Autor Wątek: Scream Comics  (Przeczytany 1124570 razy)

0 użytkowników i 8 Gości przegląda ten wątek.

Offline Castiglione

Odp: Scream Comics
« Odpowiedź #5130 dnia: Śr, 01 Styczeń 2025, 23:58:32 »
Nie do końca widzę, aby eksperyment, o którym napisałeś, miał doprowadzić do postrzegania robota bardziej neutralnie, o co zapewne tłumaczowi chodziło.
Za to eksperyment tłumacza sprawił, że postacie w komiksie wypowiadają się językiem, którego realnie używa promil społeczeństwa, podczas gdy w oryginale mówią normalną współczesną mową. Ale pewnie to niczego w odbiorze nie zmienia, bo w słowniku jest.

Z praktyki wiem, że z tym kontaktem bywa różnie, ale jak już się uda skontaktować, to najczęściej autorzy są bardzo skorzy, by pomagać; rzadko kiedy traktują ingerencję w swoje dzieło jako "łolaboga, bluźnierstwo" ;)
No, jeszcze pytanie, jak się taką sprawę przedstawia. Czy się mówi "mamy tu w Polsce rodzaj nijaki, którego używa się w takiej sytuacji" czy "mamy taki rodzaj, co prawda praktycznie nikt go nie stosuje, ale teraz jest modnie być postępowym, więc ja też chcę zabłysnąć!".

Offline MałaKasia

Odp: Scream Comics
« Odpowiedź #5131 dnia: Cz, 02 Styczeń 2025, 00:50:42 »
@Castiglione: ja wiem, o co Ci chodzi, ale akurat najczęściej przedstawia się autorom problemy konkretnie. Przykłady:
"Panie Corbeyran, w ostatnim tomie główny bohater wychodzi z więzienia i pyta się tego drugiego o siostrę swojej prawie dziewczyny z wcześniejszych tomów, podczas gdy on tej siostry niemal w ogóle nie znał. Nie powinien zapytać o swoją dziewczynę?"
"Panie Roosevelt, wśród tekstów książek, które pojawiają się na tej stronie, mamy wszystkie w tłumaczeniu polskim prócz jednego - tekstu Dalego, bo ta akurat jego książka nie została u nas przełożona na polski. Co mamy robić? Czy możemy tutaj dać tekstu oryginału (po hiszpańsku), czy może lepiej będzie dać jakiś inny tekst Dalego, z innej przetłumaczonej na polski książki?"

Jakoś ciężko mi sobie wyobrazić, żeby tłumacz chciał napisać do autora: "chcę być postępowy, więc zmienię wypowiedzi jednego z bohaterów"  :D Przy czym ja naprawdę nie traktuję tego zagadnienia jako problem, dlatego napisałam, że nie widzę konieczności konsultacji z autorem. Tłumaczenie jest interpretacją i jako takie podlega pod pewnymi względami decyzjom tłumacza.

Co do kwestii używania takiego języka przez promil społeczeństwa w kontekście treści sci-fi oraz faktu, że wypowiada się tak robot (już sam ten fakt sprawia, że ciężko o normalną współczesną mowę)... Duże "hm..." :)

Natomiast pytanie jest inne: kto w tej historii zdefiniował język tego robota? Zapewne jego twórca. Czy da się wybronić w kontekście fabuły taką decyzję twórcy robota? Czy to się broni scenariuszowo? Promil współczesnych użytkowników takiego języka chyba nie za bardzo ma tu cokolwiek do rzeczy...
Trochę strzelam, bo na razie jestem w połowie innego komiksu i... mam co robić oprócz tego. Więc pozwolę sobie już nie strzelać i wyłączę się czasowo z tej dyskusji.

