Forum KOMIKSpec.pl

Komiksy => Dział ogólny => Wątek zaczęty przez: Arion Flux w Śr, 12 Sierpień 2020, 00:07:47

Tytuł: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: Arion Flux w Śr, 12 Sierpień 2020, 00:07:47
To jest ciekawe zagadnienie, ale prawda (dla niektorych moze byc to jedynie półprawda) jest taka, że, ogolnie rzecz biorac, w komiksach scenariusz zawsze był na drugim planie - plan pierwszy to oczywiscie rysunki. Wielokrotnie juz slyszalem, że komiks dobrze narysowany (nie wnikam tutaj, co to znaczy) zawsze sie obroni, ale jak rysunki sa do bani, to najlepszy scenariusz go nie uratuje.

I moim zdaniem nalezy sie z tym zgodzic.

Nie znaczy to oczywiscie, ze scenariusz nie ma znaczenia; wrecz przeciwnie - znaczenie ma, niemniej jednak jest on niejako tylko mniej lub bardziej znaczącym dodatkiem do formy, jaką stanowia rysunki. To, jak duze znaczenie odgrywa scenariusz, zalezy od tego, na co stawia i, przede wszystkim, co chce wyrazic komiksem jego twórca. Niekiedy narracja obrazkowa jest wrecz czysta formą. I nie powinno to nikogo dziwic, bo przeciez nie dotyczy to tylko komiksu. Ale w odroznieniu np. od innych form narracyjnych (film, dramat, ksiazka), takie "czysto-formalne" komiksy maja o wiele wieksza szanse pozywnie zaistniec w swiadomosci przecietnego odbiorcy anizeli w przypadku komiksu, bo po prostu taki odbiorca moze doceniac komiks za ładne lub interesujace rysunki. A na rysowaniu "znaja" sie wszyscy, bo to jest najbardziej podstawowy sposob utrwalania rzeczywistosci (a takze wyrazania siebie), z ktorym mamy do czynienia od najmlodszych lat. Dlatego kazdy ma ukształtowany zmysl estetyczny dotyczacy tej formy wyrazu i opowiadanie obrazem wszyscy mamy we krwi. Nie mozna tego jednak powiedziec w odniesieniu do tych innych form.

A wiec w komiksie rysunki przede wszystkim, a scenariusz jak jest, to dobrze, ale jak nie ma, to tez nie musi byc zle. Tak mi sie wydaje.     
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: JonasCrow w Śr, 12 Sierpień 2020, 01:00:07
A wiec w komiksie rysunki przede wszystkim, a scenariusz jak jest, to dobrze, ale jak nie ma, to tez nie musi byc zle. Tak mi sie wydaje.

to ciekawe spostrzeżenie, bo dla mnie, jeśli komiks jest pięknie namalowany, ale nie ma czego w nim czytać, to ja odpadam...

a do do tego "Zamku...", to skuszę się jak najbardziej, bo ciekawi mnie ta komiksowa wariacja nt. "Folwarku zwierzęcego", a do Dorisona mam spore zaufanie - rysunkowo zaś wygląda to przepięknie!
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: brvk w Śr, 12 Sierpień 2020, 12:53:04
Cytuj
To jest ciekawe zagadnienie, ale prawda (dla niektorych moze byc to jedynie półprawda) jest taka, że, ogolnie rzecz biorac, w komiksach scenariusz zawsze był na drugim planie - plan pierwszy to oczywiscie rysunki. Wielokrotnie juz slyszalem, że komiks dobrze narysowany (nie wnikam tutaj, co to znaczy) zawsze sie obroni, ale jak rysunki sa do bani, to najlepszy scenariusz go nie uratuje.

Co prawda to rysunki, nie scenariusz, wywołują u mnie częsty impuls do zakupu, ale tak kategorycznie sprawy bym nie stawiał. Scenariusz zawsze na drugim planie, no nie wiem? Prawdą jest, że w komiksie bez rysunków scenariusz nie istnieje, stąd jego pozorna wtórność, ale chyba nie raz i nie dwa to historia podniosła jakość komiksu i pozwoliła dziełu zaistnieć, nawet przy niedorównującym poziomie warstwy graficznej.

Myślę, że dylematu, co jest w komiksie ważniejsze - wrysy czy wpisy (joł) - nie da się tak łatwo rozwiązać.
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: Kapral w Śr, 12 Sierpień 2020, 16:10:32
To tak jakby ktoś chciał rozebrać piosenkę na tekst i muzykę. Z tym, że sama muzyka bez tekstu wciąż jest prawie piosenką, a sam tekst nie ma już z piosenką nic wspólnego. Albo teledysk. Bez obrazu wciąż zostaje nam muzyka, ale bez dźwięku nie ma to żadnego sensu.

Ja na przykład w angielskich piosenkach w ogóle nie wiem o czym śpiewają, co nie przeszkadza mi być fanem tego czy innego wykonawcy. A w komiksie mam odwrotnie - przecierpię kiepskie rysunki, ale kiepski scenariusz mnie nudzi i odkładam na bok.
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: Murazor w Śr, 12 Sierpień 2020, 16:17:16
Swietne porownanie, mam identycznie. Do rysunkow, ktore mi sie nie podobaja, po kilkunastu stronach, moge sie przyzwyczaic. Denny scenariusz to czesto nie dokonczenie komiksu.
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: ramirez82 w Śr, 12 Sierpień 2020, 16:24:10
Przychylam. Przede wszystkim scenariusz.
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: Dracos w Śr, 12 Sierpień 2020, 16:42:20
A ja powiem może nie odwrotnie (bo kiepskiego scenariusza nie będę bronił bo i po co?) ale jednak jeśli kreska/rysunek mi nie pasuje to nie mogę się zmusić żeby coś takiego kupić czy przeczytać. A to się tyczy większości tych niezależnych nie mainstreamowych komiksów, gdzie czasami wyglądają jakby go rysował uzdolniony przedszkolak. Do tego dochodzi fakty że jako osoba bez plastycznego wykształcenia jak wiele  osób tutaj na forum nie podniecają mnie jakieś eksperymenty formą albo barwą.

Czyli kreska przyciąga uwagę i otwiera możliwość że coś ocenię, ale dopiero dobry scenariusz może sprawić że zapamiętam komiks na długo i np komuś go polecę.
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: tuco w Śr, 12 Sierpień 2020, 17:02:34

Ja na przykład w angielskich piosenkach w ogóle nie wiem o czym śpiewają, co nie przeszkadza mi być fanem tego czy innego wykonawcy.
to działa tylko do pewnego stopnia, bo gdy po latach mimo woli wyłapuję, o co chodzi w niektórych piosenkach (nie tylko angielskich), przestaję być ich "fanem". a w zasadzie nabieram przekonania, że nigdy nim nie byłem. w ogóle na starość utwierdzam się w myśleniu, że w zasadzie prawie wszystkie piosenki (jak to mówi nasz Kolega) ssą i dobre są prawie jedynie te utwory, które nie przenoszą żadnej treści, a przynajmniej nie wprost.
Co do szeroko rozumianego "komiksu" to ciężko generalizować. takie np. "powieści graficzne" z reguły mają świetnie prowadzoną treść, a formę często uproszczoną, co nie zawsze jest zabiegiem intencjonalnym, a czasem wręcz wynika ze słabego warsztatu twórcy, ale w rezultacie przy doskonałej "treści", ta prosta "forma" jest również atutem. istnieją też doskonałe komiksy, które w momencie ich rysowania nie miały w ogóle scenariusza, co najwyżej jakąś mętną myśl przewodnią, a są arcydziełami gatunku.

a tak na marginesie, to wydaje mi się, że Kuki wpuszcza nas w maliny, swoją małą prowokacyjką, hjech!
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: ramirez82 w Śr, 12 Sierpień 2020, 17:33:12
...a tak na marginesie, to wydaje mi się, że Kuki wpuszcza nas w maliny, swoją małą prowokacyjką, hjech!

Tego to byłbym pewien 8)
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: vision2001 w Śr, 12 Sierpień 2020, 17:44:53
A ja powiem może nie odwrotnie (bo kiepskiego scenariusza nie będę bronił bo i po co?) ale jednak jeśli kreska/rysunek mi nie pasuje to nie mogę się zmusić żeby coś takiego kupić czy przeczytać.
Machiny Teda McKeevera... Za pierwszym razem o grafice powiedziałem wtf, co za sheet i takie tam. Scenariusz był (na wówczas) se taki...
Dopiero czytając ten komiks po raz drugi zakochałem się w nim. Grafika tak świetnie współgra ze scenariuszem, że głowa mała. A nawet wyciąga scenariusz na wyższy poziom, niż gdyby ilustrował ten komiks ktoś inny.
Tak ten komiks musiał po prostu wyglądać. I dobrze!
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: Arion Flux w Śr, 12 Sierpień 2020, 18:44:53
[...]
a tak na marginesie, to wydaje mi się, że Kuki wpuszcza nas w maliny, swoją małą prowokacyjką, hjech!
Nie, nie wpuszczam. Naprawde tak mi sie wydaje. Ale mysle, ze rozumiem Wasze obruszenie na moje stwierdzenie. Wyglada na to, ze nie tyle jestescie fanami komiksu samego w sobie, lecz raczej poszukiwaczami opowiesci, a komiks lubicie, a byc moze nawet przedkladacie nad inne media, dlatego, ze serwuje opowiesci na "nosniku estetycznym" jaki lubicie (rysunek), dzieki czemu mozecie sie tez troche ponapawac samym nosnikiem jakby przy okazji samej opowiesci. A i sam sposob serwowania opowiesci wymaga stosunkowo niewielkiego zaangazowania i odbywa sie o wiele szybciej niz np. ma to miejsce za posrednictwem literatury. Innymi slowy, komiks jako taka troche alternatywa dla filmu. Ale nie wiem, czy to mozna nazwac prawdziwa miloscia do samego komiksu? Wyobrazam sobie, że chyba nie.

Jesli chodzi o mnie, to ja sam równiez uwazam sie za poszukiwacza opowiesci. Malo tego, jestem chyba nieco uposledzony pod wzgledem percepcji obrazowej, bo obrazy bardzo rzadko robia na mnie wrazenie. Dlatego jesli chodzi o tworzywo wykorzystywane jako nosnik narracji, przedkladam tekst nad rysunek. Choc moze to sie wydawac dziwne, doznaje wiekszej imersji podczas czytania ksiazek niz ma to miejsce w przypadku komiksow czy ogladania filmu. Kiedys forumowo dyskutowalismy na ten temat z prof. Szyłakiem i wowczas on stwierdzil, ze byc moze oczekuję o komiksu tego, czego niejako z samej definicji komiks nie moze mi dac. Pewnie mial racje, ale nic w tej materii nie moge zmienic, bo po prostu tak funkcjonuje mój umysł. Taki po prostu jestem. Lubie komiksy, ale o wiele bardziej lubie literature, bo jest mi w stanie zaoferowac pod wzgledem opowiesci o wiele wiecej niz komiks. 
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: tuco w Śr, 12 Sierpień 2020, 19:30:14
to ciekawe, co mówisz, chyba że znów wpuszczasz w maliny, a tego stwierdzić z całą pewnością nie mogę, bo jesteś na wyższym stopniu ewolucji (przynajmniej od takiego prymitywa jak ja). nawet nie zaprzeczaj, bo to przecież widać z fotki, którą umieszczasz w swoich postach.
z tej samej fotki wnioskuję, że masz bardziej rozwiniętą lewą półkulę mózgu (jeśli w ogóle masz mózg, a nie coś ciekawszego w tym miejscu, gdzie ja chyba mam mózg, a przynajmniej kiedyś miałem) - widać, że ciąży bardziej, nie jesteś w stanie utrzymać równowagi głowy. to by po trosze tłumaczyło większe zainteresowanie treścią niż formą.
a z ciekawości, jeśli można..... oprócz komiksu i filmu aktywnie przyswajasz regularnie jakiekolwiek inne sztuki wizualne? (myślę tu przede wszystkim o malarstwie lub fotografice (rozumianej bardziej jako sztuka kreatywna niż forma utrwalania rzeczywistości)
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: NuoLab w Śr, 12 Sierpień 2020, 22:05:10
Mi z dzieciństwa zostało, że ważniejsze jednak rysunki. Za małolata jedyną dostępną mi metodą zetknięcia z komiksami innymi niż polskie były albumy przywożone z zagranicy. Oczywiście nikomu nie śniło się o polskich tłumaczeniach a językami nie władałem więc jedynie oglądaliśmy. Do tej pory lubię sobie wyjąć z półki jakiś komiks, pokontemplować kilka kadrów i odłożyć.
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: brvk w Śr, 12 Sierpień 2020, 22:54:55

O wartości komiksu stanowi wiele elementów. Czasem wystarczy sam rysunek, czasem kadrowanie lub układ plansz, kiedy indziej zachwycam się scenariuszem albo tym, jak koncept wizualny dopełnia historię.

Wydaje mi się, że komiks nie pochłania i nie porywa tak, jak robi to książka lub film. Chyba odbieram go bardziej analitycznie. Lektura jest rwana, bo ja nadaję tempo odbioru - statyczne rysunki umożliwiają, a może nawet wymuszają robienie różnorakich przerw w śledzeniu historii, w przeciwieństwie do narracji literackiej lub kinowej, które narzucają warunki.


Cytuj
Do tej pory lubię sobie wyjąć z półki jakiś komiks, pokontemplować kilka kadrów i odłożyć.

Też tak robię. W zasadzie to największe usprawiedliwienie dla posiadania kolekcji, której sporej części już prawdopodobnie nie przeczytam ponownie. Ale zajrzeć zawsze warto.

Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: death_bird w Śr, 12 Sierpień 2020, 23:35:39
A ja powiem może nie odwrotnie (bo kiepskiego scenariusza nie będę bronił bo i po co?) ale jednak jeśli kreska/rysunek mi nie pasuje to nie mogę się zmusić żeby coś takiego kupić czy przeczytać.

Miałem tak samo - przynajmniej na początku - w przypadku "Alias" i na całe szczęście przełamałem się.
W sporze rysunku ze scenariuszem będę stawał po stronie scenariusza, ale mimo wszystko oczekuję, że rysownik nie będzie olewał swojej roboty. Specyficzna kreska? OK. Lenistwo i tandeta? Apage.
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: Arion Flux w Cz, 13 Sierpień 2020, 09:22:36
to ciekawe, co mówisz, chyba że znów wpuszczasz w maliny, a tego stwierdzić z całą pewnością nie mogę, bo jesteś na wyższym stopniu ewolucji (przynajmniej od takiego prymitywa jak ja).
No, nie. Takiego policzka w twarz z samego rana się nie spodziewałem i oczywiście zgłosiłem Twój post moderacji, jako naruszenie wszelkich zasad przyzwoitości.

Ja też jestem prymitywem!

Bo wydaje mi się, że komiksy tak naprawde są pierwotną, jedną z podstawowych form przekazu informacji i własnie za sprawą tej swojej "prymitywnej" formy ikonograficznej, której zrozumienie nie wymaga angazowania jakichs wyższych funkcji umysłowych dotyczacych myślenia abstrakcyjnego (poza czytaniem szczatkowego tekstu), tylko opiera się na zwykle prostych mechanizmach skojarzeniowych, kierowane są właśnie do tych "prymitywów" siedzących w naszych głowach.

