Ja mam podobne zdanie jak Studio_lain, dla mnie Caza, Moebius, Druilett (ale też Gal czy Frazzetta tutaj fantasy) to taka kwintesencja sci-fi lat 80 niektórzy twórcy się nimi inspirowali i to czuć często w różnych pracach od okładek książek po gry/filmy/animacje. Jak patrzę na strony ich albumów to zabierają mnie właśnie gdzieś do wczesnych lat dzieciństwa dlatego mogę sporo wybaczyć pod kątem scenariusza. Ciężko to nawet opisać po prostu ich prace czegoś dotykają czego patyczaki nigdy nie osiągną i nigdy na takie albumy nie wydam nawet złotówki.