Offline Koalar

Odp: Scream Comics
« Odpowiedź #5132 dnia: Cz, 02 Styczeń 2025, 02:51:23 »
Co do kwestii używania takiego języka przez promil społeczeństwa w kontekście treści sci-fi oraz faktu, że wypowiada się tak robot (już sam ten fakt sprawia, że ciężko o normalną współczesną mowę)... Duże "hm..." :)

Widziałem na kadrze, że robot używa w stosunku do siebie końcówki -łom (typu: byłom). To są oczywiście gramatycznie poprawne formy, ale w języku codziennym praktycznie nieużywane. Najlepiej to widać po rzeczowniku "dziecko". Jeśli zwracamy się do dziecka, to zgodnie z jego płcią, np. "Gdzie ty byłaś, Aniu?" czy "Gdzie ty byłeś, Jasiu?". Oczywiście w zdaniu może się po prostu pojawić "dziecko", ale wtedy praktycznie nikt nie powie "Gdzie ty byłoś, dziecko?", ale tak utworzy zdanie, żeby tych niespotykanych końcówek nie było, np. "Gdzieś ty było, dziecko?". W języku polskim mamy bardzo mało rzeczowników, w przypadku których na co dzień można by używać tych form na -łoś i -łom, bo praktycznie nikt nie rozmawia z oknem, słońcem czy kolanem w stylu "Ale mnie zabolałoś, kolano!" czy "Znowu byłoś brudne, moje ty okno, więc cię umyłem.". I te rzeczowniki rodzaju nijakiego też na co dzień o sobie nie mówią "Jestem dzieckiem, zsikałom się w majtki.". Podobnie jeśli nazywamy jakiś przedmiot, który nie ma żadnych cech płciowych, np. ulubioną gitarę czy samochód, to dajemy najczęściej imię rodzaju żeńskiego albo męskiego, żeby naturalnie się do niego zwracać. I nie musi to być skorelowane z rodzajem rzeczownika, czyli samochód może mieć np. imię "Jola" czy "Wichura". Można przyjąć, że robot miałby w ustawieniach trzy rodzaje: męski, żeński i nijaki. Natomiast wybór rodzaju nijakiego przez właściciela robota wydaje mi się bardzo wątpliwy (choć to oczywiście możliwe, np. dla żartu) i nic nie wskazuje na to, żeby w przyszłości jakoś to się zmieniło, to jest końcówki -łom i -łoś stały się w języku polskim na tyle popularne i naturalne, że nie raziłyby ucha. Więc ani ten zabieg nie ma uzasadnienia w obecnym języku polskim, ani w treści komiksu (to jest eksperyment tłumacza).
pehowo.blogspot.com - blog z moimi komiksami: Buzz, Fungi, PEH.

Offline Castiglione

Odp: Scream Comics
« Odpowiedź #5133 dnia: Cz, 02 Styczeń 2025, 06:58:59 »
Co do kwestii używania takiego języka przez promil społeczeństwa w kontekście treści sci-fi oraz faktu, że wypowiada się tak robot (już sam ten fakt sprawia, że ciężko o normalną współczesną mowę)... Duże "hm..." :)
Co "hm"? Jeżeli autor napisał dialogi normalnym dla odbiorcy, współczesnym językiem, to nie widzę powodu, żeby tłumacz to zmieniał, automatycznie zmieniając to, jak czytelnik będzie odbierał taki tekst. Co ma do tego gatunek komiksu?

Cytuj
Natomiast pytanie jest inne: kto w tej historii zdefiniował język tego robota? Zapewne jego twórca. Czy da się wybronić w kontekście fabuły taką decyzję twórcy robota? Czy to się broni scenariuszowo? Promil współczesnych użytkowników takiego języka chyba nie za bardzo ma tu cokolwiek do rzeczy...
Trochę strzelam, bo na razie jestem w połowie innego komiksu i... mam co robić oprócz tego. Więc pozwolę sobie już nie strzelać i wyłączę się czasowo z tej dyskusji.
Co to ma do rzeczy, czy się broni scenariuszowo, od kiedy to tłumacz jest od tego, żeby decydować, czy wizja autora jest dobra?

Offline stab

Odp: Scream Comics
« Odpowiedź #5134 dnia: Cz, 02 Styczeń 2025, 10:19:47 »
Fajnie tam mają w tym wydawnictwie. Poucinane kadry, teraz tłumacz poprawia autora. Ciekawe co jeszcze wymyślą? Pokolorują sobie czarno biały komiks? Albo podrasują kadry w photoshopie?

Odp: Scream Comics
« Odpowiedź #5135 dnia: Cz, 02 Styczeń 2025, 10:45:32 »
Co to ma do rzeczy, czy się broni scenariuszowo, od kiedy to tłumacz jest od tego, żeby decydować, czy wizja autora jest dobra?