A jak ktoś się obrusza na tego "prymitywa", to moze sobie to odczytać jako "dziecko" i że czytelnikami komiksów są siedzące w nas dzieci, które jedynie obrosły "korą dorosłości", która to prezentujemy światu jako "dojrzały i poważny ja".

Zatem tak naprawdę komiksy dla (siedzących w nas) dzieci!

I byc wlasnie to jest powodem tego, że czytelnikami komiksów mogą byc tylko ci z dorosłych, którzy czytali komiksy jako dzieci, w przypadku przeciwynym bowiem wspomniana "kora dorosłości" uniemozliwia nauczenie się odczytywania informacji przekazywanej na tak prymitywnym poziomie. 
Cytuj
a z ciekawości, jeśli można..... oprócz komiksu i filmu aktywnie przyswajasz regularnie jakiekolwiek inne sztuki wizualne? (myślę tu przede wszystkim o malarstwie lub fotografice (rozumianej bardziej jako sztuka kreatywna niż forma utrwalania rzeczywistości)
raczej nie. jak juz napisalem, prawdopodobnie jestem nieco upośledzony obrazowo. rzadko kiedy obrazy wywołują u mnie jakies emocje. moze po prostu zbyt dużo ich widzialem i sie przyzwyczailem. jesli juz, to jestem bardziej  sfokusowany na kompozycję, sktrukture, organizację, czyli jakby na oglad rzeczy z bardziej abstrakcyjnego punktu widzenia.
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: Takesh w Cz, 13 Sierpień 2020, 09:43:10
Do Moderatora!!!

Nie da się przenieść ostatnich stron do innego wątku? Bo to ni jak ma się do tematu wydawnictwa Taurus 🤷‍♂️
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: vision2001 w Cz, 13 Sierpień 2020, 10:21:27
Wystarczy skorzystać z funkcji "Zgłoś do moderatora" przy pierwszym z postów i opisać o co kaman, a mod pewnie się przychyli do prośby.
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: Nephilim w Cz, 13 Sierpień 2020, 11:15:15
Rysunek/kadrowanie/układ plansz przede wszystkim. Tekst jest ważny ale nie najważniejszy. Określenie: "powieść graficzna" nie wzięło się znikąd. W powieści graficznej ważna przede wszystkim grafika ;)
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: brvk w Cz, 13 Sierpień 2020, 11:46:15
Określenie powieść graficzna wzięło się z kompleksów.
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: Castiglione w Cz, 13 Sierpień 2020, 12:01:41
Określenie: "powieść graficzna" nie wzięło się znikąd. W powieści graficznej ważna przede wszystkim grafika ;)
Dla mnie w tym określeniu kluczowe jest jednak słowo "powieść", które daje do zrozumienia, że w takim tworze znajduje się też coś do poczytania, a nie tylko obrazki do obejrzenia. Oba aspekty są ważne, ale mimo wszystko dla mnie scenariusz>rysunki, kiepsko napisane komiksy z fajną grafiką są jak wakacyjne blockbustery z super efektami, ale słabo zagrane i z nijaką fabułą. Czasami aż szkoda rysunków do niektórych scenariuszy. Komiksy jednak bardziej czytam niż oglądam i później wracam bardziej do historii niż obrazków.

Ale działa to też w drugą stronę, jeżeli scenariusz stoi chociaż na przyzwoitym poziomie, to dobre rysunki mogą taki komiks wyciągnąć w górę, a mocno szkaradna oprawa zabija najlepszą fabułę. Dobry scenariusz też nie musi być jakiś super ambitny, jeżeli dany tytuł stawia typowo na oprawę wizualną, to można go napisać tak, żeby historia zeszła na dalszy plan, ale nie wywoływała przez to zgrzytu zębów u czytelnika. To samo w drugą stronę. Co innego świadoma decyzja, a co innego niedbalstwo po którejś ze stron.

Taki "Aliens: Zbawienie" z innym rysownikiem byłby typowym średniakiem. Oprawa Mignoli sprawia, że to dalej średniak, ale z super rysunkami. Natomiast gdyby Mike dostał do zilustrowania lepszą fabułę, komiks mógłby być klasykiem.
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: Kapral w Cz, 13 Sierpień 2020, 12:09:22
Określenie powieść graficzna wzięło się z kompleksów.

Dokładnie. To taki sam potworek jak "poezja śpiewana". Aktorzy mieli zadęcie i wstydzili się śpiewać zwykłe piosenki (nie mówiąc o tym, że niektórzy w ogóle nie potrafili śpiewać) więc wymyślili tę bzdurę.
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: tuco w Cz, 13 Sierpień 2020, 12:10:31
Określenie powieść graficzna wzięło się z kompleksów.
też tak kiedyś myślałem.
Rysunek/kadrowanie/układ plansz przede wszystkim. Tekst jest ważny ale nie najważniejszy. Określenie: "powieść graficzna" nie wzięło się znikąd. W powieści graficznej ważna przede wszystkim grafika ;)
moim zdaniem słowo "powieść" jest tu (zazwyczaj) na wyrost, ale jak najbardziej jednak powinno być cokolwiek odnoszącego się do narracji, z braku laku - niech będzie ta powieść. ale na pewno nie powiedziałbym tego co Ty, że w powieści graficznej "przede wszystkim grafika".
Do Moderatora!!!

Nie da się przenieść ostatnich stron do innego wątku? Bo to ni jak ma się do tematu wydawnictwa Taurus 🤷‍♂️
temat Taurus stał się ostatnio mało ciekawy, więc z dwojga złego, może lepiej go przemianować? ;)
A tak naprawdę, to jak się nie ma nijak, jak właśnie się ma! Dyskusja zaczęła się od tego, czy kupować nowe produkcyjniaki Taurusa mimo tego, że ich scenariusz jest miałki jak muł z pgg.
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: raurer w Cz, 13 Sierpień 2020, 13:53:16
Kurczę, padły tu bardzo ciekawe pytania, które czasem sobie zadaję, zastanawiając się, dlaczego przewalam tyle kasy na kolejne komiksy ;) Ale mam wrażenie, że w dyskusji nie wybrzmiał pewien aspekt. Rozgraniczanie na grafikę i scenariusz wydaje mi się takim utopijnym destylowaniem jednego od drugiego. Według mnie komiks działa jako symbioza, a jego pozorną prostotę odbieram jako największą siłę, bo unikalną dla tego medium. Unikalną, ponieważ rysunek charakteryzuje się większą niepowtarzalnością niż zdjęcia w filmie (choćby przez to, że rysownik sam stwarza świat). Pełnię znaczenia interpretacyjnego komiksu wydobyć można dopiero, kiedy równoznacznie zinterpretuje się scenariusz i grafikę, tzn. w odniesieniu do siebie.  I to moim zdaniem stanowi ową siłę; komiks jest sztuką bardziej selektywną niż film. W dobrym komiksie ten prymitywizm zawarty w jego formie jest przezwyciężony, dzieje się to dzięki spójności grafiki i tekstu przy odpowiedniej selekcji treści czy zdarzeń (oczywiście każda sztuka jest selektywna, ale komiks szczególnie). Mnie zachwyca to, jak w tak pozornie prostym medium, wykorzystującym, zdawałoby się, proste chwyty, można tworzyć tak skomplikowane opowieści.

A komiks może być według mnie tak dobry właśnie dzięki integracji jego elementów. Dla niektórych Sabrina Drnaso jest brzydko narysowana, ale tam wszystko jest idealnie rozplanowane, geniusz tych rysunków dostrzegłem, gdy zobaczyłem, jak idealnie oddają one świat bohaterów. W Sabrinie ciągi pozbawionych tekstu ilustracji budują skomplikowany portret zdruzgotanej sfery emocjonalnej bohaterów. Ale patrząc inaczej, te rysunki faktycznie nie porywają, twarze są podobne, mnóstwo dziwnych pustych kadry, no słabo ogólnie. Zyskują dopiero w odniesieniu do treści. Trochę jak filmy Michaela Hanekego (podczas lektury miałem cały czas to skojarzenie w głowie), estetycznie surowe, ale perfekcyjne w realizacji i zmiatające emocjonalnie z ziemi. Może jeszcze jeden przykład: komiksy Chrisa Ware'a. Tam te uproszczone rysuneczki, jakby wzięte z samolotowych grafik, informujących, co robić tuż przed roztrzaskaniem się, wzmacniają wydźwięk emocjonalny treści

A co do terminu powieść graficzna, to z jednej strony odbieram jej jako trochę uwłaczające, mnie się kojarzy z nazywaniem filmu we wczesnej fazie jego rozwoju ruchomymi obrazami. To jakby próba nadania statusu sztuki przez odwołanie do innej sztuki, która siłą rzeczy staje się dominującą względem drugiej. A z drugiej strony komiks tym właśnie jest: tworzeniem powieści za pomocą grafik. Więc jeśli ten termin ma wyleczyć alergię niektórych osób na słowo komiks, to jak dla mnie wszystko spoko
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: brvk w Cz, 13 Sierpień 2020, 16:04:21
Nie pamiętam już, kto ukuł termin powieść graficzna i wątpię, by była to inicjatywa niedowartościowanych artystów. Pewnie jakiś recenzent, może wydawca, a garstka akademików, ta nie wzgardzająca komiksem, podchwyciła pomysł. I nie dziwi to, bo dla potrzeb rozmowy teoretycznej określenie to może być przydatne. Sam go używałem w mojej pisance licencjackiej, a i w rozmowach forumowych nadać się może.

Ale - z perspektywy zwykłego czytelnika i fana, walory takiego zwrotu nie są oczywiste. Mnie osobiście zawartość owych powieści graficznych nigdy nie zaskoczyła tak bardzo, bym poczuł potrzebę ich odróżnienia terminologicznego od głównej masy moich lektur. Nie pomyślałem sobie: O, matko, ile czytania? Czy to jeszcze komiks? Nie zszokowały skomplikowane fabuły, nie poradziła pogłębiona konstrukcja postaci. A powszechne posługiwanie się tym terminem deprecjonuje komiks jako taki - parafrazując: "Czy to ryt naskalny? Czy to gazetowy pasek? Czy to komiks? Nie, to Powieść Graficzna!"

Rzeczywiście, może kogoś z awersją taki zabieg przekona do lektury. Ale czy inne formy artystyczne stosują tego typu podchody? Być może jest coś takiego jak film literacki albo powieść filmowa (nie chodzi o adaptację)... Wątpię. A komiks cały czas jest wyrzutkiem, synonimem schematyzmu i prostoty. Więc jeśli zgodzimy się wyróżniać niektóre dzieła osobną, nobilitującą nazwą, to cała masa artystów (tu patrzę na półki i widzę choćby Gipiego, Presla, Pedrosę, Lemire'a, Bilala itd., o bardziej klasycznie rozrywkowych nie mówiąc) nigdy nie doczeka się znacznie większej uwagi osób spoza komiksowa.
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: NuoLab w Cz, 13 Sierpień 2020, 16:10:37
A to nie chodziło o to, że w USA nobilitowano utwory nazywając je powieścią graficzną żeby odróżnić go od typowego komiksu czyli wysokonakładowej zeszytowej pulpy dla nastolatków ? My w Europie nie mieliśmy takich kompleksów co wynika ze specyfiki komiksu europejskiego.
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: kenji w Cz, 13 Sierpień 2020, 17:25:17
Do Moderatora!!!

Nie da się przenieść ostatnich stron do innego wątku? Bo to ni jak ma się do tematu wydawnictwa Taurus 🤷‍♂️

W końcu jakaś fajna dyskusja ale już ktoś musi wzywać moderatora ...
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: Kapral w Cz, 13 Sierpień 2020, 17:33:13
A to nie chodziło o to, że w USA nobilitowano utwory nazywając je powieścią graficzną żeby odróżnić go od typowego komiksu czyli wysokonakładowej zeszytowej pulpy dla nastolatków ?

Raczej chodziło o kasę, tzn. o wprowadzenie komiksów do dystrybucji w "normalnych" księgarniach. No i udało się. Ten segment rynku komiksowego rozwija się w USA bardzo dynamicznie. Teraz już każdego trejda superhero nazywają "graphic novel" i sprzedają w księgarniach. Jest to trochę śmieszne, ale co kraj to obyczaj :)

EDIT: Zresztą określenie GN ma dość długą historię. Najstarszy taki eksponat jaki mam w kolekcji pochodzi z 1982 roku i wydał go... Marvel (na zdjęciu). A pierwszym numerem serii "Marvel Graphic Novel" był komiks superbohaterski, a mianowicie "The Death of Captain Marvel" Jima Starlina :)

Myślę, że korzeni tych starych "graphic novels" należy upatrywać w ówczesnej fascynacji Amerykanów nową falą komiksu francuskiego. Mnóstwo ambitnych amerykańskich komiksów autorzy kończyli wtedy słowem "FIN" zamiast "THE END". Taki niegroźny snobizm. No i ta seria Marvela miała format normalnych frankofońskich albumów (A4, kartonowa okładka, grzbiet).

(https://4.bp.blogspot.com/-zF1wxqazMOM/XzVgKN629cI/AAAAAAAAfIY/VBpkmBXe0mEzIbDVZBjrGRWx7hGvsHw8ACLcBGAsYHQ/s1600/graphic-novel.jpg)
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: Leyek w Cz, 13 Sierpień 2020, 19:33:58
Zresztą - to Dorison, czyli zapewne będzie trochę dobrze, trochę dziwnie i bez cudów.

I zapewne rozczarowujące zakończenie :)
Trochę z niego taki europejski Snyder. Tyle że pracowitszy, bo tych serii, i to w najróżniejszych realiach, trochę trzaska.
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: Hans w Pt, 14 Sierpień 2020, 23:15:32
U mnie sytuacja wygląda następująco: komiks musi mi się podobać graficznie. Jeśli rysunek w komiksie mi nie odpowiada, to nawet mimo super scenariusza nie jestem nim zainteresowany. A kiedy te dwie rzeczy ze sobą współgrają, mamy wtedy coś, czego po komiksie oczekuję - wspaniale czytadło z radującymi mnie rysunkami.
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: Pawel.M w So, 15 Sierpień 2020, 11:19:38
Dla mnie scenariusz i rysunki są tak samo istotne. Zdarza mi się kupić komiks dla samego scenariusza lub samych rysunków, ale wtedy zawsze mam jakiś niedosyt.
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: keram2 w Nd, 16 Sierpień 2020, 18:11:41
Oczywiście, że najlepiej aby rysunki i fabuła były razem na wysokim poziomie, ale jednak (podobnie jak Kapral) wyżej stawiam fabułę.
Nie pamiętam abym przerwał czytanie ciekawego fabularnie komiksu z powodu słabych rysunków, natomiast zdarzyło mi się porzucić lekturę dobrze narysowanego komiksu z powodu kiepskiego (czy niezrozumiałego) scenariusza.

Czemu Thorgal odniósł większy sukces niż Yans?
Głównie dlatego, że Van Hamme jest lepszym scenarzystą niż Duchateau (choć jego też bardzo cenię).
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: 79ers w Nd, 16 Sierpień 2020, 19:37:55
Ważniejsza jest strona wizualna.

