Pod względem chronologii : strażnicy początek -> strażnicy komiks/strażnicy film -> Strażnicy serial.Strażnicy Początek nie tyle "lepiej" jest czytać znając główną serię Alana Moore'a, co wręcz OBOWIĄZKOWO należy zacząć od oryginalnych Strażników (Alana).
Natomiast pod względem czytania tak naprawdę istotne jest tylko żebyś przeczytał strażników na początku i obejrzał serial dopiero po lekturze ponieważ nawiązuje on do wydarzeń z komiksu. Strażnicy początek to prequel ale lepiej jest czytać znając już główny komiks, a film jest w ogóle nieistotny z perspektywy poznania uniwersum (słabsza wersja głównego komiksu, na dodatek przez zmiany w scenariuszu nie łączy się z serialem).
Serial to w ogóle możesz sobie odpuścić. Nie wnosi nic ciekawego a wręcz rujnuje markę Watchmen. Lepiej zostać przy komiksach i filmie pełnometrażowym.
Możesz obejrzeć film "Strażnicy" ("Watchmen) (...) to jedno z największych arcydzieł światowego kina w historii
Ty tak na poważnie?
Najlepsze arcydzieło może nie, ale jeden z najlepszych filmów superhero ever owszem.
Pomijam grę video ponieważ nie znam jej z autopsji, a i recenzje nie były jakoś szczególnie zachęcające.
tego pseudopsychologicznego bełkotu z oryginału
pseudopsychologicznego bełkotu z oryginałuJak zwykle, dorzuciłeś do pieca...
@UPRorschach
Jest nowy Roschac
Pytam czy już po tym Zegarze dalej znajdują się w komiksach? Np. teraz w aktualnych seriach.Nie. Zegar Zagłady zamyka wątek obecności postaci ze Strażników w Uniwresum DC. Rorschach dostał co prawda nową maxi serię, którą pisze Tom King, ale ona dzieje się w świecie Strażników, a nie bohaterów DC.
Generalnie ja jestem bardzo zadowolony po lektórze całości.
A Ty pamiętasz jeszcze wszystko, czego uczyłeś się w pierwszej, drugiej, czy trzeciej klasie? ;)
<-- Super moce gierojów jakoś nie kolą w oczy, a ciecz rozchodząca się w masce już tak - czy to aby nie "przesadyzm" zważywszy na fakt, że mamy do czynienia z fantastyką? ;)
Admin powinien się zastanowić, czy nie warto jakąś autokorektę na forum zainstalować. Słowo lektura, no nie wiem, człowiek uczy się tego w pierwszej, drugiej, najdalej trzeciej klasie podstawówki. Nic tylko załamać ręce.Wez pod uwage, ze jest cos takoego jak dysleksja - dyslektyk moze doskonale znac zasady pisowni, a i tak podczas pisania popelni blad.
Ja po prostu uwielbiam to zakończenie.
Mnie serial się podobał* a Zegar do tej pory staram się wyprzeć ze świadomości ;).
Jestem otwarty na eksperymenty jeśli chodzi przenoszenie danego IP do innego medium, tym bardziej kiedy nowe dzieło nie jest po prostu konwersją a bytem bazującym na wytworzonym settingu i postaciach starającym się rozwinąć, wnieść coś unikalnego do całości. Serial taki dla mnie był, czułem, że autorzy mieli na niego swój własny pomysł zarówno jeśli chodzi o historię jak i realizację (gra aktorska, scenografia, muzyka).
Natomiast Zegar... ciężko mi określić jak coś innego niż pasożytowanie na oryginalnym dziele w celu kontrowersji i sprzedaży która za nią idzie (lub miała iść, w sumie nie wiem jak się sprzedał, ale sporo było po przemierze negatywnych głosów, a na horyzoncie póki co chyba nie ma dalszego włączania Strażników do regularnego uni DC).
Kupić komuś taka wersje ?:)
No szanowni, kto już ma dużych Watchmenów? Jak wrażenia (bo się waham...)?? :))Nie żebym pokazywał paluchem, ale kolega GoNzO już ma :D
Trzy opasłe tomiszcza Strażnicy, Doktor Strange oraz Batman Noir.