   Ostatnim czym się pan tłumacz przejął to wizja autora. Wziął i sobie dopisał swoje własne treści, bo "POSTANOWIŁEM..." jest nadrzędnym imperatywem i na dodatek najwyższym prawem. Tak właśnie wygląda naturalny rozwój języka o którym tu niektórzy pieprzą w praktyce. Języka, którym nikt z wyjątkiem kilkorga smutnych dzieci i paru odklejonych co to chcieliby zostać bohaterami choćby i ten jeden dzień jak podśpiewywał jeden znany gostek, nikt się nie posługuje. Tym razem osoba tłumacząca uznała za stosowne podzielić się swoim rewelacyjnym pomysłem, następnym razem może uznać że nie warto. Dojdzie do sytuacji w której trzeba będzie kupować komiksy w dwóch egzemplarzach, jeden z naszego rynku drugi oryginał żeby sprawdzić czy ktoś tam w redakcji sobie czegoś nie uroił. Albo kupować komiksy nie tylko ze względu na autorów czy tematykę, ale i tłumaczy czy tam ogólnie wydawnictwa.

Offline raurer

Odp: Scream Comics
« Odpowiedź #5136 dnia: Cz, 02 Styczeń 2025, 13:09:09 »
@MałaKasia Nie wchodziłem na forum i widzę, że dyskusja poszła w inną stronę, ale odniosę się. Mówiłem o formie participe passé, trochę źle to ująłem, bo uzgodnienie (un accord) dotyczy form mnogich i żeńskich. I tak, forma męska jest domyślna w języku francuskim, ponieważ to właśnie na jej podstawie tworzy się formy żeńskie i mnogie przymiotników, participe passé oraz feminatywy, zwykle za sprawą dodania odpowiednich końcówek. Przy czym, postrzeganie, że formy neutralne nie występują w języku francuskim nie jest już w pełni aktualne, ponieważ na przekroju ostatnich lat widać rozwój odnoszących się do ludzi form neutralnych. W ten sposób participe verbale "fatigué" (zmęczony) bywa uzgadniany neutralnie jako "fatiguae" albo "fatiguet", czasami spotyka się także x na końcu słowa w miejscu końcówki determinującej rodzaj. I uważam, że decyzja broni się ostatecznie w języku polskim, bo co w ogóle znaczy nowomowa w kontekście robota w komiksie sci fi, ale nadal pozostaje to ingerencją względem oryginału, dość daleko posuniętą interpretacją :)

Online Leyek

Odp: Scream Comics
« Odpowiedź #5137 dnia: Cz, 02 Styczeń 2025, 13:27:21 »
Tak właśnie wygląda naturalny rozwój języka o którym tu niektórzy pieprzą w praktyce. Języka, którym nikt z wyjątkiem kilkorga smutnych dzieci i paru odklejonych co to chcieliby zostać bohaterami choćby i ten jeden dzień jak podśpiewywał jeden znany gostek, nikt się nie posługuje.

Niestety sama prawda. W związku z pracą trochę kontaktów z ludźmi mam, z najróżniejszych grup społecznych, szerokiego przedziału wiekowego i "na żywo" lub choćby w korespondencji mailowej nie spotkałem nikogo (!) kto by się takimi końcówkami posługiwał. Za to w szeroko rozumianej (pop)kulturze co chwila trafia się na kolejnych "eksperymentatorów" (jeden tłumacz, kolejny i branże pokrewne, redaktorek z cdaction, jakieś aktywiszcza w tv). No, ale wiadomo człowiek żyje na prowincji, a to elity z warszafki (czy innej metropolii).

Dojdzie do sytuacji w której trzeba będzie kupować komiksy w dwóch egzemplarzach, jeden z naszego rynku drugi oryginał żeby sprawdzić czy ktoś tam w redakcji sobie czegoś nie uroił. Albo kupować komiksy nie tylko ze względu na autorów czy tematykę, ale i tłumaczy czy tam ogólnie wydawnictwa.

Ci wszyscy eksperymentatorzy powinni być wydawani w 2 wydaniach - normalnym dla ludu i eksperymentatorskim dla piewców nowomowy. Bardzo ciekawe jaka byłaby sprzedaż. Tyle, że wtedy pewnie autorzy oryginałów by się zainteresowali co jesst grane i jak kaleczone są ich dzieła, bo obecnie nie mają raczej możliwości sprawdzenia jak dany komiks został u nas przetłumaczony.

