Autor Wątek: Studio Lain  (Przeczytany 2202164 razy)

Genzo, Raveonettes, xardas, Kandor, Zielcok, Wintermute, PabloWu i 27 Gości przegląda ten wątek.

Offline kosmoski

Odp: Studio Lain
« Odpowiedź #14895 dnia: Pt, 18 Październik 2024, 22:46:43 »
Ostatnio widziałem w taniej Klezmerów do kupienia w cenie, która podniosła mi lekko ciśnienie (bo mimo, że nie czytam na bieżąco, to kupowałem na bieżąco, żeby była szansa na całość). Czy przez to nie kupię już żadnego komiksu Kultury? Oczywiście, że nie.

A to czy komiks trafi do biblioteki, domu bibliotekarza czy funfla bibliotekarza? Serio wolę tak niż do niszczarki. Ale ja z lasu jestem, to może mam jakąś inną wrażliwość...

Offline MałaKasia

Odp: Studio Lain
« Odpowiedź #14896 dnia: Pt, 18 Październik 2024, 23:16:13 »
@ Koalar: to ja może podkreślę, bo chyba nie wybrzmiało: co innego, jeśli wyprzedaż organizuje sam wydawca, a co innego, gdy na jego superprzecenione komiksy wpadasz gdzieś w taniej księgarni lub markecie - to jest zupełnie inna kontrola takiej działalności (wydawca ma kontrolę nad tym, co przecenia, jeśli ma takie komiksy na stoisku na festiwalu czy na swojej stronie internetowej). Niemniej w mojej opinii takie akcje powinny być prowadzone z głową i umiarem (i odpowiednio zaprojektowane), jeśli myślimy o budowaniu wizerunku marki.

@ kosmoski: zupełnie nie chodzi mi o to, że nie kupisz żadnego komiksu więcej od wydawnictwa, którego komiksy znalazłeś po bardzo okazyjnej cenie; raczej o to, że wzrasta prawdopodobieństwo, że odroczysz zakup; a doświadczenie pokazuje, że jeśli kupujący zwleka, to w większości komiksu po prostu nie kupuje (bo zawsze coś innego wskoczy do koszyka zamiast tego). To oczywiście ogromne uproszczenie (poza szczegółem, że czekanie = nie kupowanie), bo zakupy są warunkowane na tym rynku różnymi innymi kryteriami (moje ulubione to "muszęmiecie" vs. cała reszta), ale nie pozostaje bez długofalowego wpływu na zakupy od danego wydawcy.

W ogóle strategie dystrybucji i cenowe na tym rynku to jest temat rzeka; a wzajemna percepcja: wydawcy - nabywcy (specjalnie tu wydzielam te grupy, bo mówimy o percepcji) to normalnie materiał na prezentację pt. "Wydawca-zbawca i wiecznie niezadowoleni, wszystkowiedzący klienci (FNSs*)" :D

* Forumowe Niecne Stwory  :P


Premiera "Kaczuszki Dab Dab" integrala 3 autorstwa Eryka K. - Poznański Festiwal Sztuki Komiksowej 2025 💙

Offline Dracos

Odp: Studio Lain
« Odpowiedź #14897 dnia: Pt, 18 Październik 2024, 23:51:29 »
@ kosmoski: zupełnie nie chodzi mi o to, że nie kupisz żadnego komiksu więcej od wydawnictwa, którego komiksy znalazłeś po bardzo okazyjnej cenie; raczej o to, że wzrasta prawdopodobieństwo, że odroczysz zakup; a doświadczenie pokazuje, że jeśli kupujący zwleka, to w większości komiksu po prostu nie kupuje (bo zawsze coś innego wskoczy do koszyka zamiast tego). To oczywiście ogromne uproszczenie (poza szczegółem, że czekanie = nie kupowanie), bo zakupy są warunkowane na tym rynku różnymi innymi kryteriami (moje ulubione to "muszęmiecie" vs. cała reszta), ale nie pozostaje bez długofalowego wpływu na zakupy od danego wydawcy.

