Bez sensu takie porównania. Porównajcie jeszcze Justynę Kowalczyk do Kamila Stocha, kto jest lepszym sportowcem, który ma na nogach narty. Przecież jedno i drugie to narty, no nie? Różnicy nie ma.
U Snydera liczy się pomysł na zawiązanie historii, duże nastawienie na akcję i efekty oraz odważne decyzje fabularne. Ja tam spadku po N52 nie zauważyłem. All-Star Batman to solidna seria z ciekawym pomysłem. W porównaniu do tych serii, które dostaliśmy z Rebirth to jest zdecydowanie jedną z lepszych. Poza tym kompletnie pomijacie najnowszy Kryzys czyli Dark Nights: Metal również autorstwa Snydera.
Trzeba być totalnym ignorantem żeby twierdzić, że "to nic". Seria trwale wpłynęła na kształt uniwersum i została bardzo dobrze przyjęta przez fanów i krytyków. Wiele oryginalnych postaci się z niej wykluło choćby Batman Who Laughs. Co ciekawego z runu Kinga zostanie zapamiętanego poza porażką jaką był event ze ślubem? Wiecznie niespełnione obietnice, bo trzeba walnąć planowaną ilość zeszytów.
JL Snydera dalej leci bez spadku formy z tego co słyszałem. I bardziej ufam takim opiniom (wystarczy poczytać zagraniczne fora), niż komuś kto się jara Kingiem. A Bendisowego Supka czytałem i to jest kaszanka. Heroes in Crisis Kinga też raczej słabe. King to one trick pony i rzemieślnik pchający swoją dekonstrukcję gdzie się da, któremu się wydaje "o patrzcie jaki jestem inteligentny".