Gdybym porównywał kompleksowo Thorgala i Yansa, to pomimo że lubię Nad jeziorem bez dna i Czarną galerę, uważam, że zdecydowanie ciekawiej wypada Yans 1-4.
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: Koalar w Nd, 16 Sierpień 2020, 20:35:08
Scenariusz. Rysunki im lepsze, tym lepiej, oczywiście. Ale rysunki przeciętne, niedopracowane czy bez polotu nie przeszkadzają mi, jeśli historia jest dobra. Choć oczywiście to system naczyń połączonych.
Za małolata miałem jakiś "gust" (o, ten fajnie rysuje, a ten głupio). Dziś łykam niemal każdy styl rysowania, o ile nie jest na całkowity odwal się albo rysownik wali błędy niepasujące do stylu rysowania (błędy perspektywy w komiksie realistycznym). Niektóre komiksy są tak fajnie narysowane, że aż żal mi, że historia jest (dla mnie) tak ciężkostrawna, np. Salambo - w takich przypadkach nie obraziłbym się, gdyby ktoś do tych samych rysunków dorobił teksty, które sprawiłyby, że ten komiks jest (dla mnie) fajny.
Tak samo nie rozumiem, co na pierwszym miejscu na okładce komiksu robi rysownik (chyba że najpierw rysował, a potem ktoś dopisał teksty). Scenarzysta wymyśla historię (kura) i dopiero pojawia się rysownik (jajko). Scenarzysta > rysownik. Oczywiście scenarzysta może być mierny, a rysownik może być mistrzem. Ale bez scenariusza nie będzie tego komiksu (rysownik zawsze może być inny). Dla mnie mistrzem opowiadania obrazem był Moebius (Arzach), ale ciekawych historii nie umiał wymyślać (no nie znam). Dlatego idealnie, jeśli utalentowany scenarzysta współpracuje z utalentowanym rysownikiem.
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: Bender w Nd, 16 Sierpień 2020, 21:18:18
Dla mnie idealnie jak dobry rysownik jest jednocześnie dobrym scenarzystą.
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: Pawel.M w Nd, 16 Sierpień 2020, 21:33:26
Bender
Ale takich jest chyba niewielu. Nieraz patrzysz na jakiś komiks i myślisz: zarąbisty rysownik, tylko dlaczego sam pisał scenariusz, dlaczego nie wziął do spółki dobrego scenarzysty?
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: Kadet w Nd, 16 Sierpień 2020, 21:37:02
Ale takich jest chyba niewielu.

Mnie tak z miejsca to na myśl przychodzą: Will Eisner, Carl Barks, Darwyn Cooke, Don Rosa, Stan Sakai... Jeff Smith może jeszcze...
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: Arthaniel w Nd, 16 Sierpień 2020, 21:45:23
Dla mnie zawsze najistotniejszy jest scenariusz.

Dobrą historię zawsze przeczytam, choćby była zilustrowana ludkami-patyczakami.

Głupia historia z piękną oprawą graficzną to dla mnie zawsze tylko wydmuszka, której szybko pozbywam się z kolekcji.

Podobnie mam zresztą z filmami - dobry scenariusz wytrwam do końca, choćby kalkulatorem z ręki kręcili.
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: Kapral w Nd, 16 Sierpień 2020, 22:12:23
Mnie tak z miejsca to na myśl przychodzą: Will Eisner, Carl Barks, Darwyn Cooke, Don Rosa, Stan Sakai... Jeff Smith może jeszcze...

A mnie przychodzi do głowy Janusz Christa  8)
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: Kadet w Nd, 16 Sierpień 2020, 22:16:13
Jakoś mi się zawęziła myślowo kategoria do "twórców zagranicznych"... Mój błąd. No, to można jeszcze dorzucić choćby Papcia Chmiela, Szarlotę Pawel i Tadeusza Baranowskiego.
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: brvk w Nd, 16 Sierpień 2020, 22:48:34
Komiks w pełni autorski to w sumie trochę osobna kategoria. Trudno sobie wyobrazić Andreasa rysującego czyjeś fabuły. Albo Bilal - jego samodzielne wytwory wydają się najbardziej "bilalowate". No i mistrz Christa - obstawiam, że ani jako tylko scenarzysta, ani jako tylko rysownik, nie byłby taki bezbłędny.
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: PJP w Nd, 16 Sierpień 2020, 23:15:19
Odpowiem tak - to zależy od kreski ;) Wtedy jestem w stanie wybaczyć niedostatki scenariusza. W drugą stronę raczej rzadko.
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: Pan M w Nd, 16 Sierpień 2020, 23:42:32
Scenariusz.

Bo w końcu komiksy to  Alan Moore, Neil Gaiman, Grant Morrison, Frank Miller- głównie stary dorobek, bo to co teraz wyrabia to brak słów, Mark Millar, Waren Ellis, Robert Kirkman, Greg Rucka, Mark Waid, Garth Ennis, Jeph Loeb, Kurt Busiek, Ed Brudbaker, Brian k vaughan.

Rysownicy też mają swoich wielkich przedstawicieli jak Alex Ross, Milo Manra, Bill Sienkiewicz i wiele więcej, których nie wymienię, żeby mój post nie przypominał wyliczanki- jakby już nią nie był  ;D  Sęk tylko w tym, żeby ta grafika mogła dobrze wybrzmieć potrzebuje dobrej otoczki fabularnej. Inaczej komiksy z ilustracjami np Manary o kiepskim scenariuszu zmieniają się tylko w tzw candy eyes i jest duże ryzyko, że fabularnie to jakieś mizerny erotyk.

No a rysunki niekoniecznie potrafią spieprzyć dobry scenariusz. Np  "Sandman" przez większość czasu nie porywa rysunkami, a nie przeszkadza to w odbiorze, ba nawet jakoś się komponują z tą historią.
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: Bender w Nd, 16 Sierpień 2020, 23:54:27
Ale takich jest chyba niewielu.

Hmm.. akurat moje ulubione komiksy wychodzą spod ręki takich autorów:

Jason, Ch. Blain, Ch. Ware, B. Vives, Seth, Mignola, O. Schrauwen, N. Drnaso, Toppi, Sfar, DeForge, J. Hernandez, F. Peeters i jeszcze paru by się pewnie znalazło
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: LordDisneyland w Pn, 17 Sierpień 2020, 02:22:03
Dla mnie idealnie jak dobry rysownik jest jednocześnie dobrym scenarzystą.

Wypisz wymaluj - Dem :)
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: SawiK w Pn, 17 Sierpień 2020, 08:37:19
"książki nie ocenia się po okładce" i komiksu też :) Czasami mamy piękne grafiki i seksownie Kociaki Jima Lee a fabula cóż 💩💩💩 Oczywiście lubię cieszyć oko fajnymi rcinami ale nie zawsze potrzeba takich extra grafik do komiksu. Frank Miller że swoją koslawa kreska nie odstaraszyl od zakupu i kilkukrotnym wchłonięciu Powrotu Mrocznego Rycerza. Jakosc scenariusza przede wszystkim, co nie zmienia faktu że niektóre nazwiska mistrzów ołówka elektryzują i kupi się dany komiks właśnie dla walorów wzrokowych np Druuna 😁
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: misiokles w Śr, 19 Sierpień 2020, 10:05:18
Sporo komiksów kupiłem w ciemno sugerując się jedynie okładką ;)
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: qla w Śr, 19 Sierpień 2020, 11:29:05
Niby okładka ładna przyciąga uwagę... ale ja już wyrosłem z kupowania wszystkiego ładnego. Ba, komiksy staram się kupować jak najmniej w ciemno, Najpierw interesuje mnie, czy fabuła jest dobra, potem patrzę czy ta fabuła jest ubrana w przyjazną grafikę ( niekoniecznie piękna i wymuskana, ale taka, by nie przeszkadzała w odbiorze komiksu).

Moim zdaniem te dwie rzeczy musza się zazębiać.
Oczywiście, jak ma być nawalanka, to nie oczekuję cudu od fabuły, może bardziej wtedy patrzę na grafikę.
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: xanar w Śr, 19 Sierpień 2020, 11:32:35
Fabuła jest najważniejsza, co do rysunków to mam takie wymagania, że muszę widzieć co tam jest narysowane.
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: Kalander w Cz, 20 Sierpień 2020, 20:47:12
Dobry scenariusz może spowodować, że nie będę pamiętał o słabych rysunkach. Słabego scenariusza nic nie uratuje.
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: gashu w Cz, 20 Sierpień 2020, 20:58:56
Zawsze wydawało mi się, że scenariusz ma dla mnie pierwszorzędne znaczenie, ale jak zacząłem się zastanawiać, to wyszło że mam na półkach trochę pozycji, które trzymam tylko ze względu na ich warstwę graficzną (np. "Strażnicy Masery", "Hellboy w Piekle", jakieś komiksy Simona Bisleya itp.). Nie przypominam sobie natomiast żadnego posiadanego komiksu z rewelacyjnym scenariuszem i jakimiś odrażającymi, wybitnie niepodobającymi mi się rysunkami. Wnioski?
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: ramirez82 w Cz, 20 Sierpień 2020, 21:16:30
Nie przypominam sobie natomiast żadnego posiadanego komiksu z rewelacyjnym scenariuszem i jakimiś odrażającymi, wybitnie niepodobającymi mi się rysunkami. Wnioski?

A w ogóle znasz taki komiks? "Odrażające, wybitnie niepodobające się rysunki" to mocne określenie, dlatego sam się zastanawiam nad takim komiksem. Przychodzi mi do głowy Ethan Van Sciver Kordey z New X-men Morrisona, jego maszkary tym bardziej dawały po oczach, że głównym rysownikiem serii był Quitely, którego bardzo lubię.
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: Kadet w Cz, 20 Sierpień 2020, 21:31:37
Van Sciver czy może raczej Kordey (ten od wiewiórko-Wolverine'a (https://comicvine1.cbsistatic.com/uploads/original/11130/111306991/6980150-nx_kordej01.jpg))?

W każdym razie jest to też dobry przykład na to, jak nierealnie krótkie terminy wpływają na jakość rysunków. Kordey rysujący w normalnym tempie potrafił stworzyć coś takiego:

Spoiler: PokażUkryj
(https://forum.komikspec.pl/proxy.php?request=http%3A%2F%2F2.bp.blogspot.com%2F_B3KdGxEn__U%2FS8ppYRkMfII%2FAAAAAAAAJBI%2FGJ1RDY2iE-Q%2Fs1600%2F04-17-2010%2B03%253B25%253B35PM.jpg&hash=9f7d25f65143a0881452a095f12e191e)
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: ramirez82 w Cz, 20 Sierpień 2020, 21:45:37
Van Sciver czy może raczej Kordey (ten od wiewiórko-Wolverine'a (https://comicvine1.cbsistatic.com/uploads/original/11130/111306991/6980150-nx_kordej01.jpg))?

Tak, sorry, właśnie o tego mi chodziło!

No fakt, jest znacząca różnica gdy nie gonią go terminy ;)
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: gashu w Cz, 20 Sierpień 2020, 22:42:04
A w ogóle znasz taki komiks? "Odrażające, wybitnie niepodobające się rysunki" to mocne określenie, dlatego sam się zastanawiam nad takim komiksem.

No... pisałem wyżej, że sobie nie przypominam.
Ale Kordey w New X-Men to dobry przykład :).

Za czasów semicowych takim twórcą maszkaronów, którego strasznie nie lubiłem byłe Eric Larsen, ale cóż... byłem młody i głupi :P. Obecnie uważam go za jednego z lepszych rysowników Spidera ever.
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: Jigsaw w Cz, 20 Sierpień 2020, 22:52:24
Van Sciver czy może raczej Kordey (ten od wiewiórko-Wolverine'a (https://comicvine1.cbsistatic.com/uploads/original/11130/111306991/6980150-nx_kordej01.jpg))?

W każdym razie jest to też dobry przykład na to, jak nierealnie krótkie terminy wpływają na jakość rysunków.
A może nie chodzi o terminy, a samą konwencję rysunku. Marvel przyzwyczaił nas do pewnych standardów rysunkowych - jeśli nagle jakiś artysta wyskoczy ze stylem, którego nie potrafimy utożsamić z wcześniejszymi, bywa ciężki do zaakceptowania i z pewnością szokuje, podczas gdy w innych konwencjach może zachwycić.
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: Bender w Cz, 20 Sierpień 2020, 22:59:34
Dobry scenariusz może spowodować, że nie będę pamiętał o słabych rysunkach. Słabego scenariusza nic nie uratuje.

Tak mówią i nadal kupują Manarę ;)
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: Random_Hero w Pt, 21 Sierpień 2020, 13:13:17
Dla mnie liczy się wpierw scenariusz, a rysunek powinien go uzupełniać. Niestety czasem zdarzało mi się kupić słabiutkie komiksy z genialną szatą graficzną (np. Batman Przeklęty) i wówczas bez żalu się ich pozbywam.

Poza tym idealnym przykładem komiksu gdzie scenariusz idzie w parze z rysunkiem i tworzy świetną całość jest seria Sandman
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: donT w Pt, 21 Sierpień 2020, 16:14:01
Poza tym idealnym przykładem komiksu gdzie scenariusz idzie w parze z rysunkiem i tworzy świetną całość jest seria Sandman
Naprawde uwazasz, ze rysunki w Sadmanie sa swietne? Moim zdaniem jest calkowicie odwrotnie - rysunki sa w wiekszosci ledwie poprawne, a momentami nie nadazaja za scenariuszem - np. taka Zabawa w Ciebie, gdzie niektore zeszyty sa wrecz szkaradne.
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: brvk w Pt, 21 Sierpień 2020, 18:35:42
Ja Sandmana kupiłem właśnie z powodu rysunków. A serii do dziś nie zmęczyłem, dobiłem jakoś do połowy. Ile to już lat czeka na półce, chyba ponad 10, nie?
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: Bender w Pt, 21 Sierpień 2020, 22:12:36
Naprawde uwazasz, ze rysunki w Sadmanie sa swietne? Moim zdaniem jest calkowicie odwrotnie - rysunki sa w wiekszosci ledwie poprawne, a momentami nie nadazaja za scenariuszem - np. taka Zabawa w Ciebie, gdzie niektore zeszyty sa wrecz szkaradne.

Rysunki są głównym powodem, dla którego finalnie sprzedałem Sandmana.
Niektóre były wręcz okropne, a ciągłe zmiany stylu podczas pierwszej lektury powodowały, że czasem sie gubiłem kto jest kto.
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: amsterdream w Pt, 21 Sierpień 2020, 23:41:29
Dobrze wiedzieć, że nie tylko mi Sandman nie podszedł. Dla mnie to jest najbardziej przeceniany komiks w historii komiksowego medium. Rysunki szkaradne a scenariusz w większości tomów to jeden wielki bełkot i grafomania.
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: Jigsaw w Pt, 21 Sierpień 2020, 23:47:11
Poza tym idealnym przykładem komiksu gdzie scenariusz idzie w parze z rysunkiem i tworzy świetną całość jest seria Sandman
Również nie powiedziałbym. Mnie tam ani gawędzenie Gaimana nie urzekło, ani rysunki, chociażby Kieth'a, ale to rzecz gustu, co do kogo przemawia.

 Za idealny przykład komiksu, natomiast, gdzie scenariusz idzie w parze z rysunkiem i miałby tworzyć doskonale współgrającą całość powinna być sytuacja, gdzie scenarzystą i artystą zarazem jest ta sama osoba. Nie dochodzi tu do sytuacji, że wizja narracyjna może nie pokrywać się z wizualną, chyba, że artysta nie jest tak dobrym scenarzystą i vice versa, a znowu często tak bywa.
 I tu za najlepszy przykład dałbym niezłomne Weapon X, gdzie ciężko do czegoś się przyczepić. Mamy też "Torment" McFarlane, gdzie urzeka rysunek, sposób budowy kadru i ogółem cała kompozycja - fabuła schodzi tu jednak na drugi plan i służy nijako do wykreowania sytuacji, na której budowany jest obraz.
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: LordDisneyland w So, 22 Sierpień 2020, 00:54:19

Oto oczętami łez pełnemi wejrzałem na forum i ujrzałem upadek cywilizacji, jaką znamy  8-0
Sandman się nie podoba....