Imo tutaj opisałaś idealnie mnie ja dodaję komiksy do schowka gildyjnego i te które chcę mieć na już zasadniczo znikają  z niego momentalnie. Natomiast tytuł który leży w nim dłuuuuuugo, naprawdę długo to albo wylatuje z niego na stałe po jakimś czasie bo ile czasu można scrollować schowek :P albo czasem jest zakupiony, ale tylko jeśli wleciała bardzo dobra promocja (gdzie ta promocja może być w dowolnym sklepie).

Offline kosmoski

Odp: Studio Lain
« Odpowiedź #14898 dnia: So, 19 Październik 2024, 00:21:07 »
@ kosmoski: zupełnie nie chodzi mi o to, że nie kupisz żadnego komiksu więcej od wydawnictwa, którego komiksy znalazłeś po bardzo okazyjnej cenie; raczej o to, że wzrasta prawdopodobieństwo, że odroczysz zakup; a doświadczenie pokazuje, że jeśli kupujący zwleka, to w większości komiksu po prostu nie kupuje (bo zawsze coś innego wskoczy do koszyka zamiast tego)...

pozwolę sobie (ponieważ znam siebie, swe zakupy i motywacje lepiej ;) ) podkreślić - przy obecnej obfitości, kryterium opcjonalnego lądowania w taniej książce nie wpływa na moje zakupy. Natomiast w taniej kupię właśnie szybciej coś, czego nie planowałem :)

Natomiast w mym poście najbardziej mi było żal tego przemiału...

Offline MałaKasia

Odp: Studio Lain
« Odpowiedź #14899 dnia: So, 19 Październik 2024, 01:51:56 »
@ kosmoski: U Ciebie nie wpływa, u innych może wpływać - wydawca imho powinien próbować zabezpieczać się przed pewnymi niekorzystnymi tendencjami, nawet jeśli występują potencjalnie tylko u części nabywców.

A co do przemiału: ja naprawdę rozumiem, że to boli, ale takie są warunki umów + co zrobisz z towarem, który leży? Ma leżeć? Umowy wyraźnie definiują, że masz maksymalną pulę na rozdawnictwo (konkretny procent nakładu) + rozdawanie to czas, który zdecydowanie chcesz poświęcić na inne rzeczy, np. wydawanie kolejnych komiksów. To wbrew pozorom NIE JEST taka prosta sprawa  :(
Premiera "Kaczuszki Dab Dab" integrala 3 autorstwa Eryka K. - Poznański Festiwal Sztuki Komiksowej 2025 💙

Offline Randal63

Odp: Studio Lain
« Odpowiedź #14900 dnia: So, 19 Październik 2024, 01:59:08 »
Ten przemiał to faktycznie istnieje. Lata lata temu miałem "fuchę" na hurtowni u kumpla. Pokazał mi "linię" gdzie foliują całe palety książek do wysyłki,po czym zaprowadził mnie na koniec hali gdzie stała niszczarka i cała kolumna żółtych wózków wypełnionych książkami. To były nie setki a tysiące pozycji jeszcze z nienaruszoną folią ochronną. Szczena mi opadła jak zobaczyłem tam samą literaturę techniczną (windowsy, excele,języki programowania C ,Fortrant i serie dla opornych). Poprosiłem kumpla czy mogę sobie coś z tego zabrać gdyż w tamtym czasie taka literatura była droga. Odpowiedział mi tylko "zapomnij" wszędzie są kamery a ja przez parę książek nie chcę stracić pracy. Do dziś nie mogę zrozumieć takiego marnotrawstwa. :o

Offline Deepdelver

Odp: Studio Lain
« Odpowiedź #14901 dnia: So, 19 Październik 2024, 08:24:44 »
O dziwo, wszyscy macie racje.

Ja na przykład nie spodziewam się istotnych przecen od Studia Lain i mam świadomość taktyki wydawniczej typu blitzkrieg, więc staram się kupować szybko ale tylko tytuły-pewniaki i to stand-alone. Scream czy Lost in Time podobnie, ale daję sobie czas. Z kolei z takim Egmontem, Mandioką, NonStopComics czy Kulturą Gniewu czekam na solidną promkę, ale też jestem skłonny kupić więcej i także nieoczywistych tytułów.