Czy pomiędzy wydanymi w PL "Strażnikami" i "Zegarem zagłady", trzeba przeczytać coś jeszcze, by zachować ciągłość i zrozumienie fabularne? Pytam, bo uzupełniam kolekcję i zastanawiam się, co poza "Strażnikami" powinienem też mieć na półce.Ja osobiście przyjąłem taką chronologię:
Wstęp do niego był w albumie Uniwersum DC - Odrodzenie. Są nawiązania jeszcze w Superman: Action Comics: Efekt Oza. Zarówno Przypinki jak i Efektu Oza nie musisz tak naprawdę znać, aby cieszyć się lekturą Zegaru Zagłady. Przyczyną może być to, że obie historię nie były napisane przez Johnsa, ale innych scenarzystów, a on sam się do nich nie odniósł w Zegarze Zagłady. Bardziej są ważne dla serii Batmana (Przypinka) oraz Supermana (Efekt Oza).
… te z absolute zaczęły mi się trochę bardziej podobać po spotkaniu z johnem higginsa na którym tłumaczył jak i dlaczego robił te nowe kolory.Jak i dlaczego, jeśli to nie problem?
Jak i dlaczego, jeśli to nie problem?
(...) the color palette was limited by the printing process itself. When it came to preparing the Absolute edition of "Watchmen," which Higgins recolored, there was a discussion between he and Gibbons as to whether anything should be changed. But while the Absolute recoloring allowed Higgins to explore some of the tonal variation he had wanted to do for the original but couldn't (due to printing limitations), they decided that because "Watchmen" had such a unique, almost timeless quality about the color, that nothing should be altered.Źródło cytatu: https://www.cbr.com/bristol-gibbons-higgins-talk-watchmen/amp/
(...) Gibbons was initially shocked at what appeared to be garish tones applied by Higgins! However, Gibbons decided to take his own advice - "There's no point in having a dog and barking yourself" - and let Higgins do what he wanted, confident that the colorist had the understanding and talent needed for the project.
w absolute jest skóropodobna okładka, zakładka, obwoluta, slipcase.U nas też można by zrobić takie cudeńko, tylko po co? Dopiero byłyby narzekania na cenę ::) A jakby ktoś jeszcze dojrzał w takim wydaniu literówkę to dopiero byłaby bura na forum :P
idąc tym tropem - to po co wogóle jest to nowe wydanie? cena wyższa przecież.Ja w tego typu wydaniach cenię sobie zdecydowanie bardziej dodatki: pokazanie procesu twórczego, dodatkowe niepublikowane wcześniej grafiki, anegdoty związane z pracą nad komiksem itp. Nie wiem czy tego typu dodatki są w tych nowych Strażnikach i jeśli ich nie ma to faktycznie trzeba zastanowić się nad racjonalnością tego wydania. Ale wszelkie inne bajery (złocenia na okładce, okucia rogów, zakładka, brokat i cholera wie co jeszcze) to dla mnie tylko sposób na wyciągnięcie kasy od Bogu ducha winnych kolekcjonerów. Pamiętajmy o jednym - to tylko komiks, są w życiu rzeczy ważniejsze, na które warto wydać pieniądze.
odnośnie zachwytów nad nowym kolorowaniem - ono jest zrobione jak dla komiksów robionych teraz, watchmen powstawało lata temu. czy to jest zgodne z duchem orginału?Nie wiem czy jest zgodne z duchem oryginału. Kto wie, może jeśli Strażnicy powstali w aktualnych czasach to Gibbons użyłby właśnie takich kolorów jakie są teraz zastosowane. Wtedy nie mógł, bo nie było takiej technicznej możliwości. Wszystko to oczywiście przypuszczenia i domysły. Ja tylko wiem, że te kolory mi się podobają.
z tego co higgins mówił w łodzi to potrzebne były cyforowe materiały do przygototwywania nowych wydań watchmen. dla niego główną motywacją były finanse - wcześniej nie dostawał tantiem z wydań watchmen, dopiero przy recoloringu wynegocjował uwzględnienie w zyskach.
Akurat slipa chyba wszyscy lubia, ale koszt produkcji takiego dodatku to nie sa groszowe sprawy, a cena 400zl moglaby niektorych szokowac i by odpuscili, a Egmont jednak musi tw wydania sprzedawac w kilkuset sztukach. Kolejny w kolejce v jak vendetta pewnie.W jpf właśnie wysyłają ekskluzywne wydanie mangi Basilisk - zgadnijcie który element zestawu jest głównym przedmiotem reklamacji?:-) Co do kolejnego tomu to bym wolał aby zaskoczyli mnie czymś solidnym co nie miało jeszcze swojej premiery w naszym kraju, ale przy lekturze pierwszego (poza Egmontowego) wydania V miałem wrażenie że wszystko jest jak gdyby "ściśnięte", więc z miłą chęcią przeczytalbym wydanie w wielkim formacie.
odnośnie zachwytów nad nowym kolorowaniem - ono jest zrobione jak dla komiksów robionych teraz, watchmen powstawało lata temu. czy to jest zgodne z duchem orginału?