(https://i.imgflip.com/1mk5bn.jpg)
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: roj w So, 22 Sierpień 2020, 01:19:29
Dla mnie liczy się całokształt. Im lepsza historia w połączeniu z równie dobrą stroną wizualna tym lepiej. Zawsze jednak najpierw patrzę na rysunek czy namalowany obraz.
Może być to skrzywienie, gdyż bardzo lubiłem rysować.
Co do scenariusza to jest podstawowy problem - nigdy nie czytałem żadnego scenariusza do komiksu.
Pojawia się pytanie jak ocenić pracę scenarzysty na podstawie komiksu?
Recenzenci chyba robią to nagminnie.

Dla takiego laika jak ja pracę rysownika i kolorysty od razu widać, ale nie scenarzysty. To, że jest genialny komiks to nie musi być w każdym przypadku zasługa również scenarzysty.
Myślę, że scenariusz może być:
-napisany rewelacyjnie o znaczeniu przełomowym dla narracji komiksowej
-od dobrego do świetnie napisanego
-taki sobie
-napisany bez pojęcia o sztuce pisania scenariusza (np.ktoś może okazyjnie napisał z powodu
jakiejś rocznicy itp.). Mam tu na myśli osoby bez doświadczenia, które napracują się przy komiksie, a ostatecznie dla czytelnika taki komiks jest porażką. 
-jakimś może opowiadaniem z dialogami gdzie rysownik odwala całą pracę ciągnąc do góry poziom i prawie nikt o tym nie wie. Tu scenarzysta zbiera niezasłużoną chwałę.
-nie ma scenariusza bo autor robi wszystko i ma całą historię w głowie lub tylko luźne notatki czy szkice (chociaż scenariusz autor ma w głowie :) )
-autor wszystko sobie pięknie rozpisał, rozszkicował i wykonał
-i pewnie jeszcze kilka wersji i wiele kombinacji  z rysownikami różnego pokroju i stylów
 
Wydaje mi się, że najprościej przynajmniej dla mnie jeżeli chodzi o scenariusz to gdy autor
wykonuje wszystko tzn. od pomysłu, scenariusza do kolorów lub bez gdy komiks czarno-biały.
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: Koalar w So, 22 Sierpień 2020, 02:19:02
Ocena scenarzysty jest prosta, oceniasz fabułę, postaci, dialogi, sposób prowadzenia historii i inne elementy typu twisty, humor, ciekawe zdarzenia, nawiązania i pozostałe składowe komiksu, na które rysownik ma wpływ raczej znikomy. Oczywiście, jak napisałeś, współpraca scenarzysty z rysownikiem może wyglądać różnie, np. scenarzysta przesyła scenariusz i prosi rysownika o zaplanowanie planszy. Czasem też rysownik zaproponuje coś od siebie i scenarzysta to włączy do komiksu. A czasami scenarzysta jest szczególarzem i opisuje nawet kolor czapki dziecka w tle. Widzisz pracę rysownika, ale nie wiesz, na ile jest to jego inwencja, a na ile jest to po prostu dostosowanie się do założeń scenarzysty (nie chcę nic odbierać rysownikom w takim przypadku, dobra robota to dobra robota).
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: Pawel.M w So, 22 Sierpień 2020, 07:28:25
Jeśli ktoś stawia wyżej trykociarzy od Sandmana...
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: gashu w So, 22 Sierpień 2020, 07:40:39
Za idealny przykład komiksu, natomiast, gdzie scenariusz idzie w parze z rysunkiem i miałby tworzyć doskonale współgrającą całość powinna być sytuacja, gdzie scenarzystą i artystą zarazem jest ta sama osoba. Nie dochodzi tu do sytuacji, że wizja narracyjna może nie pokrywać się z wizualną, chyba, że artysta nie jest tak dobrym scenarzystą i vice versa, a znowu często tak bywa.

Mi wystarcza sytuacja, w której 1 historia ma 1 rysownika. Strasznie irytują mnie np. współczesne Marvele, gdzie często rysownicy zmieniają się z zeszytu na zeszyt i ciężko mówić w tym przypadku o jakiejkolwiek artystycznej spójności.

Tak samo było zdaje się zresztą w Sandmanach. 1 TPB i 4 rysowników.
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: Arion Flux w So, 22 Sierpień 2020, 09:28:28
Sandman, wiadomo, scenariusz ssie, rysunki do dupy. Ale przeciez dzieki temu scenariusz idzie w parze z rysunkiem, wszystko ładnie się zazębia - że powtórzę postulat przedmówcow definiujący dobry komiks.

Tak samo było zdaje się zresztą w Sandmanach. 1 TPB i 4 rysowników.
Zmiany rysowników i, co za tym idzie, stylu rysowania stoja w zgodzie z ogólnym konceptem Sandmana:  świat snu ze wzgledu na amorfizm przynalezny jego istocie i ja definujacy moze byc wizualizowany/materializowany jedynie za sprawą psychicznej ektoplazmy śniącego, w tym przypadku - rysownika, i dlatego, z definicji, jest zawsze subiektywna projekcja. Zatem w dazeniu do pełnego oddania istoty snu, zmieniaja sie rysownicy.

Oto oczętami łez pełnemi wejrzałem na forum i ujrzałem upadek cywilizacji, jaką znamy  8-0
Sandman się nie podoba....
To nie upadek cywilizacji tylko zmiana paradygmatu. Nie wiem, czy mi się to podoba, ale na pewno jest interesujące. 
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: tuco w So, 22 Sierpień 2020, 10:31:51
taa, jak ja nie znoszę tego parszywego sandmana, tylko bałem się odezwać, zaszczuty przez tą ideologię tę.
To nie upadek cywilizacji tylko zmiana paradygmatu. Nie wiem, czy mi się to podoba, ale na pewno jest interesujące. 
nie sądzę, nie poznałem nigdy dotąd np. macierzy dyscyplinarnej poprzedniego. poza tym nie możemy być pewni, że (jak zauważył już sam Kuhn) nowy paradygmat zaprowadzi nas bliżej prawdy.
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: Arion Flux w So, 22 Sierpień 2020, 11:11:57
Ależ w tym przypadku możemy być pewni, że prowadzi nas bliżej prawdy, tylko że bedzie to prawda trzeciego rodzaju (w kategoryzacji prawdy wg Tischnera).
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: brvk w So, 22 Sierpień 2020, 12:01:05
Ja was pogodzę - Sandman mi się podobał, zwłaszcza rysunki (ich różnorakość), ale nie doczytałem z powodu życia. Jakoś inne rzeczy wydały się ważniejsze.

Czyli to jest dobry komiks, ale nie taki znów dobry.
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: tuco w So, 22 Sierpień 2020, 12:30:49
widzisz Kuki? chyba nadinterpretowałeś, zbudowałeś już w mózgu całą strukturę, a tu padł pierwszy aksjomat.
Ależ w tym przypadku możemy być pewni, że prowadzi nas bliżej prawdy, tylko że bedzie to prawda trzeciego rodzaju (w kategoryzacji prawdy wg Tischnera).
filozofia góralska jest bezsprzecznie prawdą trzeciego rodzaju.
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: NuoLab w So, 22 Sierpień 2020, 13:32:52
A takie komiksy jak Storm czy Najemnik ? Przecież to się kupuje wyłącznie dla rysunków. Feralnego majora i inne Moebiusy też pewnie puścilibyście na sprzedaż bo przecież tam jest bełkot zamiast scenariusza. O Druillecie ktoś tu już wspominał (Salambo), ja nawet nie próbuje tego czytać po raz drugi a przecież z przyjemnością się to ogląda.
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: Krzysztof_Kuryłło w So, 22 Sierpień 2020, 13:46:22
Dla mnie musi być jedno i drugie na choćby przyzwoitym poziomie. Chociaż prędzej przeczytam coś z dobrą fabułą i słabą oprawą graficzną, niż odwrotnie.
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: ramirez82 w So, 22 Sierpień 2020, 13:49:09
A takie komiksy jak Storm czy Najemnik ?

Storm jeszcze nie czytałem, więc się nie wypowiadam, ale Najemnik? Oczywiście, że te malunki to największy atut tego komiksu, ale fabularnie to nie jest żaden paździerz - moim zdaniem wciąż dobrze się to czyta.

Feralnego majora i inne Moebiusy też pewnie puścilibyście na sprzedaż bo przecież tam jest bełkot zamiast scenariusza.

To fakt, fabuła Feralnego majora to już była droga przez mękę.

O Druillecie ktoś tu już wspominał (Salambo), ja nawet nie próbuje tego czytać po raz drugi a przecież z przyjemnością się to ogląda.

Ja wciąż nie mogę się zabrać za to po raz pierwszy :(
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: Dracos w So, 22 Sierpień 2020, 14:16:11
Oto oczętami łez pełnemi wejrzałem na forum i ujrzałem upadek cywilizacji, jaką znamy  8-0
Sandman się nie podoba....

Dodaj do tego jeszcze jedną osobę, ze 3 lata temu przeczytałem z 2 Sandmany i... Nie po prostu Nie. Sądzę że nigdy do tego nie wrócę, szata graficzna o ile na pierwszy rzut oka nie jest jakoś obiektywnie specjalnie zła to jednak jak sobie o niej pomyślę to nie mam dobrych wspomnień. A co do scenariusza to może kwestia raczej tego że fanem urban fantasy nie jestem i jakoś mi tego typu opowieści nie wchodzą. Do tego dochodzi fakt że i Gaimana nie cenię, jego magnum opus Amerykańscy Bogowie byli dla mnie najzwyczajniej średniakiem chociaż mieli momenty które przykuwały mnie do lektury to były to tylko momenty (aczkolwiek rozumiem dlaczego wielu ludzi tak tą pozycję ceni). Osobiście bardziej mi przypadli mi do gustu Chłopaki Anansiego, ale żeby nie offtopować może to kwestia wieku i za stary już byłem żeby przeczytać Sandmana i się nim zachwycać ?
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: Arion Flux w So, 22 Sierpień 2020, 14:50:38
Powiem tak: też nie jestem fanem Gaimana jako pisarza, uważam, że jest przeceniany, a Amerkańscy bogowie to żadne arcydzieło, chociaż wciaz jest to fajna (ale tylko fajna) książka. Natomiast jesli chodzi o Sandmana, to jesli byłaby to ksiązka, to byc moze utonełaby w zalewie lepszych rzeczy. Jednak na tle wszchobecnego komiksowego szitu Sandman na pewno się wyróżnia, i jak dla mnie wyroznia sie na tyle, ze mozna go ustawic na polce z komiksowymi arcydzielami (cokolwiek pojecie "arcydziela komiksowego" oznaczna). Ale wciaz i pomimo to nie jestem Sandmanem jakosc szczegolnie zachwycony, co w pelni oddaje moje podejscie do komiksu jako jednej z form narracyjnych.   
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: brvk w So, 22 Sierpień 2020, 14:56:19
Feralnego majora i inne Moebiusy też pewnie puścilibyście na sprzedaż bo przecież tam jest bełkot zamiast scenariusza.
W Feralnym i innych ów bełkot jest istotną wartością tych komiksów. Słaba, ale klasyczna fabuła, byłaby jeszcze bardziej nie do zniesienia.
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: gashu w So, 22 Sierpień 2020, 15:11:16
Zmiany rysowników i, co za tym idzie, stylu rysowania stoja w zgodzie z ogólnym konceptem Sandmana:  świat snu ze wzgledu na amorfizm przynalezny jego istocie i ja definujacy moze byc wizualizowany/materializowany jedynie za sprawą psychicznej ektoplazmy śniącego, w tym przypadku - rysownika, i dlatego, z definicji, jest zawsze subiektywna projekcja. Zatem w dazeniu do pełnego oddania istoty snu, zmieniaja sie rysownicy.

Wydaję mi się, że to trochę naciągana nadinterpretacja. Założę się, że o częstych zmianach rysowników decydował ten sam czynnik, co w przypadku współczesnego superhero, czyli proza życia (zawalone terminy, konieczność wypuszczania zeszytu co miesiąc itp.).
Jeżeli jednak istnieją jakieś dowody (np. wypowiedzi twórców lub redaktorów z Vertigo na ten temat) obalające moją teorię, to ja przepraszam.  :)
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: NuoLab w So, 22 Sierpień 2020, 15:46:11
W Feralnym i innych ów bełkot jest istotną wartością tych komiksów. Słaba, ale klasyczna fabuła, byłaby jeszcze bardziej nie do zniesienia.

To prawda, ale to tylko ze względu na mistrzowskie rysunki. Bardzo mi się podoba ta seria egmontowska Moebiusa bo tam praktycznie nie ma mowy o jakichś koherentnych scenariuszach, te albumy są wyłącznie do podziwiania obrazków. Pasuje mi taka forma, szczególnie w Kronikach metalicznych gdzie mamy wprawki do nigdy nie zrealizowanych komiksów (ba, pewnie nigdy nie planowanych) co daje turbodoładowanie dla naszej wyobraźni.

W ogóle obrazoburczo napiszę, że jeśli chodzi o fabułę to wolę książki niż komiksy. W większości komiksów scenariusz nie obroniłby się jako dzieło literackie, byłby zbyt miałki i naciągany.
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: Arion Flux w So, 22 Sierpień 2020, 15:57:36
Wydaję mi się, że to trochę naciągana nadinterpretacja. Założę się, że o częstych zmianach rysowników decydował ten sam czynnik, co w przypadku współczesnego superhero, czyli proza życia (zawalone terminy, konieczność wypuszczania zeszytu co miesiąc itp.).
Jeżeli jednak istnieją jakieś dowody (np. wypowiedzi twórców lub redaktorów z Vertigo na ten temat) obalające moją teorię, to ja przepraszam.  :)
Nawet jeśli byly to terminy czy inna "proza zycia", to co z tego? W ogolnie rozumianej tworczosci rzeczywiste powody zrobienia czegos w ten czy inny sposob są nieważne, bo przeciez liczy się efekt koncowy, a z mojej perspektywny on taki, jak napisalem.

Jesli na przyklad widzisz zapierajacy dech krajobraz naturalny, to przestaje on Ci sie podobac, gdy uswiadomisz sobie, ze jest on dzielem przypadku? A moze wrecz przeciwnie - zacznie Ci sie on podobac jeszcze bardziej, bo w tej przypadkowosci dostrzezesz cos nadprzyrodzonego? :)
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: Kapral w So, 22 Sierpień 2020, 16:27:36
Co jest "nadprzyrodzonego" w banalnym fakcie, że jeden rysownik nie wyrobił się z dedlajnami i zastąpił go inny?
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: Arion Flux w So, 22 Sierpień 2020, 17:26:24
Kwestia postrzegania rzeczywistości i zasad lezących u podstaw jej funkcjonowania.

A to poniżej też jest banalne czy może nadprzyrodzone?