Każdy wydawca ma swój model dystrybucji. Mniejsi gracze mogą sobie pozwolić na szybką sprzedaż bez dodruków, bo doświadczony czytelnik z czasem się do niej dostosowuje - kupuje szybko w cenach okładkowych, nawet po kilka sztuk. Z kolei mniej zdeterminowany czytelnik musi mieć szeroką ofertę ciągle dostępną na rynku, ale też i zapewnia znacznie większe zasięgi. Każdy krawiec kraje jak mu materiału staje.
« Ostatnia zmiana: So, 19 Październik 2024, 09:37:00 wysłana przez Deepdelver »

Offline Masonna

Odp: Studio Lain
« Odpowiedź #14902 dnia: So, 19 Październik 2024, 09:44:51 »
Niszczenie książek i komiksów nie tylko ma jednoznacznie negatywne konotacje kulturowe. W dzisiejszych czasach, gdy tyle się mówi o dbaniu o zrównoważony rozwój i ekologię, również praktyczne. Przecież do wyprodukowania takich komiksów trzeba było poświęcić drzewa na papier, energię na ich wyprodukowanie i inne zasoby. Do zniszczenia zresztą też. Mega słabe to jest. Jest przecież mnóstwo sposobów, oprócz przekazania bibliotece można przecież dodawać gratisy do zamówień w sklepie, albo na targach. Np. za symboliczną złotówkę, czy tam grosz, żeby się fiskus nie przywalił. A jakby podumać chwilę dłużej, to jeszcze parę sposobów się znajdzie. Wystarczy ruszyć głową.


zacytuje ksiegowego - nie ryzykowalbym ;)


Zmieniłbym księgowego, bo ten ewidentnie idzie po linii najmniejszego oporu. A jak się rozwinie, to może zacząć sugerować zamknięcie biznesu. Wtedy ryzyko spada do zera.


@ Adolf: opowiem o bibliotekach, bo przekonałam się o tym na własnej skórze, zanosząc komiksy "używki", które mi się bardzo podobały, ale nie chciałam ich trzymać w domu. Biblioteka przyjmuje, ale nie masz stuprocentowej pewności, czy pojawi się to u nich na stanie. Jeden dość rzadki komiks po prostu "komuś oddali". Bo mają jakąś osobę, która decyduje, co zostaje, a co wydać czytelnikom. I baj. Zrobiło mi się superprzykro, ale przecież nie powiem im: "oddawajcie mój komiks!". Przestałam oddawać komiksy do bibliotek... :(

No pewnie, lepiej podrzeć, zniszczyć. Wtedy nikt nie będzie miał tego dość rzadkiego komiksu....  ::)

Piszesz też, że darowanie bibliotekom to czas. A darcie komiksów nie?

Wspomniany przez ciebie "Jam jest legion" dziś chodzi na Allegro po 100+.

W jakim wydawnictwie drzesz komiksy?
Ekologia, głupcze!

Offline Piterrini

Odp: Studio Lain
« Odpowiedź #14903 dnia: So, 19 Październik 2024, 09:50:48 »
@ Koalar: osobiście (ale to moje prywatne zdanie) jestem za tym, żeby komiksy nie trafiały do "tanich książek" lub na gigantyczne przeceny. Nie dość, że to miesza czytelnikom bardzo w głowie (bo "dlaczego przecena? a może będzie też na inne komiksy tego wydawnictwa? to ja poczekam..."), to jeszcze bardzo źle wpływa na percepcję marki wydawcy.
Dlatego - choć brzmi to zupełnie nieprokonsumencko - uważam, że nie powinno się tak robić. Paradoksalnie długofalowo to działa na niekorzyść wydawcy i samych czytelników.
Niemniej w mojej opinii takie akcje powinny być prowadzone z głową i umiarem (i odpowiednio zaprojektowane), jeśli myślimy o budowaniu wizerunku marki. (...)
W ogóle strategie dystrybucji i cenowe na tym rynku to jest temat rzeka; a wzajemna percepcja: wydawcy - nabywcy (specjalnie tu wydzielam te grupy, bo mówimy o percepcji) (...)

