MalcolmMax odpadł przez polskie dymki- nie mogłem znieść dialogów, w których angielscy dżentelmeni i damy zwracali się do siebie z szacunkiem per "WY" , co owszem- u mniemców by przeszło, ale w wersji polskiej razi. Pamiętam, że przez nędzne tłumaczenie ledwo dotrwałem do końca pierwszej części.