Jak uczy Kodeks cywilny, nie każdą umowę trzeba podpisywać, aby zostala zawarta, a tylko tę, ktorej zawarcie w formie pisemnej jest pod rygorem nieważności.
Inna sprawa, że tutaj mamy do czynienia raczej z ofertą handlową.
No to dochodź roszczeń od Scream Comics Tylko nie zapomnij wrzucić nam tu postanowienia o odrzuceniu pozwu
Tak sobie luźno teoretyzując:
Zależy co byłoby w tym pozwie. Można byłoby próbować z działaniem pod wpływem błędu - wydawca obiecał X, kasę wziął za X a post factum Iksa chce przerobić w Igreka (w końcu liczba egzemplarzy w tym konkretnym wypadku jest jedną z cech charakterystycznych danego wydania). Pytanie co dalej: zwrot egzemplarza w zamian za gotówkę?
Bo żeby dochodzić jakichkolwiek roszczeń finansowych należałoby chyba udowodnić, że kupiło się na handel oraz, że w okresie w którym komiks był ściśle limitowany poszczególne egzemplarze chodziły po cenie wyższej niż okładkowa.
Inaczej zostanie walczyć o przeprosiny via FB.
Przy czym przede wszystkim cała sytuacja wydaje się być bez sensu: po co Scream miałby irytować swoich klientów?
Dla mnie wydanie różni się formą lub treścią. Jeśli nic nie zostało zmienione to nie jest nowe wydanie, a dodruk.
No też mi się to tak widzi.
Formę zmienić, produkt wydać, kasę schować do kieszeni. To, że teraz taki Thorgal ukazuje się w wydaniu limitowanym nie znaczy, że w przyszłości nie może wyjść w innym limitowanym wydaniu - z innymi wodotryskami.
Z mojej strony koniec luźnych dywagacji.