Nie wiem czy jest zgodne z duchem oryginału. Kto wie, może jeśli Strażnicy powstali w aktualnych czasach to Gibbons użyłby właśnie takich kolorów jakie są teraz zastosowane. Wtedy nie mógł, bo nie było takiej technicznej możliwości. Wszystko to oczywiście przypuszczenia i domysły. Ja tylko wiem, że te kolory mi się podobają.Higgins w udzielanych tu i tam wywiadach mówił, że podczas pracy nad oryginalnym wydaniem miał pewne ograniczenia technologiczne, a dopiero praca nad Absolutem pozwoliła mu zrobić kolorowanie tak, jak chciał, żeby to od początku wyglądało.
Z tym, ze tylko dla Ciebie jest to bieda wydanie, dla mnie to jest mega wydanie, kolekcjonerskie, w mega formacie, z fura dodatkow. Nie slyszalem by ktokolwiek inny nazywal to bieda wydaniem, ludzie sie nim jaraja. Tez bym wolal ze slipem, ale to jest detal.Trochę jednak niedosyt. Szarpnęli się na naprawdę wypasione wydanie i taki slipcase dopełniłby temat.
Ja jestem w trakcie nauki rosyjskiego (na razie A1). No i zainspirowany wersją gruzińską podrzuconą przez kenjiego, poprosiłem żonę o prezent pod choinkę w postaci absolute'a po rosyjsku - https://zakazknig.pl/khraniteli/60024/ :)Fajny pomysł. Nasze nowe wydanie ma 464 strony, rosyjskie 528. Jak dostaniesz pochwał się, co tam jest w środku więcej.
Trochę jednak niedosyt. Szarpnęli się na naprawdę wypasione wydanie i taki slipcase dopełniłby temat.
Da ktos fotki ze srodka nowego wydania? Ile cm maja marginesy? Ehh, gdzie jest Jacek Kolekcjoner jak go potrzeba. :DCo prawda tylko jedna fotka, ale proszę:
szkoda że egmont nie może zrobić normalnego wydania absolute, tylko robi bieda-wydanie. w absolute jest skóropodobna okładka, zakładka, obwoluta, slipcase.
to polskie wydanie to jakbyś kupił płytę bez pudełka. posłuchać można ale...
To ja wolę pozostać Bieda Czytelnikiem bo żadnej przyjemności mi nie sprawia wyciąganie komiksu z pudełka kiedy sięgam po niego na półkę. O obwolutach już w ogóle szkoda pisać.No to masz porządne, „zwykle” wydanie HC i co chodzi? To duże wyszło jako wydanie kolekcjonerskie, w wielkim formacie i wysokiej cenie okładkowej, więc można było zrobić docelowy full wypas. Moim zdaniem środek i okładka jest jak najbardziej ok, ale slipcase aż się prosi do tej pięknej cegły. I nie jest to jakieś tam wielkie narzekanie (komiks nabyłem i jestem bardzo zadowolony), tylko taki mały niedosyt do pełnego ukontentowania.
taka wersja na polske jak wiele innych produktów i usług. na szczęście nasi krajanie maja bardzo niskie wymagania jakościowe i generalnie łykają wszystko.Oczywiście, bo jak ktoś nie podziela Twojego zdania to znaczy że ma niższe wymagania jakościowe i generalnie łyka wszystko (czytaj jest gorszy niż Ty i tobie podobni). Może zejdź na ziemię i doceń, że poziom komiksów wydawanych w Polsce się zwiększa. Mamy komiksy po 600 stron, co kiedyś było nie do pomyślenia, powiększone formaty, materiały dodatkowe itd. Pewnie, że zawsze można dostać więcej, ale dostrzegasz progres na polskim rynku czy tylko absolute, a wszystko inne to bieda wydanie?
dokładnie - absolute jest wydany w pudełku i z obwoluta. całość prezentuje się bardzo dobrze. egmont poszedł na łatwiznę i wydał bez tego. taka wersja na polske jak wiele innych produktów i usług. na szczęście nasi krajanie maja bardzo niskie wymagania jakościowe i generalnie łykają wszystko.