(https://miro.medium.com/max/194/1*JxTujXlxpME4u5dexOXnew.gif)
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: starcek w So, 22 Sierpień 2020, 18:09:54
Cała ta dyskusja to absurd. A szarlotkę lubimy za ciasto, czy za masę z jabłek? A może kruszon z cukrem pudrem wyjadamy, a reszta ląduje w koszu?
Te rozważania o tym, że jak scenariusz słaby, to przynajmniej rysunki ratują - i vice versa - to niczym "pan młody bez zębów, panna młoda zezowata - ale jakos to będzie".

O porządnym komiksie mowa, gdy oba elementy w równym stopniu dobrze są odbierane. I nie ma to tamto. Basta!

Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: Dracos w So, 22 Sierpień 2020, 18:19:28
Cała ta dyskusja to absurd. A szarlotkę lubimy za ciasto, czy za masę z jabłek? A może kruszon z cukrem pudrem wyjadamy, a reszta ląduje w koszu?
Te rozważania o tym, że jak scenariusz słaby, to przynajmniej rysunki ratują - i vice versa - to niczym "pan młody bez zębów, panna młoda zezowata - ale jakos to będzie".

O porządnym komiksie mowa, gdy oba elementy w równym stopniu dobrze są odbierane. I nie ma to tamto. Basta!



No właśnie nie przynajmniej w moim wypadku bo jeśli warstwa graficzna jest ok, a scenariusz kompletnie leży to chociaż mogę popatrzeć na "obrazki" Już nie mówiąc o tym że wielu tytułów do ręki nie wezmę a już na pewno nie zapłacę za rzeczy które z samego początku mi wizualnie nie pasują.
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: NuoLab w So, 22 Sierpień 2020, 18:44:58
Podajcie jakiś przykład komiksu z genialnym scenariuszem i rysunkami poniżej przeciętnej.
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: SkandalistaLarryFlynt w So, 22 Sierpień 2020, 18:52:22
To chyba zależy od percepcji, sporo ludzi nie trawi rysunków Franka Millera, ja akurat je lubię.
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: brvk w So, 22 Sierpień 2020, 19:05:01
W pierwszej chwili się zdziwiłem, jakie tu wypisywane są narzekania na rysunek, na kogo się narzeka (MILLER, no ludzie!!!) i że w ogóle rysunki muszą być "ładne", żeby rozpatrywać kupno. Ale po prawdzie to też mam rysownika, którego nie lubię i choć w zasadzie nie narysował wiele rzeczy, które by mnie zainteresowały, to jednak jego nazwisko moje  zainteresowanie gasi w zasadzie do zera. Carlos Ezquerra.

Ale w sumie to najbardziej dziwi mnie, może nawet trochę szokuje, że fani komiksu tak bardzo przedkładają rysunki nad całość dzieła.
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: Arion Flux w So, 22 Sierpień 2020, 19:49:48
To chyba zależy od percepcji, sporo ludzi nie trawi rysunków Franka Millera, ja akurat je lubię.
Nie, jednak LordDisneyland mial racje, a ja sie myliłem - to jednak nie jest zmiana paradygmatu, tylko upadek cywilizacji.

Sin City jest wlasnie tym komiksem, w którym rysunki i fabuła współgraja ze soba w sposob doskonały, napedzajac sie wzajemnie na zasadzie dodatniego sprzężenia zwrotnego, wywołujac u mnie w rezultacie orgastyczna eksplozje czachy. Byc moze kiedys wyrzuce ten caly zalegajacy u mnie komiksowy szit, ale jedno jest pewne - Sin City sobie zostawie. I to we wszystkich wydaniach, które mam. 

(https://qph.fs.quoracdn.net/main-qimg-2ec9ab84e924abecf66107a2bc210038)
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: ramirez82 w So, 22 Sierpień 2020, 19:51:30
Przecież krytyka Millera dotyczy tego późnego Millera, po roku 2000.
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: Koalar w So, 22 Sierpień 2020, 20:24:12
Podajcie jakiś przykład komiksu z genialnym scenariuszem i rysunkami poniżej przeciętnej.

Był już w tym wątku - Sandman. Wiadomo, że genialność i poziom rysunków kwestią gustu (sam dziś żadnego komiksu nie nazwałbym genialnym, co najwyżej świetnym, ale to kwestia semantyki), a porównaniem niech będzie Sandman - Uwertura, gdzie rysunki są świetne, ale scenariuszowo komiks (mnie) ni ziębi, ni grzeje.
Z komiksów, które mi się podobały, a rysunki wydawały mi się na najbardziej bazgrołowate (i podejrzewam, że sporo osób taka forma graficzna odpycha), pamiętam Kobieta mego życia, kobieta moich snów:

(https://9.allegroimg.com/s1024/0cda9e/22069ea84a5a980c5e5bf29e65b9)
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: SkandalistaLarryFlynt w So, 22 Sierpień 2020, 20:32:13
  I tu się mylisz, wejdź na jakieś goodreads, reddit czy coś tam innego i bez problemu znajdziesz ludzi którym się nie podoba dajmy na to "Powrót Mrocznego Rycerza", nawet tutaj na forum ktoś, gdzieś, kiedyś krytykował Sin City. Nie da się zaprzeczyć, że Miller ma ten specyficzny niechlujny styl, mi tam podchodzi lubię i "Mroczny Rycerze Kontratakuje" chociaż tak na zdrowy rozsądek to bazgroły są.
  Żeby było w temacie, dla mnie komiks to cały czas historia więc jednak stawiam na fabułę, chociaż ja jestem takim specyficznym typem, że mi tak naprawdę podoba się większość rysunków, być może to z powodu tego że sam kompletnie nie potrafię nic narysować i jak ktoś jest zdolny postawić trzy proste kreski to już robi na mnie wrażenie. Bez problemu potrafię wskazać rysowników, których lubię ale za to tych których nie lubię to z głośniejszych nazwisk w tym momencie przychodzą mi do głowy tylko Bagley i Dodson, oglądając kolekcyjne komiksy przekonałem się, że przez Marvel i DC (bardziej przez Marvel) przewinęło się sporo średniouzdolnionych pacykarzy, ale ich kariery z reguły nie trwały chyba długo i raczej nie zawracałem sobie nimi głowy. Rzadko bo rzadko ale zdarza mi się kupić komiks tylko dla rysunków, wezmę wszystko od Manary kupiłem też Druilleta i Gala. Z tym że nie zgodzę się że "Salambo" to  bełkot, komiks to przeróbka powieści Flauberta i ma jasną i klarowną fabułę, owszem w takich "Podróżach Loane Slonea" niektóre opowiastki faktycznie nie mają wielkiego sensu i stanowią tylko pretekst, aby narysować statek kosmiczny albo bitwę. Z tym, że "Feralny Major" jestem bełkotem też się nie zgodzę.
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: gashu w So, 22 Sierpień 2020, 20:47:58
Jak to się stało, że w temacie o rysunkowej fuszerce nie padło jeszcze nazwisko Roba Liefelda!? :)
Chociaż w przypadku tego twórcy scenariusze rysowanych przez niego komiksów również bywały (delikatnie mówiąc) słabe, więc może ma to sens. :D 

Inna sytuacja to ta, w której kreska danego rysownika po prostu nijak nie pasuje do opowiadanej historii.
Przykłady, które przychodzą mi na szybko to głowy, to: "X-Men" Johna Romity Jr., albo "Żbik" Śledzia.
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: NuoLab w So, 22 Sierpień 2020, 20:48:16

Z komiksów, które mi się podobały, a rysunki wydawały mi się na najbardziej bazgrołowate (i podejrzewam, że sporo osób taka forma graficzna odpycha), pamiętam Kobieta mego życia, kobieta moich snów:


Uuu, mocne. Aż mi się przypomniał blurb na książce z obrazkami Czeczota: "rysuje koślawo i niechlujnie".
Z drugiej strony może nie powinniśmy uwzględniać komiksów niemainstreamowych bo to jest inna liga, inni adresaci i inne oczekiwania.

Z tym, że "Feralny Major" jestem bełkotem też się nie zgodzę.

To może niech Kolega w kilku zdaniach streści Majora. Mogą być spojlery.
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: perek82 w So, 22 Sierpień 2020, 20:55:28
Sin City jest paskudnie narysowane. Zdecydowanie powinien to narysować np. Jim Lee. No i kolor. Gdzie jest kolor?

Ktoś już napisał, że piękne rysunki nie rekompensują słabej historii. Nie kupuję Manary, ani komiksów o samolotach. Aczkolwiek uznaję, że jest kategoria "komiksu eksperymentalnego" (taka kategoria na moje potrzeby), gdzie brak / rwana fabuła jest zamierzona, a nie wynikiem kiepskiej pracy scenarzysty.

Maus i Essex uważam za dość topornie narysowane. Ok, to zamierzone i genialnie współgra z samymi historiami, ale przy przekartkowaniu osoba postronna stwierdzi, że to bazgroły jakieś. Moc historii sprawia, że zazwyczaj dyskutuje się właśnie o nich, nie o rysunkach je dopełniających.
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: SkandalistaLarryFlynt w So, 22 Sierpień 2020, 21:27:39
  Nie ma problemu, Major Grubert na statku kosmicznym Ciguri lata po składającej się z trzech światów asteroidzie nazywanej Garaż Hermetyczny i poszukuje ziemskiego podróżnika nazywającego się Jerry Cornelius, który z nieznanych powodów może stanowić zagrożenie dla całej krainy oraz próbuje znaleźć sposób na powstrzymanie dysponującego potężnymi mocami Bakalita, który chce przejąć władzę nad wszystkim. Wiadomo, że nie rzecz w fabule bo wszyscy zainteresowani wiedzą, że to komiks eksperymentalny raczej bawiący się treścią, ale ja naprzykład wcale nie odebrałem tego komiksu jako bełkot tylko jako zaskakującą sekwencję dziwacznych pomysłów i skojarzeń autora a wcale miłośnikiem surrealizmu nie jestem. Bełkotliwe to są filmy Żuławskiego juniora.
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: brvk w So, 22 Sierpień 2020, 23:17:24
Nie no, kaman. "Kobieta mego życia" ma wspaniałe rysunki. Ta rozmowa nie ma sensu. Przecież nie o to chodzi w komiksie (i w ogóle w żadnej sztuce), żeby było miło i przytulnie.

Jak rozumiem, przy ocenie rysunku stawiacie ocenę "na oko", w sensie, że jedno wam się podoba, a inne nie. I już. Można i tak, nikt nikomu kryteriów oceny narzucić nie może. Ale dziwne to jest, bo prawdę mówiąc znakomita, olbrzymia, wręcz potworna, większość rysowników komiksowych prezentuje żałosny poziom na tle, dajmy na to, malarzy flamandzkich złotych czasów malarstwa realistycznego. Tedy po co w ogóle oglądać i czytać komiksowe pierdoły.
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: Bender w So, 22 Sierpień 2020, 23:44:30
Sin City jest paskudnie narysowane. Zdecydowanie powinien to narysować np. Jim Lee. No i kolor. Gdzie jest kolor?

Proszę powiedz, że to ironia :)
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: perek82 w Nd, 23 Sierpień 2020, 08:48:55
Zostawię lekkie niedopowiedzenie ale w poście ukryłem wskazówki 😀
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: Arion Flux w Nd, 23 Sierpień 2020, 09:46:40
  I tu się mylisz, wejdź na jakieś goodreads, reddit czy coś tam innego i bez problemu znajdziesz ludzi którym się nie podoba dajmy na to "Powrót Mrocznego Rycerza", nawet tutaj na forum ktoś, gdzieś, kiedyś krytykował Sin City. Nie da się zaprzeczyć, że Miller ma ten specyficzny niechlujny styl, mi tam podchodzi lubię i "Mroczny Rycerze Kontratakuje" chociaż tak na zdrowy rozsądek to bazgroły są.
Larry, powiem tak: jeśli ktoś uważa, że Sin City jest źle narysowane, to po prostu moim zdaniem nie ma pojęcia o co chodzi w komiksie i komiksowe dyskusje z taką osobą nie maja sensu. Oczywiscie każdy może miec swoje zdanie na temat tej czy innej rzeczy, w szczególności jeśli chodzi o kwestie estetyki, ale ja takiego zdania po prostu nie szanuję.

I to jest moje zdanie (którego oczywiście też nie trzeba szanować).

Nawiasem mówiąc, ten ktoś, kto krytykował kiedyś Sin City za bazgroły, mniej wiecej w taki sposob, w jaki zrobił to powyżej Perek, po pewnym czasie, gdy już komiksowo dojrzał, od tego zdania się mocno odżegnywał (choć teraz jego zainteresowanie komiksem zmalało na tyle, że usunął konto na niniejszym forum - szkoda, bo zdolny był z niego chłopak, ładnie o komiksie pisał, z pasją).

Niejako podsumowanie mojego wkładu w tę dyskusję (bezsensowną czy nie) przytoczę sentencję wypowiedzianą przez pewnego malarza, która w znacznym stopniu definiuje również moje postrzeganie rysunku w komiksie:

"Maluję to, czego nie można sfotografować".   
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: perek82 w Nd, 23 Sierpień 2020, 10:03:04
Żeby nie było - z tym Sin City oczywiście żartowałem i to w nawiązaniu do pewnego typa, o którym wspomniał Kuki. Dla mnie Sin City jest komiksem genialnym w każdym calu, a oryginalność rysunku sprawia, że z niczym się go nie pomyli.
Nawet myślę, żeby zapaskudzić sobie ścianę czymś takim:
https://displate.com/displate/2693418 (https://displate.com/displate/2693418)
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: misiokles w Nd, 23 Sierpień 2020, 13:24:29

O porządnym komiksie mowa, gdy oba elementy w równym stopniu dobrze są odbierane. I nie ma to tamto. Basta!
Tak, ale... ja np. czekam na kolejne komiksy Świdzińskiego czy Jana Mazura i wiem, że się nie zawiodę, ale bardzo często wyobrażałem sobie Koniec świata w Makowicach narysowany bardziej klasycznie i ile z tej historii można by podbić graficznie.
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: turucorp w Nd, 23 Sierpień 2020, 17:52:49
(...) ale bardzo często wyobrażałem sobie Koniec świata w Makowicach narysowany bardziej klasycznie i ile z tej historii można by podbić graficznie.

Niby można, tyle tylko, że wtedy album byłby kilka razy obszerniejszy i opowiadałby zupełnie inną historię.
Od lat mam z tylu głowy projekt, w którym kilku rysowników robi symultanicznie ten sam scenariusz. Czytam komentarze w tym temacie i zastanawiam się, ile osób zrozumiałoby taką realizację :(
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: Koalar w Nd, 23 Sierpień 2020, 18:11:44
"Kobieta mego życia" ma wspaniałe rysunki.

Czy wspaniałe? Na pewno bazgrołowate. Tak samo styl Sfara uważam za bazgrołowaty, co nie przeszkadza mi go doceniać.

Od lat mam z tylu głowy projekt, w którym kilku rysowników robi symultanicznie ten sam scenariusz.

Ciekawe. Ostatnio urodziła mi się w głowie taka historyjka, że gość rysuje w kółko ten sam komiks. Kończy i rysuje od nowa, poprawia, bo jego warsztat jest coraz lepszy, a on cały czas jest niezadowolony i chce zrobić komiks idealny. Kompletna schiza.

