Od wydania ostatniego Burmy zaraz minie 18 miesięcy. I to jest bardzo niepokojące.
Aktualnie zalegamy z 9 tomami. Zapowiada się wydawanie kolejnej serii przez dłuuuugie lata. Przykro.
Z innej beczułki. Właśnie premierę mają długo wyczekiwane "Kroniki czarnego księżyca".
I tu mam zagwozdkę. Lata temu miałem ten tytuł na liście życzeń, ale kiedy zacząłem przeglądać
zagraniczne internety, minka mi zrzedła. Dla przykładu, na BD, rzadko który tytuł ma tak rozstrzeloną
skalę ocen w przyzwoitej ilości.

Średnia 2,92 czyli poniżej przeciętnej. Gość, z którego ocenami i komentarzami od dawna się liczę ocenił 2/5.
Najczęściej czytelnicy zarzucają: za duży chaos, mało czytelna fabuła, mnogość wątków i postaci,
brak logiki (autor sam gubi się we własnej fabule, pisze kolejne tomy jakby nie czytał poprzednich).
Prawdę mówiąc grafika też nie jest jakaś wybitna dla mnie.
Zbieram prawie wszystko co stare, ale tu bardzo się boję.
Jestem ciekaw tutejszych opinii i czekam aż się pojawią.