Oj tam Midar, oboje wiemy, że stan pełnego ukontentowania jest niemożliwy do osiągnięcia. ;DHmm… kto z nas dwóch robi za kobietę?😉
zobacz sobie wydania absolute i się wypowiedz. co maja z ta dyskusja wspólnego tpb wydawane w USA na papierze toaletowym? jest to kopia wydania absolute kolory i dodatki. brakuje tylko tych elementów które sprawiają ze wydania absolute są fajne. jest jakieś wydanie tych marveli o których piszesz które skopiował egmont? może w tamtym wypadku jest to upgrade. nie dyskutuje o marvelach tylko o watchmenach.
dokładnie - absolute jest wydany w pudełku i z obwoluta. całość prezentuje się bardzo dobrze. egmont poszedł na łatwiznę i wydał bez tego. taka wersja na polske jak wiele innych produktów i usług. na szczęście nasi krajanie maja bardzo niskie wymagania jakościowe i generalnie łykają wszystko.No to napisałem ci, że głupoty wypisujesz. To teraz co, Marvele są lepsze niż odpowiedniki amerykańskie to nie są te inne produkty, czy te są spoko i mogą krajanie łykać jak pelikany ?
Hmm… kto z nas dwóch robi za kobietę?😉Pani wybaczybomylke! :D Wciaz uwarzam, ze slipy sa zajebiaszcze, ale i bez slipa to wydanie Straznikow jest super imo. :)
A tak swoją drogą to Ty do niedawna byłeś głową kościoła slipcase’owego😀. Świat się zmienia.
nie kupuje polskich wydań - animal mana omnibus mam w oryginale, marveli nie kupuje prawie wogóle więc grzeją mnie ekskluzywne wydania egmontu komiksów tego wydawnictwa. dyskutuje tu o wydaniu watchmen, gdzie egmont zrobił fajna kopię absolute watchmen ale nie do końca - po co sie wysilać i dawać obwolute i slipcase skoro ludzie i tak kupią i się będą rozpływać. prosty wniosek - mogli to wydać dużo lepiej. fajnie, że jest to o 1cm większe wydanie, bo są większe marginesy. absolute watchmen to nie jest jakiś biały kruk za grube pieniądze więc można sobie łatwo porównać te wydania nawet n targach na stoisku mvm.
z tego co widzę na filmiku to w tym wydaniu jest kreda a nie offset?
oprócz tego 1cm w czymś jeszcze jest lepsze to wydanie?Jest po polsku ;D
komentuje wydany przez egmont komiks, porównuję go z wydaniem na podstwie którego go zrobili.
nie porównujmy ceny bo cena obu wydań jest zbliżona biorąc pod uwagę znizki i kurs dolara.Kupiłem duże wydanie Strażników za 211 zł (40% rabatu), proszę znajdź mi w zbliżonej cenie nowe wydanie absolute Watchmen, a obiecuję, że je kupię.
ja kupowałem absolute za jakieś 180 pln jak była premiera. porównywanie cen nie ma sensu skoro dolar jest za 4 pln.Dlaczego porównywanie cen nie ma sensu? Masz komiks większy od wydania absolute, bez slipkejsa i obwoluty, ale jakieś 200 zł tańszy niż obecna cena watchmen absolute. Trzy lata temu (zdaje się, że absolute watchmen miał premierę w 2018 roku?) może absolute kosztował 180 zł, teraz kosztuje więcej.
żeby daleko nie szukać tu masz za 75$ - czyli około 300 pln:
https://www.cheapgraphicnovels.com/watchmen-the-absolute-edition-hc.html (https://www.cheapgraphicnovels.com/watchmen-the-absolute-edition-hc.html)
całkiem nidawno na azylu było za 270 pln więc cena jak najbardziej porównywalna.
do super zalet wydania egmontu oprócz kredy dodaj wielkie marginesy z numerem strony, których absolute nie ma. więc tak jak dla mnie jak najbardziej wydanie dla pelikanów.
W ofercie sklepu znajdują się produkty zapewniane w następującym stanie:
1. nowy z defektami - zapewniany stan bardzo dobry
2. używany - zapewniany stan dostateczny
kreda czyli standardzik egmontu. za bardzo sie nie napracowali przy tym wydaniu. w absolute jest offset btw.Ale jest to bardzo gruba i dobrej jakości kreda w porównaniu do tej jaką jest w innych tytułach.
