Dziś Sideca zwróciła mi kasę.
Nie byłem na policji, ale zamierzałem udać się tam po wpisie użytkownika nadęta waltornia. Wydawnictwu grzecznie to mailowo zapowiedziałem i dostałem maila zwrotnego z prośbą o podanie konta do zwrotu.
Po niecałym miesiącu kasa dziś wpłynęła, zapowiedziana informacją majlową i zapytaniem, czy życzę sobie nieotrzymane faktury dostać teraz.
Szkoda, że wszystko się tak potoczyło, bo wydawnictwu życzyłem bardzo dobrze, kupowałem nowości na premierę i bardzo chciałem dołożyć cegiełkę do Bruno Brazila. Niestety nauka jest taka - żadnych fundowań, wsparć i przedpłat innych niż sklepowe nie będę robił.
Ale Sideca ma nadal we mnie w wiernego klienta, jeśli w sprzedaży pojawią się jakieś interesujące mnie nowości.
Ps. Wiem, że nie wszyscy jeszcze kasę dostali i nic nie broni Sideki, ale nadal uważam, że zrównywanie ich z Fantasmagoriami jest przesadzone. Tu nikt mnie nie obrażał.