Wczoraj odebrałem Świat Edeny. I małe zdziwko, bo przyszedł do mnie bez folii (przez to trochę smug/ przetarć na okładce niestety). Pytanie - czy ten komiks nie był rzeczywiście foliowany czy mi taki egzemplarz się trafił?
A co do samego wydania - kurde, wiedziałem, że to nie będzie typowy "Screamowy", powiększony format, ale zdziwiłem się widząc, że format jest nawet trochę niższy (bo na szerokość taki sam) niż standardowy, "europejski" tytuł (na wysokość może pasuje do niesławnego drugiego wydania Trylogii Nikopola? Nie mam żeby porównać). Do tego - co w zasadzie ważniejsze - wielkie marginesy. Wszystko to sprawia, że same rysunki są nawet troszkę niższe niż standardowy format amerykański o "Deluxe" nie mówiąc (i to mam na myśli taki z marginesami, bo niektóre "amerykany" wychodzą bez marginesów).
Na plus - jakość druku - kolory wydają się (na razie tylko przejrzałem) bardzo dobrze nasycone. Papier bardzo fajny i gruby.
Szkoda, że to wydali w takim formacie. Czy pierwsze wydanie Egmontu też miało takie duże marginesy?