Fajnie, że jesteś taki bliski kontakt z wydawcą, bo mogę spytać o to, co mnie za każdym razem zastanawia przy takim wydaniu. I teraz znowu mnie naszło przy okazji Solo. Co motywuje wydawcę, żeby dawać na grzbiecie napis odwrotnie, czyli tak, że biegnie z dołu do góry? W efekcie, gdy się patrzy na grzbiet z boku lub po położeniu komiksu naturalnie czyli okładką do góry, widzi się napis do góry nogami.
Dawno, dawno temu jak jeszcze na studiach byłem to miałem profesora od grafiki wydawniczej który argumentował sprawę napisów na grzbiecie mniej więcej w ten sposób:
- napis zaczynający się od góry jest lepszy dla ekspozycji książki, kiedy kładziemy ją na płaszczyźnie, żeby wyeksponować okładkę. Wtedy liternictwo na grzbiecie okładki układa się w czytelny sposób tworząc z okładką jednolitą wizualną całość. Z punktu widzenia ekspozycji księgarskich, targów czy spotkań autorskich, gdzie książka prezentowana jest frontem do widza ma to większy cel użytkowy niż druga forma, czyli:
- napis zaczynający się od dołu okładki był argumentowany właśnie ekspozycją grzbietu książki na półce (kiedy to książka przytula się do innych woluminów i okładki ni widu) oraz europejską skłonnością czytania od lewej do prawej i od dołu do góry. Taki układ był tradycyjny i stosowany przez wieki, bo wymuszony przez europejski styl czytania właśnie od lewej do prawej. Podyktowane to było też tradycyjnymi metodami druku, kiedy ołowiane czcionki składało się jeszcze w wierszownikach. Dużo tu technikaliów i wiedzy specjalistycznej której część prze niemal trzy dekady po prostu wyparowała mi z mózgu, a z racji, że w temacie wydawania książek nie robię nie chce mi się tego odświeżać (ach to lenistwo).
W każdym razie XX i XXI wiek nowe techniki drukarskie oraz fakt, że w dzisiejszych czasach nie trzeba już posiadać wiedzy tajemnej, żeby coś wydać sprawił, że w temacie nastąpił chaos i zamieszanie. Dorzuć do tego silny lobbing na ekspozycję książki jako produktu i w tej chwili każdy drukuje tak jak się autorowi/wydawcy/grafikowi/specom z marketingu podoba i wiele zależy właściwie od tego kto będzie miał w temacie większy procent głosów. Zycie nauczyło mnie że (bez urazy dla nikogo) wielokrotnie decydują osoby bez wykształcenia formalnego w temacie grafiki wydawniczej ale cóż taki mamy świat że rządzą nim "niezależni eksperci"

Przez lata pogodziłem się z takim stanem rzeczy i już mnie to nie wzrusza.
A jak jest w przypadku komiksów Studia to patrz wyżej trzeba pytać Kierownika