Ostatnio zwróciłem uwagę na ten podział u Ciebie i tu z podziałem się zgadzam, nie może być on większy w przypadku właśnie kwestii cen.
Jestem klientem, chcę kupić jak najtaniej, dotyczy to wszystkiego, nie myślę o producencie kiedy oferowany jest jego towar w cenach nawet dumpingowych w outlecie czy dyskoncie. Wielu wskaże na fakt, że np. dyskonty zmiotły większość małych sklepów, albo że import chińskiego plastiku na masową skalę pogrzebał polską [i innych krajów] produkcję na wielu polach, ale... Przeciętny klient zyskał na tym to, że kupuje towar znacznie taniej niż w małych sklepach czy od lokalnego producenta (kontrargument: straciła np. gospodarka lokalna, ale czy na pewno? Moim zdaniem nie, ale to nie miejsce na dyskusję offtopową). Komiksy to z jednej strony inna bajka, ale nie sposób nie widzieć analogii, tyle że jeśli "ktoś" (czy niekontrolowane wyprzedaże, czy jak niektórzy twierdzą kolekcje kioskowe albo "nierealnie" tanie komiksy Carrefourowe) doprowadzi do zmian zachowań klientów, to dalej efektem domina cały segment może się sypnąć i faktycznie zniknąć, zwłaszcza że raz: nie jest to pożywienie czy ubrania potrzebne do życia, dwa: żeby wypełnić lukę nie wystarczy pomysł na biznes, żeby wydawać (dobrze) trzeba w tych komiksach "siedzieć"...

Co mnie dziwi w wątku to że są osoby zaskoczone tym, że po czasie towar "stary" poddawany jest destrukcji, czy jak wydawca mówi: niesprzedany nakład mielimy to można to zrozumieć jako gwarę kaszubską (mielimy = mieli my = mieliśmy)? :D
Tak jak pisze @Randal63, a to jest tylko przykład z jednej hurtowni w jednym momencie czasu i jednej tylko branży - ile jest takich hurtowni w kraju i na świecie, pomnożyć razy ilość branż i ciągły proces niszczenia, przyznaję że i dla mnie jest to niewyobrażalne. Jakimś plusem jest "recykling", nie znam się, ale po przemiale ze starego papieru w założeniu sklejany jest nowy papier(?), więc to pośredni plus (@Masonna wyżej), bo co zrobić z tonami książek, szczególnie z tymi które nie sprzedają się z powodu "aktualności" (właśnie techniczne rzeczy, wszystko "komputerowe", encyklopedie czy podręczniki do szkół(!))? Jako że my tutaj lubimy papier (w większości) a alternatywą jest tylko zaprzestanie drukowania na masową skalę = druk w niszy = zaporowe ceny, to protestowanie nie ma dla nas sensu, jest źle, ale zmiana byłaby dla nas gorsza.
Korzystając że już piszę to zastanawiam się jak wygląda kwestia elektroniki typu RTV/AGD, dawniej żyłem w przeświadczeniu, że stare serie/modele niesprzedane (też już po outletach itp.) wracają do producenta, który wykorzystuje "bebechy" do produkcji nowych modeli, teraz myślę w jakim stopniu jest to prawidłowością a ile z tego jest niszczone. To na pewno trzeba by analizować case-by-case, bo np. matryce (ekrany itp.) można wykorzystać bez problemu, ale już procesorów z 2023 nie puści się jako nowe pod model 2024, więc te idą do masowych zestawów na wyposażenie firm itp., płytki drukowane na pewno (a może się mylę?) nie wracają do obiegu (bo często mają trwale naniesioną nazwę/model kojarzony ze "starą" wersją produktu), sama płytka to żaden koszt, ale czy i z niej wszystko jest ściągane (cewki, rezystory itd.), w masowej skali to są ogromne ilości, więc może takie przetworzenie być opłacalne... Ok już nie zaśmiecam wątku, takie przemyślenie po prostu.