Przypomina mi się Przypowieść Stana Lee z rysunkami Moebiusa (jak jeszcze nie wiedziałem, kto zacz). W wydaniu TM-Semic na końcu były wstępne koncepty czy tam plansze. I one były mocno dopracowane. I sobie pomyślałem - kurde, gość ma takie kopyto w łapie, a tu narysował takie to proste wszystko, że czasem aż nieładne. Mocno mnie to zastanawiało i dziś też czasem nieco zastanawia.
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: LordDisneyland w Nd, 23 Sierpień 2020, 18:35:43

Od lat mam z tylu głowy projekt, w którym kilku rysowników robi symultanicznie ten sam scenariusz. Czytam komentarze w tym temacie i zastanawiam się, ile osób zrozumiałoby taką realizację :(

Słuchaj, ja w każdym bądź razie już zaczynam za ten projekt trzymać kciuki.
Bardzo często - niestety- łapię się na myślach typu " Ech, co by z tego scenariusza zrobił Gary Gianni/McKeever/Gawronkiewicz/VanFleet  [czy jeszcze kto tam rysował komiksy]", także serdecznie ci [a przede wszystkim sobie, bądźmy szczerzy ;) ] życzę, żebyś o pomyśle nie zapomniał :)
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: turucorp w Nd, 23 Sierpień 2020, 19:07:03
życzę, żebyś o pomyśle nie zapomniał :)

zapomnieć nie zapomnę, ale patrząc na to ile mam obecnie problemów z publikacją własnych albumów, obawiam się, że proces wydawniczy takiego projektu będzie równie skomplikowany jak jego rysowanie.
Ciekawie wyglądałaby tutaj dyskusja, gdyby można się było posłużyć takim "argumentem" ;)
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: Mateusz w So, 05 Wrzesień 2020, 11:25:08
Ostatnia dyskusja wydzielona do tematu: https://forum.komikspec.pl/dzial-ogolny/definicja-komiksu/75/
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: parsom w So, 05 Wrzesień 2020, 18:27:54
Od lat mam z tylu głowy projekt, w którym kilku rysowników robi symultanicznie ten sam scenariusz. Czytam komentarze w tym temacie i zastanawiam się, ile osób zrozumiałoby taką realizację :(

Co prawda nie rysunki, nie kilku, ale: https://monoskop.org/images/0/06/Queneau_Raymond_Cwiczenia_stylistyczne.pdf
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: Jigsaw w Nd, 06 Wrzesień 2020, 14:37:25
 Do cytatu powyżej--
 Nie wierzę, że takiego projektu nie stworzono już wcześniej, np. w postaci konkursu na rozrysowanie jakiegoś scenariusza.
 Może taki eksperyment przeprowadzić wśród użytkowników forum do jakiegoś krótkiego scenariusza jakiejś dowolnej formy literackiej (wiersz, przysłowie, krótkie opowiadanie). Chętnie wezmę udział, chociaż dawno nic nie rysowałem ;D.
 Teraz kojarzy mi się, że przecież powstały adaptacje Conana, przez różne wydawnictwa, utworów np. "Córka Lodowego olbrzyma". Mamy tą z Marvela, z Dark Horse, a niedawno wyszła jeszcze jakaś francuska wersja, gdzie chyba najlepiej to wyglądało.
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: turucorp w Nd, 06 Wrzesień 2020, 14:49:55
Do cytatu powyżej--
 Nie wierzę, że takiego projektu nie stworzono już wcześniej, np. w postaci konkursu na rozrysowanie jakiegoś scenariusza.
ech... tu nie chodzi o swobodną, komiksowa adaptację tekstu literackiego, tylko o wykonanie komiksu na podstawie konkretnego scenariusza.
Coś w stylu projektu Matta Maddena https://mattmadden.com/comics/
tyle tylko, że w znacznie dłuższej formie i przez wielu rysowników.
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: Castiglione w Nd, 06 Wrzesień 2020, 14:56:37
Od lat mam z tylu głowy projekt, w którym kilku rysowników robi symultanicznie ten sam scenariusz. Czytam komentarze w tym temacie i zastanawiam się, ile osób zrozumiałoby taką realizację :(
Tak, pomysł jest tak epokowy, że na pewno ciemny lud nie zrozumie :(


A poważnie to chętnie bym takie coś przeczytał, ale takie teksty raczej nie zachęcają do ewentualnego zapoznania się.
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: Kapral w Nd, 06 Wrzesień 2020, 14:59:11
ech...

Zaiste, ech...
Na wikipedii nie napisali co to jest scenariusz :(
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: turucorp w Nd, 06 Wrzesień 2020, 15:24:53
A poważnie to chętnie bym takie coś przeczytał, ale takie teksty raczej nie zachęcają do ewentualnego zapoznania się.

"Teksty" mają zachęcać czy sam komiks?
Właśnie min. przez takie "fochy"podważam obiektywne podejście do rodzimego komiksu wielu krajowych czytelników.
"Nie kupię bo wydaje mi się, że autor mnie obraził na forum", co to jest? Przedszkole?
Miesiąc temu masa ludzi zaczęła deklarować, że już nigdy nie kupią komiksów Rosińskiego i Baranowskiego, bo ujawnili swoje sympatie polityczne.
Chwilę później spora grupa krajowych autorów trafiła na listę "lektur nieodpowiednich" Ordo Iuris.
Co dalej? Bojkotowanie każdego krajowego autora, którego wypowiedź komuś nie pasuje?
Co się dzieje z ludźmi w tym kraju?

Zaiste, ech...
Na wikipedii nie napisali co to jest scenariusz :(
Napisali za to co to jest Wannolot  :P


Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: Kapral w Nd, 06 Wrzesień 2020, 15:41:03
Faktycznie!
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: Jigsaw w Nd, 06 Wrzesień 2020, 16:25:41
ech... tu nie chodzi o swobodną, komiksowa adaptację tekstu literackiego, tylko o wykonanie komiksu na podstawie konkretnego scenariusza.
Czyli de facto zawężenie tekstu literackiego i wykonanie go według konkretnych wytycznych, czy chodzi w takim razie tylko o ukazanie warsztatu artystycznego?
 
Zaiste, ech...
Na wikipedii nie napisali co to jest scenariusz :(
Jak masz trudności w znalezieniu, to proszę Cię bardzo:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Scenariusz
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: Castiglione w Nd, 06 Wrzesień 2020, 16:30:27
"Nie kupię bo wydaje mi się, że autor mnie obraził na forum", co to jest? Przedszkole?
Patrząc na twoje wypowiedzi można odnieść takie wrażenie.
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: turucorp w Nd, 06 Wrzesień 2020, 16:43:52
Czyli de facto zawężenie tekstu literackiego i wykonanie go według konkretnych wytycznych, czy chodzi w takim razie tylko o ukazanie warsztatu artystycznego?

Od konkretnych wytycznych byłby scenopis, a tutaj mówię o scenariuszu, zawierającym dialogi i z grubsza nakreślony schemat fabuły, bez narzucania konkretów typu ilość stron, sposób kadrowania itp.
W żargonie mówimy na to treatment.
Rysownicy mieliby np. pełną swobodę w zakresie kompozycji plansz, ujęć i sposobie przedstawiania postaci, czyli, przynajmniej w teorii, efekt końcowy u każdego mógłby być nie tylko inny warsztatowo, ale przedstawiałby inaczej daną opowieść, być może zmieniając jej sens.

Patrząc na twoje wypowiedzi można odnieść takie wrażenie.

Na chwilę obecną wszystkie twoje wpisy odnośnie mojej osoby są utrzymane w jednym tonie. Obsesja czy tylko alergia?
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: NuoLab w Nd, 06 Wrzesień 2020, 17:19:55
Nie wierzę, że takiego projektu nie stworzono już wcześniej, np. w postaci konkursu na rozrysowanie jakiegoś scenariusza.

(https://www.granddesign.us/wp-content/uploads/2016/03/expedition_sample5.jpg)

(https://www.actuabd.com/IMG/jpg/r2.jpg)

Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: nayroth w Nd, 06 Wrzesień 2020, 18:18:12
Co dalej? Bojkotowanie każdego krajowego autora, którego wypowiedź komuś nie pasuje?
Co się dzieje z ludźmi w tym kraju?

Dokładnie takie bojkoty się teraz dzieją na tzw. cywilizowanym zachodzie. Przykładem jest chociażby poczytna autorka J.K. Rowling która miała pecha dać skandaliczną wypowiedź, w rodzaju że "kobiety miesiączkują, a mężczyźni nie". Na co część 'kobiet' z pindolem w UK poczuła się obrażona/wykluczona/oburzona i zażądały bojkotu nietolerancyjnej Rowling. Pod presją postepowców już usuwają tabliczki z jej nazwiskiem z ulic. Do potępiania przyłaczyli się też aktorzy z ekranizacji, itd. itp. Ogólnie jest juz spalona... Czyli to nie tylko przypadłość ludzi w "tym kraju", ale to tak na pocieszenie. Gonimy zachód...       

PS.: rysunek ponad scenariuszem!
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: Jigsaw w Nd, 06 Wrzesień 2020, 18:45:28
Od konkretnych wytycznych byłby scenopis, a tutaj mówię o scenariuszu, zawierającym dialogi i z grubsza nakreślony schemat fabuły, bez narzucania konkretów typu ilość stron, sposób kadrowania itp.
W żargonie mówimy na to treatment.
Rysownicy mieliby np. pełną swobodę w zakresie kompozycji plansz, ujęć i sposobie przedstawiania postaci, czyli, przynajmniej w teorii, efekt końcowy u każdego mógłby być nie tylko inny warsztatowo, ale przedstawiałby inaczej daną opowieść, być może zmieniając jej sens.
Ja w takim razie nie widzę żadnej różnicy pomiędzy tworzeniem komiksu na podstawie jednego opowiadania (utworu literackiego) przez różne osoby (powiedzmy przy zachowaniu tych samych dialogów co w opowiadaniu).
Przedstawione są tu przygotowania do lotu na Niebieską Planetę, ale to chyba nie jest scenariusz do tego samego komiksu? Wczytując się głębiej możemy zastanawiać się nad faktycznymi powodami takiego lotu w obu wersjach.
 Może ktoś mi poda przykład takiego scenariusza, bo chyba nie za bardzo kumam (albo do przykładu powyższego).
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: Kapral w Nd, 06 Wrzesień 2020, 18:45:50
Od konkretnych wytycznych byłby scenopis, a tutaj mówię o scenariuszu, zawierającym dialogi i z grubsza nakreślony schemat fabuły, bez narzucania konkretów typu ilość stron, sposób kadrowania itp.
W żargonie mówimy na to treatment.

Naprawdę tak mówimy? Pierwsze słyszę, żeby ktoś używał słowa "scenopis" w kontekście komiksu. To raczej określenie ze świata filmu, oznaczające scenariusz rozpisany na sceny. Wymyśliłeś to na potrzeby swojej nowej przepychanki?
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: starcek w Nd, 06 Wrzesień 2020, 18:59:06
Po głowie chodzą mi słowa z książki, albo wywiadu z Rosińskim, który twierdził, że Van Hamme dawał mu szczegółowo rozpisany scenariusz i już. A od innych miał mniej szczegółowe wytyczne. I tyle. Scenopis, czy treatment to już raczej domena filmowa i serialowa. Ale w tym przypadku - jesli w ogóle uzywać tych sformułowań - patrząc na materiały dodatkowe zamieszczane w różnych publikacjach, to już chyba bardziej domena rysowników.
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: Kapral w Nd, 06 Wrzesień 2020, 19:03:52
Już wiem skąd się to Turucorpowi wzięło. Otóż on ten pomysł lansował już 15 lat temu. I chyba tylko on :)

http://www.forum.gildia.pl/index.php?topic=11540.0
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: Jigsaw w Nd, 06 Wrzesień 2020, 20:30:47
Fajnie, szczególnie, że np. W7 powstaje dokładnie w taki sposób: treatment>scenariusz>scenopis>storyboard>rysunek w ołówku>tusz>kolor
I rysownik pojawia się przy storyboardzie.
Ja tam nic nie mam do tego, jakiej nomenklatury i sposobów używa sobie ktoś do tworzenia własnych komiksów, ale czy jest to jakiś ogólnie przyjęty schemat i czy w ogóle taki istnieje?
 Wydaje mi się, że współpraca scenarzystów z rysownikami może wyglądać różnie z mniejszą lub większą ingerencją scenarzysty w pracę artysty - nie mówiąc już o pracy samodzielnej.
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: turucorp w Nd, 06 Wrzesień 2020, 20:46:20
Ja tam nic nie mam do tego, jakiej nomenklatury i sposobów używa sobie ktoś do tworzenia własnych komiksów, ale czy jest to jakiś ogólnie przyjęty schemat i czy w ogóle taki istnieje?
 Wydaje mi się, że współpraca scenarzystów z rysownikami może wyglądać różnie z mniejszą lub większą ingerencją scenarzysty w pracę artysty - nie mówiąc już o pracy samodzielnej.

To chyba zależy od konfiguracji zespołu, przy „Wydziale”dogrywamy to w ramach dwóch, czasami trzech osób.
Przy jednym scenarzyście ten problem właściwie nie istnieje, bo rysownik dostaje „coś”, co wydaje mi się, że można ogólnie nazwać scenariuszem, chociaż czasami ma on formę ogólnego treatmentu, kiedy indziej scenariusza, a w jeszcze innych przypadkach szczegółowo rozpisanego scenopisu, z dołączonymi fotami referencyjnymi (a nawet rozrysowaną mapą).
Oczywiście mówię tylko o sytuacjach znanych mi z autopsji, nie znam schematu pracy np. w Japonii czy w dużych wydawnictwach z USA czy Francji.

Wannolot przekazałem PSK jako wsparcie dla głodujących rysowników.

Timof pewnie się ucieszył.
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: wilk w Nd, 06 Wrzesień 2020, 21:06:02

 Nie wierzę, że takiego projektu nie stworzono już wcześniej, np. w postaci konkursu na rozrysowanie jakiegoś scenariusza.
 
W tym kontekście zawsze mi przychodzi do głowy pierwsze osiem plansz "Prapradziada Othona" (pierwszego tomu "Kasty Metabaronów") narysowanych pierwotnie przez Moebiusa, a potem narysowanych ponownie przez Gimeneza. Kiedyś można było znaleźć w sieci te plansze, porównać je sobie i samemu ocenić czy któremuś rysownikowi wyszło lepiej, a jeśli tak to któremu. Teraz znalazłem jedynie część pierwszej planszy:

(https://vignette.wikia.nocookie.net/jodoverse/images/d/db/1bunker.PNG/revision/latest?cb=20180831190231)

Kilka dodatkowych kadrów i więcej o tej historii można poczytać tutaj (https://jodoverse.fandom.com/wiki/In_the_Heart_of_the_Impregnable_Metabunker).

Edit:
Jednak można znaleźć więcej jak się bardziej poszuka. Np tutaj (https://www.comixology.eu/In-the-Heart-of-the-Impregnable-Metabunker/digital-comic/878533?ref=c2VyaWVzL3ZpZXcvZGVza3RvcC9ncmlkTGlzdC9PbmVTaG90cw) można zobaczyć trzy całe plansze. Okazuje się, że niedawno ta historia ukazała się drukiem.
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: NuoLab w Nd, 06 Wrzesień 2020, 21:31:57
Przedstawione są tu przygotowania do lotu na Niebieską Planetę, ale to chyba nie jest scenariusz do tego samego komiksu? Wczytując się głębiej możemy zastanawiać się nad faktycznymi powodami takiego lotu w obu wersjach.
 Może ktoś mi poda przykład takiego scenariusza, bo chyba nie za bardzo kumam (albo do przykładu powyższego).


