Jeszcze pewnie nagła pandemia też pewnie pokrzyżowała szyki w tej sprawie (i prawdopodobnie gdyby nie to, rocznicowe tomy wyszłyby najpóźniej w przedostatnim kwartale). Oryginalnie AvP miał w USA wyjść w maju, a skończyło się opóźnieniem.
Nawet taki gigant jak Egmont musiał się dostosować do nagłej sytuacji, a co dopiero małe (bądź co bądź) wydawnictwo.
Nagła pandemia to tylko się przyczyniła do wzmożonej pracy nad komiksami. Wszystko pozamykane to nie zrobisz rejsu po knajpach, tylko siedzisz w domu i tłumaczysz, redagujesz, składasz komiksy. Drukarni w czasach pandemii też nie zamknęli, co najwyżej ograniczono trochę załogę drukarni. Bądź co bądź to małe wydawnictwo miało lepiej niż Egmont, bo w marcu, kwietniu i połowie maja ich komiksy nadal mogły się sprzedawać w sklepach internetowych i stacjonarnych branżowych, które nie zostały zamknięte, natomiast szeroka oferta Egmontu, która zalewa Empiki, tym razem musiała czekać na ich otwarcie po pierwszym lockdownie. Sytuacja w Polsce to i tak pikuś, bo sklepy internetowe działały na maksa, punkty bonito/arosa były otwarte, więc wydawanie i sprzedawanie nie było zakłócone. Tacy Portugalczycy to mieli znacznie gorzej, ich rynek opiera się w dużej mierze na sprzedaży księgarskiej, a księgarnie były zamknięte od marca do lipca. Tam wszystko stało. Więc pisanie, że pandemia coś pokrzyżowała, to trochę nadużycie. Pokrzyżowała, że nie odbyły się w realu dwa największe komiksowe festiwale i tyle. Patrząc na ofertę innych wydawców, nie odczułem, że komiksów w tym roku jest znacznie mniej. Plany wydawnicze robi się wcześniej niż na miesiąc przed publikacją. Ale to trzeba zajmować się wydawaniem profesjonalnie. Jeśli chodzi o AvP, to sytuacja była wiadoma, raczej chodzi o nagłe (prawie jak pandemia) wydanie pięciu Alienów, za moment czterech Predatorów i ileś tam jeszcze niespecjalnie lotnych fabuł z ksenomorfami. Na początku lipca gruchnęła wieść, że Obcy i Predator lądują w Marvelu, co było do przewidzenia od ponad roku po przejęciu Foxa przez Disneya i wtedy zaczął się popłoch z pytaniem, kiedy wydamy te wszystkie wykupione licencje, aby nie wtopić. Tak naprawdę, jeśli był to faktycznie plan na 5-lecie, a nie chwytliwe hasło marketingowe stworzone naprędce, by jakoś wybrnąć z tej sytuacji, to można było to w zeszłym roku rzetelnie zaplanować i rozplanować tomy na cały obecny rok. W 2019 r. pandemia nikogo nie zaskoczyła.