żeby daleko nie szukać tu masz za 75$ - czyli około 300 pln:Ile transport z cheapgraphicnovels ?
https://www.cheapgraphicnovels.com/watchmen-the-absolute-edition-hc.html (https://www.cheapgraphicnovels.com/watchmen-the-absolute-edition-hc.html)
całkiem nidawno na azylu było za 270 pln więc cena jak najbardziej porównywalna.
do super zalet wydania egmontu oprócz kredy dodaj wielkie marginesy z numerem strony, których absolute nie ma. więc tak jak dla mnie jak najbardziej wydanie dla pelikanów.
pelikany to akurat cytat z xanara. obrazac to moge chyba wydawnictwo egmont za to ze idą na łatwiznę a nie klientów.Ty w ogóle czytasz to co piszesz:
na szczęście nasi krajanie maja bardzo niskie wymagania jakościowe i generalnie łykają wszystko.;D
Ale jest to bardzo gruba i dobrej jakości kreda w porównaniu do tej jaką jest w innych tytułach.
Można domniemywać że DC za jakiś czas wymyśli jeszcze jakieś nowe wydanie, które podbije poprzeczkę wyznaczoną przez Absoluta.Sugerujesz, że za parę lat obecne wydanie absolute będzie bieda wydaniem? Oby nie, bo freshmakerowi zawaliłby się cały świat. :)
To teraz pora na pasujące wydanie "Strażników Początek"Obstawiam VfV. Before Watchmen ani nie ma takiego statusu jak Watchmen czy Vendetta ani nie ma wersji absolute (przynajmniej ja znalazłem tylko omnibusa).
nie lubię zwierząt więc stronię o takich porównań
Sorry za nic nie wnoszacy, zbedny komentarz, ale:Może tylko pelikanów nie lubi.
:o
Jak mozna k... nie lubic zwierzat???
Ale to krytyka dotyczy tego, że coś nie będącego Absolutem nie jest Absolutem? Czy tego, że aktualnie najlepsze polskie wydanie jest bieda-wydaniem bo jest słabsze od jakiegoś tam wydania w innym kraju? Z ciekawości jak wtedy nazwać ten poprzedni integral? Gówno-wydanie?No tak to wygląda.
skoro skopiowali absolute cały środek to chyba można porównać to wydanie z absolute?
Porównanie dwóch wersji Strażników wydanych przez Egmont:
Te dodatki ktoś mógłby nagrać w przybliżeniu by je przeczytać. Bo dla nich samych dać ponad 200 zł nie ma po co jak mam starsze wydanie.Komiks by ktos mogl puscic w pdfie, szkoda wydawac tyle kasy jak mam amerykana...
Ja teraz żałuję, że nie wziąłem tych większych. Tak się zastanawiałem, zastanawiałem i nie oszukujmy się jednak te wielkie tomy są nieporęczne za bardzo, ani nie mam półki odpowiedniej a że miałem te małe to zrezygnowałem. I teraz sobie w brodę plujęWłaśnie tego się obawiałem i jak nakład zaczął się kończyć, zgarnąłem jeden z ostatnich egzemplarzy na Allegro - jak na razie jedyny komiks Egmontu z tych powiększonych formatów, który kupiłem. Wersję standard raczej sobie zostawiam, ale kolejną powtórkę planuję już w wypasionej edycji.
Potrafi być bardzo dużo kadrów na jednej stronie
Nie mam pod ręką swojego egzemplarza, ale nie przypominam sobie, żeby na którejkolwiek stronie było więcej niż dziewięć kadrów.Bo tak wlaśnie jest i chyba te 9 kadrów to jest dla Skandalisty dużo.
Mniejsza wersja prędzej czy później będzie miała dodruk. Lepiej poczekać.Pytanie kiedy, Egmont zwykle nawet nie ogłaszał nawet nigdy chyba jego dodruku, a po prostu to robił, bo i tak to jest taki komiks który zna każdy i sprzedaje się mimo lat. Liczę więc, że zrobi to w przeciągu paru miesięcy, bo sam osobiście nie mam go na półce, a chciałem sobie wreszcie nadrobić, szczególnie, że od 2 lat Zegar Zagłady kupiony na jakieś wyprzedaży czeka w folii. Obawiam się jednak, że będzie on w stylu V jak Vendetty, zmienią okładkę np i podniosę cenę, bo większe ceny ogólnie są itp.