PS. jako że wskoczył bardziej chodliwy temat to spytam raz jeszcze (może ktoś mógłby podpowiedzieć ale przeoczył):
Odnośnie Opowieści z Telguuth - w opisie na Gildii jest: "Album zbiera wszystkie historie z tego uniwersum. Jest ich łącznie 26. Dwie z nich opublikował wiele, wiele lat temu magazyn Świat komiksów.".
I zmodyfikuję pytanie - uważam że w opisie jest błąd, lata temu katalogowałem historie z ŚK, ze szczególną uwagą te z 2000AD i jest tam tylko jedna Opowieść z Telguuth. Z drugiej strony nikomu ta informacja w opisie komiksu SL nie jest potrzebna, po co więc pisać że były wydane dwie historie a nie jedna, stąd moja wątpliwość, bo może, może, nie mam racji i druga historia też jest w ŚK?

Offline Castiglione

Odp: Studio Lain
« Odpowiedź #14904 dnia: So, 19 Październik 2024, 10:09:56 »
Przykre-nie przykre, to że coś pójdzie na stratę jest raczej standardową praktyką w każdej branży.

Offline NuoLab

Odp: Studio Lain
« Odpowiedź #14905 dnia: So, 19 Październik 2024, 10:16:00 »

Co mnie dziwi w wątku to że są osoby zaskoczone tym, że po czasie towar "stary" poddawany jest destrukcji, czy jak wydawca mówi: niesprzedany nakład mielimy to można to zrozumieć jako gwarę kaszubską (mielimy = mieli my = mieliśmy)? :D


Jak w sucharze o sklepie mięsnym:

- Jest mielone?
- Mielim
- To ja poczekam
- Mielim wczoraj

Offline MałaKasia

Odp: Studio Lain
« Odpowiedź #14906 dnia: So, 19 Październik 2024, 11:18:20 »
To ja jeszcze dorzucę drewek do tego ogienka i powiem:
oburz, bo niszczony jest towar, który się nie sprzedał - no tak, niszczenie jest ogólnie słabą praktyką, świadczy o tym, że ktoś przeszacował nakład (au! trafiam w miękkie wszystkich osób, które krzyczą, że "większe nakłady"  ;D ); świadczy o braku rozeznania rynku; o pewnym błędzie założenia początkowego. Zgadza się.
Ale tu mówimy o niszczeniu resztek nakładów. Ja zniszczyłam w nieistniejącym wydawnictwie OMG! Wytwórnia Słowobrazu (odpowiadam na Twoje pytanie, @Masonna, choć informacje, kto wydał komiks, można znaleźć w necie) niecałe 200 sztuk Jam jest Legion, Arek w ciągu całego czasu trwania działalności około 500 sztuk.
Tymczasem niszczone są całe nakłady. I tu najlepszy przykład właśnie nieszczęsnego Jam jest Legion, gdzie drukarnia uwaliła druk. Jeśli ktoś pamięta tamten okres, to wie, że komiks miał trafić do dystrybucji w listopadzie. Trafił z opóźnieniem, ale momentalnie został wycofany ze sprzedaży. Drukarz podobno wydrukował go na starych rolkach, na jednych kadrach były odbite inne kadry. Wszystko wróciło do drukarni w ramach reklamacji, która została uznana. Miałam łzy w oczach, 1200+ egzemplarzy na przemiał... To był nasz pierwszy komiks.
A wiem, że zdarzają się błędy, które sprawiają, że wydawca zostaje sam z nakładem do zniszczenia.
I teraz pojawia się ten dylemat: komiks z błędami (żeby choć przywołać case Czerwonej maski) - niszczyć, nie niszczyć nakład? Paradoks kopca w kwestii tych błędów :( Śliski, trudny temat...

A dopowiadając jeszcze w kwestii rozdawania za 1 PLN albo za darmo na festiwalach: super, próbowałam - "Nie, dziękuję, nie chcę tego komiksu"  :P Dość częsta odpowiedź. No przecież nie będę ludziom wciskać na siłę...

