksów wtedy wcale. Dziś przykładowe plansze bardzo mi się podobają, a jakość historii ocenię w praniu.
Kupuję też między innymi dlatego, że ktoś nareszcie wydaje pakiety zawierające całość. Gdyby inne tytuły były po 800 PLN, a zawierały komplet historii (albumów, zeszytów, runów) w kilku cegłach, też bym kupił bez wahania, bo jestem zwolennikiem tego typu wydań.
To jest proste. Biednemu zawsze wiatr w oczy. Był za biedny żeby 20 lat temu pojechać do Władysławowa czy Międzyzdrojów, więc teraz musi za to płacić.
Problem w tym, że na Teneryfie, Krecie, w Sorento itd., nikt tego nie sprzedawał.