To jest takie straganowe wciskanie kitu w stylu "Panie kochany, ziemniaczki ekologiczne, na końskim gnoju, babcia je uprawia, super na frytki, a gotowane to już w ogóle, bierze pan, bo ten gatunek to jest nie do kupienia w okolicy, a to końcówka i w przyszłym roku już inny będziemy mieli.", gdzie pyry najtańsze kupowane w hurtowni i gość nawet ich nigdy nie próbował. Mocne filtry trzeba zastosować, jak się słucha bzdetów niektórych wydawców na żywo - "Tak, tak, pociągniemy ten tytuł.", "To już końcówka nakładu.", "To świetny komiks." itede, itepe.