Offline Horyzont Snu

Odp: Scream Comics
« Odpowiedź #5138 dnia: Cz, 02 Styczeń 2025, 14:41:38 »
Komiksu nie czytałem ale z wypowiedzi na forum wnioskuję że tłumacz nie jest pierwszym takim eksperymentatorem. Marek Pawelec przełożył wydane nakładem wydawnictwa Mag Pamiętniki Mordbota w taki właśnie sposób.

Książki (cykl) napisała amerykanka, Martha Wells, w języku amerykańskim. Osobą bohaterską jest mordbot, jednostka ochroniarska bez płci. Identyfikuje się jako osoba bezpłciowa i tak też o sobie myśli, mamy zatem w przekładzie poszłom, widziałom, zrobiłom itd.

Jest to o tyle logiczne, że w książkach Mordbot nie jest robotem ochroniarskim, nie jest androidem ochroniarskim, jest jednostką ochroniarską pozbawioną płci.

Pytanie zatem, jak to jest w tym komiksie? Czy występuje tutaj jednostka rodząca, sztuczna osoba bez płci - świadoma inteligencja, lub inteligencja pozbawiona świadomości, ale z zainstalowanym takim właśnie nijakim oprogramowaniem, które taką narrację determinuje? Czy robot bez płci? Bo jeżeli robot bez płci, który, mimo wszystko jest w oryginale traktowany jako nijaki, (a tak wynika z przytoczonego wstępu), to moim zdaniem może być to błąd autora i to jemu należy stawiać zarzuty.

Kolejne pytanie wobec oryginału, czy to jest świadomy robot który określa samego siebie jako robota bezpłciowego(sprzeczność), czy pozbawiony świadomości robot który ma wgrane oprogramowanie bezosobowe. Jeżeli to drugie, to jest to błąd lub celowy zamysł twórców softu tego robota, czyli ludzi. Być może oprogramowanie robota, tylko symuluje świadomość, ale maszyna nie jest faktycznie świadoma. Opisywana jest więc jako robot, a sama odtwarza treści bezosobowo, bo taki jest zainstalowany program.

Zaciekawił mnie ten komiks i chyba go kupię, chociaż nie wiem czy lektura rozwieje wątpliwości. Najlepiej byłoby czytać oryginał, ale francuskiego nie znam.
« Ostatnia zmiana: Cz, 02 Styczeń 2025, 14:53:20 wysłana przez Horyzont Snu »

Offline Martin Eden

Odp: Scream Comics
« Odpowiedź #5139 dnia: Cz, 02 Styczeń 2025, 14:44:54 »
A mnie ciekawi ten aspekt związany z eksperymentem, o którym tłumacz wyraźnie wspomina.

Jak czytamy choćby w Wikipedii, eksperyment to: zbiór działań wzbudzających w obiektach materialnych określone reakcje i zjawiska w warunkach pozwalających kontrolować wszelkie istotne czynniki, które poddaje się dokładnej obserwacji.

No i teraz, jeśli to taki eksperyment zgodny z zasadami rzemiosła, to znaczy, że czytelnicy - także my tutaj, na tym forum - jesteśmy jego częścią.
Taki eksperyment, jak ja to rozumiem, ma swoją grupę badawczą. Są to czytelnicy tego komiksu, ale również nie-czytelnicy, bo tłumacz, odkąd ujawnił ten eksperyment przed całym światem, nie może zignorować też reakcji osób spoza grupy czytelników tego tytułu. A już na pewno nie może ich zlekceważyć Wydawca...

Taki eksperyment powinien mieć też swój termin zakończenia badań i przedstawienia wniosków.

To oznacza, że wszyscy komentujący tutaj ten wątek, są częścią eksperymentu.
Skoro niniejszym włączyłem się do tej grupy, to liczę, że tłumacz (używam formy męsko-osobowej, bo takiej formy sama wobec siebie używa ta osoba) podzieli się wynikami albo chociaż wnioskami.

Jeśli ktoś ma kontakt z tym człowiekiem, to niech da mu ze szczerością intencji znać, że my tu w laboratorium, skoro część nieświadomie zapłaciła za uczestnictwo w tym eksperymencie, chętnie dowiemy się o wynikach. Za siebie mogę zadeklarować, że z mojej strony żadnego gryzienia laboranta nie będzie.

