Do którego bohatera komiksowego jest Ci najbliżej?

[Teli]

Na chwilę obecną, biorąc pod uwagę mój obecny kryzys egzystencjalno-artystyczny:

Jean-Pierre Boua-Pasztette

Tłumaczy to poniekąd czemu ostatnio tak mało się tu udzielam, muszę trochę poprzestawiać życie, bo brak mi obecnie pomysłu stulecia. Ale nie ukrywam, że ten komiks nieco wydobył mnie z dołka więc swoją drogą - polecam.


 

[danny]

Magika De Czar

[parsom]

Na chwilę obecną, biorąc pod uwagę mój obecny kryzys egzystencjalno-artystyczny:

Jean-Pierre Boua-Pasztette

Tłumaczy to poniekąd czemu ostatnio tak mało się tu udzielam, muszę trochę poprzestawiać życie, bo brak mi obecnie pomysłu stulecia. Ale nie ukrywam, że ten komiks nieco wydobył mnie z dołka więc swoją drogą - polecam.


 

A cóż to, bo nie znajduję?

[radioblackmetal]

@up "Terapia grupowa"

[Popiel]

Zdecydowanie Constantine. Za dużo pije, za dużo pali, za dużo gada. Częściej udaje, że coś wie, niż wie faktycznie. Starzeje się. I za co się nie weźmie to spier@*li. Idealnie.

[jotkwadrat]

Mirmił.
Na moim grobie posadźcie orchidee.

[studio_lain]

Światopoglądowo to sporej części forumowiczów najbliżej do Ojczyznosława.

for mi - ekipa zgredów

[gloriadeus]

U mnie Sędzia Dredd i Tytus. Niektórych zaczahował „Nasz wspaniały Donald". Nawet tu bredzą o kaczorze.

[Nawimar III]

Barry Allen rozpisywany przez Johna Broome'a - niezmiennie i od lat permanentnie w tzw. niedoczasie.

[death_bird]

Kriss de Valnor - chciwa, mściwa i do tego pamiętliwa jędza. 
Z nikim innym nie czuję takiej więzi duchowej.