To są próbne plansze Rosińskiego do cyklu Daenikenowskiego, który potem realizował Polch.
Znalazłem więcej, kto zna "Ekspedycje" ten sobie przypomni podobne sceny. Z różnic w nazewnictwie postaci wynika, że scenariusz nie był jeszcze wtedy w ostatecznej wersji, nie precyzował też wyglądu kosmitów - Rosiński oparł swój pomysł na posągach z Wyspy Wielkanocnej.

(https://images.gildia.pl/_n_/komiks/komiksy/ekspedycja/wydaniekolekcjonerskie/recenzja/1-1200.jpg)

(https://images.gildia.pl/_n_/komiks/komiksy/ekspedycja/wydaniekolekcjonerskie/recenzja/5-1200.jpg)

Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: tuco w Nd, 06 Wrzesień 2020, 21:36:15
piękne rzeczy prezentujecie. też o tym od razu pomyślałem.
ale chyba robimy mały błąd..? w obu tych przypadkach wtórni twórcy znali pierwsze wersje. to trochę zmienia jaktomówią postać. nie wiemy, na ile szczegółowy opis sceny (sceny opis) był w scenariuszu, a jak mocno inspiracja szła od strony pierwszego rysownika, zazwyczaj uznanego za mistrza w swej dziedzinie.
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: turucorp w Nd, 06 Wrzesień 2020, 21:45:58
piękne rzeczy prezentujecie. też o tym od razu pomyślałem.
ale chyba robimy mały błąd..? w obu tych przypadkach wtórni twórcy znali pierwsze wersje. to trochę zmienia jaktomówią postać. nie wiemy, na ile szczegółowy opis sceny (sceny opis) był w scenariuszu, a jak mocno inspiracja szła od strony pierwszego rysownika, zazwyczaj uznanego za mistrza w swej dziedzinie.

Ale dlaczego zaraz błąd?
Wprawdzie to tylko plansze próbne, ale pokazują jak bardzo może się zmienić komiks w zależności od tego kto go rysuje.
Równie ciekawie wygląda zestawienie plansz np. Morrisa i Girauda
https://aapstra.tumblr.com/post/75034260744/lucky-luke-by-jean-giraud-blueberry-sort-of-by
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: tuco w Nd, 06 Wrzesień 2020, 22:13:57
myślałem raczej o błędzie w kategoriach "pomiarowych". zdaje się, że wcześniej dyskutowaliście nt. "scenariusz vs. scenopis", czy jakoś tak (czytałem po łebkach, bo nie przepadam za mocnymi spinami). otóż można by porównać np. Moeba z Gimenezem i wysnuć (moim zdaniem nieuprawniony w tym wypadku) wniosek, że scenariusz Jodo do Kasty był tak skonstruowanym scenariuszem, że można go nazwać scenopisem. Może i tak było, ale moja wątpliwość dotyczyła faktu, że Gimenez znał te prace Moeba, więc siłą rzeczy, mógł się zainspirować. Ale też nie wypadł psu spod ogona i nie wieżę, że rżnął sceny jak leci. Prawda leży gdzieś pośrodku i ciężko ją wydobyć, patrząc jedynie na te plansze.
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: turucorp w Nd, 06 Wrzesień 2020, 22:36:57
myślałem raczej o błędzie w kategoriach "pomiarowych". zdaje się, że wcześniej dyskutowaliście nt. "scenariusz vs. scenopis", czy jakoś tak (czytałem po łebkach, bo nie przepadam za mocnymi spinami).

Raczej ciężko nazwać to „dyskusją” (ze wstydem przyznaję, że łatwo daję się wkręcić w takie „przepychanki„  :-\ )
Kwestię „scenariusz vs scenopis”, czy też raczej „treatment vs scenariusz” próbowałem wyjaśnić linkując projekt Matta Maddena, który, w oparciu o bardzo ogólny opis połączony z dialogiem (czyli treatment) realizuje kolejne wersje pozornie tej samej planszy, uzyskując diametralnie różne efekty, ba, zmieniając często całkowicie wymowę komiksu.
Przy bardzo szczegółowym scenopisie różnice będą wyglądać np. tak jak u Morrisona i Girauda, każdy rysownik „zagra” swoim stylem, zmieniając komiks np. z humorystycznego w brutalny western.
Przy mniej szczegółowym scenariuszu rysownicy mogą jeszcze więcej, a przy ogólnie zarysowanym treatmencie i daniu rysownikom wolnej ręki efekty końcowe mogą być krańcowo odległe (czego dowodzi projekt Maddena).
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: Hans w Nd, 06 Wrzesień 2020, 23:52:46
W przypadku ekspedycji to wyglądało to tak:
Grzegorz otrzymał ofertę wydawnictwa i narysował „kilka” plansz komiksu. Jego prace zostały zaakceptowane i wydawca był gotowy rozpocząć współpracę. W tym samym czasie domknął kontrakt na Thorgala i nie było szans aby zrobił te dwa projekty. Zaproponował więc wydawnictwu swojego dobrego kolegę Bogusława Polcha, który na podstawie prac Grzegorza Rosińskiego,  oraz scenariusza,  stworzył swoją wersję komiksu.
Została ona zaakceptowana i w ten sposób Bogusław Polch został rysownikiem serii.
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: Jigsaw w Pn, 07 Wrzesień 2020, 01:25:37
W przypadku ekspedycji to wyglądało to tak:
Grzegorz otrzymał ofertę wydawnictwa i narysował „kilka” plansz komiksu. Jego prace zostały zaakceptowane i wydawca był gotowy rozpocząć współpracę.
Ok...a inni nie wysyłali w tym czasie swoich plansz (włącznie z Polchem), bo wyżej widać też planszę Wróblewskiego?
 Swoją drogą dobrze, że tak się stało - jakoś nie przypada mi do gustu wizja twarzy kosmitów Rosińskiego wzorowana na posągach z Wysp. Dobrze też, że Polch nie poszedł w zwierzęce głowy wzorowanych na egipskich bóstwach.
 Wobec tego wybrałbym komiks w interpretacji artystycznej Polcha, z racji tego też, że chyba każdemu łatwiej utożsamić się z taką wersją kosmitów.
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: Death w Pn, 07 Wrzesień 2020, 06:42:57
Rosiński to jednak inna liga. Te plansze z twarzami z Wyspy Wielkanocnej prezentują wyższy poziom niż "prawdziwa" Ekspedycja. Nawet kompozycja plansz, abstrahując od poziomu kreski, to inny poziom. Nawet Wróblewski wymięka. To samo z Moebiusem. Gimenez bardzo ok, ale król jest jeden.
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: NuoLab w Pn, 07 Wrzesień 2020, 09:17:34
Co do "Lądowania w Andach" się zgodzę, ale w następnych albumach kreska Polcha była na znacznie wyższym poziomie.
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: Hans w Pn, 07 Wrzesień 2020, 14:46:20
Ok...a inni nie wysyłali w tym czasie swoich plansz (włącznie z Polchem), bo wyżej widać też planszę Wróblewskiego?
Alfred Górny, będący dyrektorem Sportu i Turystyki nawiązał współpracę z wydawnictwem z Niemiec.  Od początku chciano aby rysownikiem został Grzegorz Rosiński, jednak w celu przedstawienia wydawcy innych opcji, poproszono także o stworzenie próbnej planszy Jerzego Wróblewskiego - który z wydawnictwem Sport i Turystyka był mocno związany (Kapitan Żbik).
Po rezygnacji Grzegorza Rosińskiego zaproponowano Bogusława Polcha, który opierał się już na gotowej wizji świata narysowanej na planszach przez Rosińskiego. Zrobił to na tyle dobrze, że otrzymał ten kontrakt. Pamietajmy, też że kiedy Jerzy Wróblewski przejmował Kapitana Żbika po Bogusławie Polchu, to tworzył nawet 3-4 zeszyty rocznie, a to na pewno ograniczało jego możliwości przerobowe.
Od lat fani zastanawiali się również, dlaczego w serii Ekspedycja oraz Thorgal występują podobne do siebie znaki trójzębu. Ci co znali próbne plansze Grzegorza Rosińskiego wiedzieli  :)
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: keram2 w Pn, 07 Wrzesień 2020, 16:01:58
To może warto przytoczyć słowa Polcha  z wywiadu dla Krakersa nr 2 (12) 2000:
"(...) Nonsensowna jest insynuacja o jakiejkolwiek inspiracji pracą Rosińskiego. (GRZEGORZ NIGDY MNIE NIE INSPIROWAŁ - TO WIDAĆ).
Notabene praca Grzegorza Rosińskiego była bardzo zróżnicowana graficznie i dla mnie bardziej przypominała baśń starogrecką niż historię stricto technologiczną, jaką de facto jest serial daenikenowski. "(...)


Jeśli chodzi o motyw trójzębu to nie jest on unikatem i nie zdziwiłoby mnie gdyby to Van Hamme wymyślił nie mając oczywiście pojęcia o "Ekspedycji".
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: Jigsaw w Pn, 07 Wrzesień 2020, 20:09:10
Notabene praca Grzegorza Rosińskiego była bardzo zróżnicowana graficznie i dla mnie bardziej przypominała baśń starogrecką niż historię stricto technologiczną, jaką de facto jest serial daenikenowski. "(...)[/b]
Skoro powiedział, że nie wzorował się na Rosińskim, to już mógł powiedzieć na kim dokładnie :D
I nie śmiem twierdzić, że R. mistrzem wielkiem nie jest, ale tu moim skromnym zdaniem zaaranżował to lepiej Polch i chciałem napisać coś podobnego, że wyraźnie prace R. pasowałyby stylowo bardziej do jakiegoś klimatu fantasy niż SF, chociaż dobrze (czyt.genialnie) znowu wypadło to w przypadku Yansa, jak i w Szninkielu.
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: NuoLab w Pn, 07 Wrzesień 2020, 20:10:29
Jeśli chodzi o motyw trójzębu to nie jest on unikatem i nie zdziwiłoby mnie gdyby to Van Hamme wymyślił nie mając oczywiście pojęcia o "Ekspedycji".

Przecież ten trójząb a właściwie kandelabr jest jednym ze sztandarowych przykładów szeroko rozpropagowanym przez twórców teorii paleoastronautycznych (w tym Danikena) jako dowód na wizytę kosmitów w przeszłości więc nikt go współcześnie nie wymyślał.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Kandelabr_z_Paracas (https://pl.wikipedia.org/wiki/Kandelabr_z_Paracas)
(https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/6/63/Paracas_Candelabra_-_Ica%2C_Peru.jpg/800px-Paracas_Candelabra_-_Ica%2C_Peru.jpg)
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: tuco w Pn, 07 Wrzesień 2020, 20:11:32
To może warto przytoczyć słowa Polcha  z wywiadu dla Krakersa nr 2 (12) 2000:
"(...) Nonsensowna jest insynuacja o jakiejkolwiek inspiracji pracą Rosińskiego. (GRZEGORZ NIGDY MNIE NIE INSPIROWAŁ - TO WIDAĆ).
Notabene praca Grzegorza Rosińskiego była bardzo zróżnicowana graficznie i dla mnie bardziej przypominała baśń starogrecką niż historię stricto technologiczną, jaką de facto jest serial daenikenowski. "(...)


Jeśli chodzi o motyw trójzębu to nie jest on unikatem i nie zdziwiłoby mnie gdyby to Van Hamme wymyślił nie mając oczywiście pojęcia o "Ekspedycji".
taaa... zgadzam się, inspiracja szła w drugą stronę. (a czas nie jest rzeczą najprostszą)
historia, że Van Hamme wymyślił dokładnie taki sam motyw graficzny jest prawdopodobna, owszem. tyle, że prawdopodobieństwo takiej kolei rzeczy jest bliskie pewności braku inspiracji genialnego Polcha.
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: Jigsaw w Pn, 07 Wrzesień 2020, 22:16:52
taaa... zgadzam się, inspiracja szła w drugą stronę. (a czas nie jest rzeczą najprostszą)
historia, że Van Hamme wymyślił dokładnie taki sam motyw graficzny jest prawdopodobna, owszem. tyle, że prawdopodobieństwo takiej kolei rzeczy jest bliskie pewności braku inspiracji genialnego Polcha.
A po co miał zmieniać, jak było ok, jak już wydawnictwo zaakceptowało? Z Polchem byli ziomami, wię mu na pewno browca za to postawił.
 
 I wychodzi, że rysunek, bo o scenariuszu nikt nie prawi.
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: Zwirek w Śr, 13 Kwiecień 2022, 19:22:52
Chciałem założyć podobny temat, ale moderator mi zwrócił uwagę, że już jest (szukałem, słowo honoru :) )
Według mnie pytanie "scenariusz czy rysunek" jest trochę nieścisłe.

Co to jest scenariusz w komiksie? Według mnie to są dymki, czyli słowo pisane. Jeśli przyjąć taką definicję, to istnieją komiksy tak zwane "wordless", które nie mają scenariusza, albo takie, które mają go niewiele. W takim ujęciu odpowiedź nasuwa się sama - rysunek jest najważniejszy :)
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: keram2 w Śr, 13 Kwiecień 2022, 19:27:27

Dla mnie komiks to opowieść rysunkowa, musi więc być scenariusz.
Jeżeli nie ma scenariusza, to nie jest to komiks tylko album z rysunkami.
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: misiokles w Śr, 13 Kwiecień 2022, 19:29:43
Wyobraź sobie, że jesteś twórcą komiksowym i twoim zadaniem jest narysowanie komiksu niemego, bezdymkowego. Naprawdę sądzisz, że wówczas scenariusz nie istnieje?
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: Zwirek w Śr, 13 Kwiecień 2022, 19:49:55
Dlatego napisałem, że to zależy od definicji jaką przyjmiemy dla pojęcia "scenariusz". Według mnie scenariusz to jest tekst i nic więcej. To o czym piszesz to według mnie jest fabuła, to ona opowiada całą historię. W komiksie nośnikiem fabuły (historii) jest rysunek i słowo pisane.

Jeżeli przyjąć definicję, że scenariusz = fabuła, to pytanie "scenariusz czy rysunki" traci sens.
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: Castiglione w Śr, 13 Kwiecień 2022, 20:08:06
O czym ty piszesz? Scenariusz to scenariusz, jego definicja jest znana. Poza tym scenariusz w żadnej definicji to nie są tylko dialogi ;D

I pytanie wcale nie traci sensu, nie widzę żadnego związku logicznego w twojej wypowiedzi.
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: xanar w Śr, 13 Kwiecień 2022, 20:17:52
Ale może tamta definicja jest przestarzała i trzeba wymyślić nową - lepszą.  :)
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: Zwirek w Śr, 13 Kwiecień 2022, 20:27:46
O czym ty piszesz? Scenariusz to scenariusz, jego definicja jest znana. Poza tym scenariusz w żadnej definicji to nie są tylko dialogi ;D

I pytanie wcale nie traci sensu, nie widzę żadnego związku logicznego w twojej wypowiedzi.
Ja nigdzie nie napisałem, że scenariusz to są tylko dialogi, mamy jeszcze chociażby narratora i monolog.
A możesz przytoczyć tę definicję scenariusz?
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: Castiglione w Śr, 13 Kwiecień 2022, 20:38:32
https://www.google.pl/search?q=scenariusz

Ale może tamta definicja jest przestarzała i trzeba wymyślić nową - lepszą.  :)
No ta obecna jest pewnie aczytalna.
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: kubisz w Śr, 13 Kwiecień 2022, 20:38:50
Pozwoliłem sobie lekko zmodyfikować Twoją wypowiedź, zachowując jej myśl przewodnią.
scenariusz to dialogi, narrator i monologi
Czyli scenariusz to dla Ciebie naprawdę jednak tylko to co mówią postaci i doda narrator?