Dlaczego zależy mi na poznaniu wyników: no bo może wyjdzie na nich tak, że ten eksperyment to wielki sukces i Wydawca na bazie wyników zdecyduje się kontynuować takie praktyki na większą skalę. To już coś, co na przyszłość to już raczej chciałbym wiedzieć.

Jako uczestnik eksperymentu jeszcze wyrażę swoje zdanie: jakakolwiek ingerencja w oryginalną pracę autora jest nie do zaakceptowania. W każdym innym wypadku skończymy tak, że standardem stanie się, jak z tym przekładem Mistrza i Małgorzaty - ktoś kilka lat temu wrzucał to tutaj na forum - Pani tłumaczka dopisała swoje własne akapity do Bułhakowa! I znalazł się wydawca, który to puścił w świat!
Źródło:
https://journals.us.edu.pl/index.php/PR/article/view/7624

Spodziewam się, że eksperyment zostanie przyjęty mało radośnie w gronie osób czytających komiksy (mniejsza grupa), a za to z entuzjazmem wśród osób nie czytających (większa grupa, bo social media, osoby z branży itd). Pytanie, którą grupę Wydawca postanowi na przyszłość zadowalać - oby tę, która wspiera jego biznes swoim portfelem, a nie tę, która robi to poklepywaniem po plecach.

A jeszcze tak na marginesie dodam, że treść tego listu tłumacza brzmi szalenie egoistycznie. Ciekawe, jak zareagowałby autor, gdyby tłumacz napisał do niego: "jako tłumacz podejmuję decyzję o przeprowadzeniu eksperymentu polegającego na ingerencji w Pańskie dzieło". Ciekawe, czy odwaga cywilna jest częścią tego eksperymentu.

Offline Komediant

Odp: Scream Comics
« Odpowiedź #5140 dnia: Cz, 02 Styczeń 2025, 17:20:03 »
Zaciekawił mnie ten komiks i chyba go kupię, chociaż nie wiem czy lektura rozwieje wątpliwości. Najlepiej byłoby czytać oryginał, ale francuskiego nie znam.

Titan Comics zapowiedział ten tytuł na wrzesień, więc w ostateczności można próbować po angielsku.

Offline Lobo

Odp: Scream Comics
« Odpowiedź #5141 dnia: Nd, 05 Styczeń 2025, 12:24:22 »
Czytał już ktoś Narodzony dwukrotnie? Jak wrażenia z lektury?

Offline Pocztar

Odp: Scream Comics
« Odpowiedź #5142 dnia: Nd, 05 Styczeń 2025, 12:56:40 »
Za to w szeroko rozumianej (pop)kulturze co chwila trafia się na kolejnych "eksperymentatorów" (jeden tłumacz, kolejny i branże pokrewne, redaktorek z cdaction, jakieś aktywiszcza w tv). No, ale wiadomo człowiek żyje na prowincji, a to elity z warszafki (czy innej metropolii).

Ja sobie wypraszam. W stolicy mimo wszystko żyje też sporo normalnych ludzi.

Offline Gustavus_tG

Odp: Scream Comics
« Odpowiedź #5143 dnia: Nd, 05 Styczeń 2025, 18:08:32 »


[...] Albo kupować komiksy nie tylko ze względu na autorów czy tematykę, ale i tłumaczy czy tam ogólnie wydawnictwa.

I to już się niestety dzieje.


Offline Konrad

Odp: Scream Comics
« Odpowiedź #5144 dnia: Śr, 08 Styczeń 2025, 00:55:19 »
W hurtowni pojawiła się pierwsza tegoroczna premiera Screamu:
Pierwszy raz
89,99 zł - 112 stron - twarda oprawa - 195x275 mm - premiera pewnie w tym miesiącu
https://www.ateneum.net.pl/pozycja.php?id=670806
https://www.bdgest.com/preview-374-BD-premieres-fois-collectif.html



Cytuj
Fizyczny, zmysłowy, brutalny, czuły, obsesyjny, samotny, delikatny.
Seks obejmuje nieskończoną gamę pierwszych razy.
Oto dziesięć ich odsłon.
Dziesięć krótkich, lecz gorących historii, napisanych przez Sibylline i zilustrowanych przez takie wielkie nazwiska komiksu, jak:
Alfred, Capucine, d'Aviau, Augustin, Vince, Rica, Vatine, Pedrosa, Bertail i McKean.
Razem stworzyli prawdziwy manifest rozkoszy.