Chyba nie ma w PL drugiego wydawnictwa, wobec którego miałbym tak ambiwalentne odczucia jak wobec Screamu. Z jednej strony wydaje dwóch ze ścisłego topu moich ulubionych twórców - Jodorowskiego i Manarę. Co dla mnie jest mega plusem, robi to dość kompleksowo, wydaje nie tylko ich najbardziej znaczące tytuły, ale też te mniej oczekiwane, gorzej się sprzedające. Mój ulubiony, powiększony format (ale bez przesady jak Libertago czy te ekskluziwy Egmontu) to kolejny wielki pozytyw. Z drugiej strony ta cała sieczka z DH wydawana zupełnie bez sensu z jakimiś bajerami za kosmiczne pieniądze, te casualowe tytuły o samolotach. Jasne, mogę tego nie kupować i nie kupuję ale bardzo lubię wydawnictwa bardziej sprofilowane pod mój gust, których z dużą dozą prawdopodobieństwa, że mi się spodoba, mogę kupić każdy tytuł bez specjalnego rozeznania co to dokładnie jest. Tak mam z Mandiocą, Timofem, KG, Ongrysem choćby. Ale dużo gorsza jest ta ich buta w odpowiadaniu czytelnikom i zupełna nieumiejętność przyjmowania krytyki.