I wreszcie, jasno i wyraźnie podkreślę: niszczenie niesprzedanego nakładu wraz z zakończeniem okresu licencyjnego jest ujęte w umowie z licencjodawcą. I oczywiście, że można próbować się z nim dogadać (jak dobrze pokazuje przykład Ongrysa), ale nie zawsze jest to możliwe, nie zawsze mamy do czynienia z ludźmi, którzy chcą nam pójść na rękę...

[Zapomniałabym o cenach: @Masonna, cena okładkowa JJL to 92 PLN :) Tak a propos tego "chodzi za 100+".
Jest takie założenie w badaniach rynkowych w jednej metodzie badawczej dla cen, że pyta się nabywców nie tylko o to, jaka cena jest dla nich ZBYT WYSOKA, jakich pieniędzy by nie dali za produkt, ale również o cenę ZBYT NISKĄ, która powoduje, że produkt przestaje być wiarygodny w kwestii swych właściwości. My mówimy tutaj o przecenach, to inna bajka, ale zdania nie zmienię: każda przecena wpływa na wizerunek wydawcy w mniejszym lub większym stopniu - podałam wcześniej przykład Screamu, to nie jest mój wymysł; a do tego powyżej piszę o tym błędzie założenia początkowego. Więc ten ;) ].
« Ostatnia zmiana: So, 19 Październik 2024, 11:28:16 wysłana przez MałaKasia »
Premiera "Kaczuszki Dab Dab" integrala 3 autorstwa Eryka K. - Poznański Festiwal Sztuki Komiksowej 2025 💙

Offline studio_lain

Odp: Studio Lain
« Odpowiedź #14907 dnia: So, 19 Październik 2024, 12:08:06 »
Jakub Syty tlumacz z ktorym wspolpracujemy i znawca frankofonskiego rynku opowiedzial mi wlasnie taka historie.

A propos tego, co napisałeś na forum w związku z mieleniem egzemplarzy, mam dla Ciebie taką anegdotkę na temat epizodu z życia Jeana Van Hamme'a, kiedy pełnił funkcję kierowniczą w wydawnictwie Dupuis: Otóż z przerażeniem odkrył on, że na magazynie leży 11 milionów albumów! I co zrobił? Zmielił 1 milion, za co spotkały go zarzuty. Ale Van Hamme był nieprzejednany, bo były to tytuły, które sprzedawały się rocznie w liczbie dwóch egzemplarzy. Nie zamierzał robić przecen, bo wysłałoby to negatywny przekaz na rynek, do klientów. Co więcej, powiedział, że wysłanie ich do Afryki (bo takie pomysły mu proponowano) nic by nie dało, bo szybko by wróciły i były sprzedawane na pchlich targach.
Plany Studia Lain - orientacyjne

Caza - styczeń
Bezprawie 1 - styczeń
Darkness - luty
Czwarta siła - luty
Hunter-Killer - marzec
Armie Zdobywcy - marzec
Spawn Gunslinger - kwiecień

Offline tomsawyer

  • Wiadomości: 324
  • Polubień: 332
  • Żywych zwołuję, zmarłych opłakuję, gromy kruszę.
    • Zobacz profil
    • Rush Hemispheres
Odp: Studio Lain
« Odpowiedź #14908 dnia: So, 19 Październik 2024, 12:45:32 »
Dyskusja idzie w niebezpieczną stronę. W ekstremum jakiś łeb wyciągnie wniosek, że wydajecie po to żeby mielić ;)
"Nie od razu Rzym zbudowano, oczywiście, z tamtą robotą nie miałem nic wspólnego."

Online michał81

Odp: Studio Lain
« Odpowiedź #14909 dnia: So, 19 Październik 2024, 13:12:50 »
Ostatnio (jakieś 2-3 miesiące) jacyś "specjaliści" na forum doradzali wydawcy zwiększenie nakładów, chyba tylko po to, aby więcej musiał przemielić. Szkoda, że po prostu nie kupują komiksów, wtedy byłoby mniej do mielenia.