Pytanie kiedy, Egmont zwykle nawet nie ogłaszał nawet nigdy chyba jego dodruku, a po prostu to robił, bo i tak to jest taki komiks który zna każdy i sprzedaje się mimo lat. Liczę więc, że zrobi to w przeciągu paru miesięcy, bo sam osobiście nie mam go na półce, a chciałem sobie wreszcie nadrobić, szczególnie, że od 2 lat Zegar Zagłady kupiony na jakieś wyprzedaży czeka w folii. Obawiam się jednak, że będzie on w stylu V jak Vendetty, zmienią okładkę np i podniosę cenę, bo większe ceny ogólnie są itp.O ile się nie mylę to TK strażników wymieniał jako jeden z komiksów które zawsze chcą mieć w swojej ofercie, w któryms sobotnim nagraniu o tym wspominał.
Jak ktoś się na stawia, że to będzie kontynuacja Strażników to trzeba sobie darować Zegar Zagłady.Zegar zagłady dobrym eventem? Nie no, szanujmy się:)
Jeżeli ktoś chce przeczytać dobry event DC to polecam.
Jak ktoś się na stawia, że to będzie kontynuacja Strażników to trzeba sobie darować Zegar Zagłady.Nie chodzi o sam fakt kontynuacji, bo to, że Zegar Zagłady nie jest kontynuacją Strażników to wiem, bardziej chodziło mi o to, że wolę przeczytać Strażników jako pierwszych ze względu na sam fakt dla nich, i też wolę zapoznać się z postaciami tam, zanim siądę do Zegaru Zagłady.
Zegar zagłady dobrym eventem? Nie no, szanujmy się:)Oczywiście, że tak, jako łącznik New52 i Rebirth.
Jak ktoś się na stawia, że to będzie kontynuacja Strażników to trzeba sobie darować Zegar Zagłady.Dla mnie to też "dobry event", ale przede wszystkim dobra "kontynuacja". Oczywiście można go całkowicie pominąć i pozostać przy samych Strażnikach, ale to ciekawe "what if..." oraz fajnych hołd Johnsa w kierunku dzieła Moore'a/Gobbons'a oraz prawdziwa uczta dla oczu miłośników twórczości G. Franka.
Jeżeli ktoś chce przeczytać dobry event DC to polecam.
(...)O tym, że Johns srodze się przy tej pracy napocił znać już tylko po przedłużającym się trybie publikacji poszczególnych epizodów. (...)Zbierałem wtedy serię w oryginale (głównie warianty) i z tego co pamiętam jeśli był obsuw to minimalny i obstawiałem pocącego się Franka ;)
"Zegar Zagłady" nie zachowuje nawet pół procenta ducha oryginalnych "Strażników" i aż po oczach bije cynizm twórców/wydawców i chęć podpięcia się pod uznaną markę, by jeszcze raz zmonetyzować legendę oraz w jakiś sposób nobilitować te kolorowe muppety z DC poprzez włączenie ich do świata stworzonego przez Moora i Gibbonsa.No proszę jak różny można mieć odbiór tego samego dzieła. Mam nadzieję, że głos zawiedzionych nie wpłynie na potencjalnych nowych odbiorców i sami wyrobią sobie zdanie na temat.
(...)
Zawsze jak czytam tych święcie oburzonych na ten Doomsday Clock to wszyscy piszą to samo, co ja mam wam powiedzieć, daliście się oszukać na pieniądze :)Ja nie oczekiwałem drugich Strażników, ale nie spodziewałem się takiego ścieku w warstwie scenariuszowej. Do tego to jeden z najnudniejszych komiksów jakie czytałem w życiu. Niby akcja skacze z miejsca na miejsce, ale tak naprawdę nic się tam nie dzieje.
Ja tam się nie spodziewałem, że dostane drugich strażników, tylko dobry event DC no i nie zawiodłem się, też sprzedałem swoje polskie wydanie, podejrzewam, że zrobiłem gorszy interes niż 90% ceny zakupu :) ale tak mi się spodobało, że kupiłem sobie absoluta (książkę, nie butelkę) :), powiem więcej, życzyłbym sobie, żeby DC sypnęło kasą i zrobiło Johnsa głównym kreatorem tego uniwersum.