Jacyś ci ludzie delikatni dzisiaj, hejt, nienawiść bo ktoś tam krótko w żołnierskich słowach określa stan faktyczny zamiast napisać elaborat. Ci co wiedzą, to wiedzą i będą zadowoleni ci co kompletnie nie znają tamtych komiksów i kupią "The Darkness" poszukując jakiejś wspaniałej historii czy "klimatu" to się najprawdopodobniej zderzą ze ścianą rzeczywistości. Rysunki, rysunkami nie moja maniera akurat, ale z tą ich wspaniałością to też różnie bywa Larę w basenie i Sarę na leżaku to wszyscy znają bo to jedna z ikonicznych ilustracji, tego że w następnym zeszycie jedna miała zeza a druga twarz jak Quasimodo bo rysownik najlepiej sobie radził z trzema podstawowymi rzutami a reszta to tak różnie, to mało kto w net plansze wrzuca. I wszystkie te komiksy tak wyglądają, Silvestriego też.
Dzieciak byłem i Spawn zabił moją radość życia po czterech numerach, Wild CATS po trzech, od kolegi pożyczyłem już później Witchblade i to nadawało się tylko do oglądania dup a i to przyodzianych. Spawna przerzuciłem dużo później jeszcze jakieś trzy zeszyty w necie i też nie chwyciło. Nie mam problemu z tym, że się komuś podoba, natomiast z takich przygodnych czytelników co będą mieli pierwszy raz do czynienia to obstawiam, że większość jednak nie chwyci. Aktualizować telefonu w środę zamiaru nie mam, ale jak wrócę z pracy i będzie jeszcze ta okładka z dziewczynami to kupię, problemu z późniejszym ewentualnym spyleniem nie będzie problemu a spróbuję jeszcze raz, może tym razem wejdzie. Tzn. ogólnie mam wrażenie, że wyprzeda się szybko całość, ale nie będę ryzykował z pozostałymi dwoma, poza tym mi się nie podobają.