A możesz przytoczyć tę definicję scenariusz?
Bez problemu znajdziesz w sieci to i owo. Poczytaj.
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: Zwirek w Śr, 13 Kwiecień 2022, 20:56:44
Ja się nie upieram przy mojej definicji scenariusza w komiksie, chętnie poznam wasze zdanie.
Odsyłanie mnie do Google czy Wikipedii świadczy tylko o tym, że sami nie umiecie zdefiniować scenariusza w komiksie, łatwo krytykować.
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: xanar w Śr, 13 Kwiecień 2022, 21:00:41
Wpisz w Googlach - "scenariusz w komiksie", nie ma za co.
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: Castiglione w Śr, 13 Kwiecień 2022, 21:05:21
Scenariusz w komiksie jest dokładnie tym samym, co scenariusz w filmie, teatrze czy gdziekolwiek indziej.

Twoja definicja scenariusza (dymki) to tak samo, jakbyś powiedział, że scenariusz w filmie to tylko dialogi postaci. No chyba, że filmy nie mają scenariuszy, bo nie masz tam tekstu do czytania?
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: sad_drone w Śr, 13 Kwiecień 2022, 21:11:07
@Zwirek ty nie masz swojej definicji slowa scenariusz tylko po prostu nie rozumiesz pojęcia ktorego uzywasz xD. Nie tak jezyk dziala ze sobie wymyslasz co slowo oznacza przeciez, jest odgorna definicja.
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: turucorp w Śr, 13 Kwiecień 2022, 21:11:37
Wyobraź sobie, że jesteś twórcą komiksowym i twoim zadaniem jest narysowanie komiksu niemego, bezdymkowego. Naprawdę sądzisz, że wówczas scenariusz nie istnieje?

Ja jestem i potwierdzam, scenariusz jak najbardziej istnieje ;)
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: Zwirek w Śr, 13 Kwiecień 2022, 21:31:42
Widzę że tutaj sami specjaliści. To poda ktoś tę definicję scenariusza komiksowego? Bez porównywania do scenariusza filmu czy teatru, bez kierowania mnie do Google i bez wyśmiewania?
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: sad_drone w Śr, 13 Kwiecień 2022, 21:38:28
@Zwirek Za definicją sjp : tekst literacki będący podstawą fabuły. I tyle, nie musi być specjalna definicja dla komiksu. Z tym że tekst ten to nie są same dialogi, tylko dokładnie rozpisanie całej strony fabularnej komiksu, jak wyglądają kadry i co się konkretnie w nich dzieje (tu masz jakiś przykładową stronę scenariusza komiksowego którą na szybko znalazłem : https://www.studiokomiks.pl/_pics/tutoriale/przykladowy_scenariusz_komiksu.pdf ). Bez scenariusza rysownik nie ma pojęcia co ma narysować. Dlatego nawet jak nie ma dialogów to scenariusz ciągle istnieje, autor musi wymyślić przecież fabułę i dokładnie opisać ją rysownikowi, jaka ma być sekwencja wydarzeń, co ma się pojawić na kadrach, itp itd.  Z tym że wtedy historię opowiada się samym obrazem z wyłączeniem tekstu.
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: Martin Eden w Śr, 13 Kwiecień 2022, 21:41:29
Panu Kołodziejczakowi chyba jednak udaje się poszerzać rynek komiksowy tymi wszystkimi tytułami dla najmłodszych. Widać to na forum: tutaj redefinicja pojęcia "scenariusz" z jednoczesną blokadą na korzystanie z google. W innym wątku trzy osoby napisały, że im się jakiś komiks nie podobał, więc ktoś uznał to za reprezentatywną próbę dla ogłoszenia, że komiks jest przereklamowany.

Sytuacja staje się coraz to ciekawiejsza i ciekawiejsza, jakby powiedziała Alicja w krainie czarów (to cytat z komiksu, ciekawe czy ktoś zgadnie).
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: starcek w Śr, 13 Kwiecień 2022, 21:58:47
Ale o co cho? Masowa edukacja to równanie w dół, więc im więcej osób potrafi pisać, tym więc głupot można przeczytać. To jak z kierowcami - im ich więcej, tym gorzej dzieje się na drogach.
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: Zwirek w Śr, 13 Kwiecień 2022, 22:23:37
@sad_drone jako jedyny potrafił coś sensownego odpowiedzieć, dzięki.

Przeglądnąłem cały ten wątek, odnoszę wrażenie, że wiele osób ma problemy z odróżnieniem scenariusza od rysunku. Przykładowo, niektórzy uważają, że kadrowanie i układ plansz to jest rysunek, a tymczasem jest to scenariusz.
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: sad_drone w Śr, 13 Kwiecień 2022, 22:31:26
@Zwirek kadrowanie i układ plansz na skończonym komiksie można uznać za elementy "rysunku" bo to jest juz przetworzony przez rysownika pisemny scenariusz. Chociaż to jest semantyka, tak naprawdę w temacie chodziło o to czy dla czytelników ważniejsze są doznania wizualne czy historia którą komiks opowiada.
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: Castiglione w Śr, 13 Kwiecień 2022, 22:35:15
@sad_drone jako jedyny potrafił coś sensownego odpowiedzieć, dzięki.

Przeglądnąłem cały ten wątek, odnoszę wrażenie, że wiele osób ma problemy z odróżnieniem scenariusza od rysunku. Przykładowo, niektórzy uważają, że kadrowanie i układ plansz to jest rysunek, a tymczasem jest to scenariusz.
Oho, przeczytał definicję, to teraz będzie pouczać innych, chociaż chwilę temu twierdził, że w scenariuszu nie ma fabuły ;D ;D
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: Zwirek w Śr, 13 Kwiecień 2022, 22:59:46
@sad_drone z definicji którą podałeś wynika, że to scenarzysta określa układ paneli i kadry. To że rysownik może wykonać tę pracę za scenarzystę lub mogą to zrobić razem, nie zmienia faktu, że jest to część scenariusza. Proszę popraw mnie jeśli się mylę.

Zauważyłem też, że w wątku czasami zamiennie są używane pojęcia fabuła i scenariusz, a to chyba nie to samo.

Zgadzam się z Tobą, że to wszystko jest semantyką. To co zaproponowałeś "czy dla czytelników ważniejsze są doznania wizualne czy historia którą komiks opowiada" według mnie bardzo trafnie oddaje sens tego wątku. I gdyby tak brzmiał tytuł, to bym nie miał żadnych wątpliwości, ale temat wątku jest inny. Autorska definicja scenariusza którą zaproponowałem... powiedzmy, że to było dla rozruszania wątku :) Niestety to wyśmiewanie już miłe nie było :(  a co gdybym był niepełnosprawny intelektualnie? Myślałem, że to forum reprezentuje wyższy poziom, widocznie oczytanie w komiksach niekoniecznie podwyższa poziom kultury.

Znalazłem przystępny materiał dotyczący scenariusza w komiksie, dobre, bo krótkie ;)

Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: xanar w Śr, 13 Kwiecień 2022, 23:34:48
A nie lepiej sprawdzić coś o czym się nie wie i o tym poczytać, zamiast pisać głupoty a później robić z siebie ofiarę i udawać, że "co innego miałem na myśli" albo to taki prank był  ::)
Na koniec okazało się, że to forum nie jest wcale takie złe, przynajmniej dowiedziałeś się co to scenariusz.
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: Zwirek w Cz, 14 Kwiecień 2022, 00:10:48
@xanar no to właśnie takie specjalistyczne forum jest chyba dobrym źródłem wiedzy, czyż nie? Zacząłem czytać wątek i przestało mi się zgadzać to co wiem, bo w komentarzach jest poplątanie z pomieszaniem. Temat nie jest wcale taki trywialny.
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: xanar w Cz, 14 Kwiecień 2022, 00:22:14
Z tego co kojarzę to w tym temacie chodziło o to co jest dla ciebie ważniejsze scenariusz czy rysunki.
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: Castiglione w Cz, 14 Kwiecień 2022, 00:29:58
To co zaproponowałeś "czy dla czytelników ważniejsze są doznania wizualne czy historia którą komiks opowiada" według mnie bardzo trafnie oddaje sens tego wątku. I gdyby tak brzmiał tytuł, to bym nie miał żadnych wątpliwości, ale temat wątku jest inny.
Jak do tej pory dla każdego sens tego wątku był jasny. Nazywa się jak się nazywa, bo pod pojęciem "scenariusz" nie kryje się tylko fabuła, ale też jak komiks jest napisany, tzn. jaki reprezentuje poziom języka, jak napisane są dialogi, jak wypadają bohaterowie, jak ukazane są ich relacje, itd. Sednem tego tematu jest dyskusja, czy w komiksie jako medium również wizualnym ważniejsze są w/w punkty czy stricte strona graficzna. Co tu jest do tłumaczenia i nad czym można mieć wątpliwości?

W scenariuszu filmowym pewnie też jest adnotacja "tu ma być wielki wybuch na cały ekran, a potem następny", ale w dyskusji o filmie jeśli ktoś napisze o scenariuszu, to też uważasz, że ma na myśli, czy drugi wybuch nastąpił w odpowiednim odstępie od pierwszego?
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: turucorp w Cz, 14 Kwiecień 2022, 00:55:05
@sad_drone z definicji którą podałeś wynika, że to scenarzysta określa układ paneli i kadry. To że rysownik może wykonać tę pracę za scenarzystę lub mogą to zrobić razem, nie zmienia faktu, że jest to część scenariusza. Proszę popraw mnie jeśli się mylę.

Zauważyłem też, że w wątku czasami zamiennie są używane pojęcia fabuła i scenariusz, a to chyba nie to samo.

Dzizas… dobra, tłumaczę:
Fabuła to nie scenariusz.
Fabuła to historia, osnowa, na której buduje się strukturę scenariusza.
W idealnej sytuacji najpierw masz wymyśloną historię (fabułę), z której powstaje wstępny treatment (taki szkic scenariusza).
Następnym krokiem bywa uszczegółowienie tego „szkicu”, czyli scenopis, powstają opisy miejsc, sytuacji i pierwsze dialogi.
Kolejnym etapem jest scenariusz, z rozbudowanymi opisami i rozpisanymi dialogami.
Do tego dochodzą materiały referencyjne (fotografie miejsc, ubrań, przedmiotów, czasami mapy itp.)
Kolejny krok to storyboard, na którym rysownik (a czasami scenarzysta) kreuje kompozycję plansz, kadrowanie itp.
I (prawie) na koniec, rysunek, najpierw szkic w ołówku, potem tusz, kolor, dymki z tekstami.
Dalsze etapy już nie dotyczą tych rozważań.
Wystarczy?
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: Takesh w Cz, 14 Kwiecień 2022, 09:12:03
Nie karmcie trolla....
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: Alexandrus888 w Cz, 14 Kwiecień 2022, 13:55:15
Ale swoją drogą to ciekawe, że w opisie turucorpa scenariusz przechodzi płynnie w rysuek. Zawsze dla mnie to były 2 światy, które rozpatrywałem oddzielnie. Dopiero teraz uświadamiam sobie jak bardzo oba pojęcia są ze sobą powiązane i jak trudno je sztywo rozgraniczyć. Bo układ kadrów, perspektywa jaką są zapełniane niby należy jeszcze do scenariusza (bo rozumiem, że storyboard można podciągnąć pod jego składową), a jednak już muszą być te elementy przefiltrowane przez wrażliwość graficzną, więc równie dobrze można powiedzieć, że należą do rysunku. Bo co z tego, że postać jest pięknie wycyzelowana, skoro jest w dziwnej perspektywie, a układ kadrów jest nieczytelny. Cały urok graficzny pryska...
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: sum41 w Cz, 14 Kwiecień 2022, 15:33:48
90% moich zbiorow zostalo kupionych ze wgledu na rysunki.
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: turucorp w Cz, 14 Kwiecień 2022, 15:45:05
…scenariusz przechodzi płynnie w rysuek. Zawsze dla mnie to były 2 światy, które rozpatrywałem oddzielnie. Dopiero teraz uświadamiam sobie jak bardzo oba pojęcia są ze sobą powiązane i jak trudno je sztywo rozgraniczyć.

Opisałem sytuację wzorcową.
W rzeczywistości bywa bardzo różnie, bo wszystko jest uzależnione od preferencji i poziomu zgrania scenarzysty i rysownika.
Są komiksy, w których najpierw autorzy jedynie obgadali sobie fabułę, następnie rysownik zrobił plansze, a później scenarzysta dopisał dialogi.
Czasami rysownik rysuje, a potem składa się pojedyncze rysunki w plansze, pod okiem scenarzysty.
Ba, są takie komiksy, w których rysownik zrobił sobie plansze, a później publikowano komiks za każdym razem z innymi dialogami, różnych scenarzystów.
Bywa, że scenariusz ma formę opowiadania, wtedy rysownik ma właściwie wolną rękę w kwestii wizualizacji.
Przy komiksie autorskim bywa jeszcze prościej, bo jest jeden autor i może sobie wszystko trzymać w głowie, albo całkowicie improwizować „na Moebiusa” ;)
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: Martin Eden w Cz, 14 Kwiecień 2022, 16:47:54
Tutaj też na pomoc przychodzą fragmenty scenariuszy, które w swoich komiksach czasami publikuje Egmont i może jeszcze Mucha, ale mogę tutaj coś mylić.
Np. w Daredevilu Bendisa scenarzysta wyraźnie sugeruje rysownikowi, że pierwsze zeszyty mają być rysowane zupełnie inną manierą, bo chce osiągnąć jakiś tam efekt. Pisze niemal wprost, że Daredevil ma wyglądać karykaturalnie (czy jakoś tak, piszę teraz z pamięci).
Z kolei w Monografii Rosińskiego jest fragment, w którym Van Hamme niemalże opierdziela Rosińskiego, że na jednym kadrze Thorgal stoi jak słup. Van Hamme argumentuje, że nawet jeśli Thorgal nie bierze udziału w akcji tego konkretnego kadru, to niech nie stoi jak manekin, ale niech jego postawa coś wyraża.

Czyli synergia, synergia i jeszcze raz synergia. Ona w parze dwóch ludzi tworzy "trzeci byt".
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: Edgar w Cz, 14 Kwiecień 2022, 17:44:33
Wyobraźcie sobie, że gdy byłem dzieckiem, to widziałem proces tworzenia komiksu zupełnie inaczej, niż jest w rzeczywistości. Otóż zakładałem, że wszystkiemu ton nadaje rysownik. To on tworzy najpierw rysunki, on ustala całą fabułę, rysuje puste dymki, a potem przychodzi jakiś drugi, zdecydowanie mniej ważny koleś i wpisuje w chmurki dialogi. :)
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: jotkwadrat w Cz, 14 Kwiecień 2022, 17:49:13
Wyobraźcie sobie, że gdy byłem dzieckiem, to widziałem proces tworzenia komiksu zupełnie inaczej, niż jest w rzeczywistości. Otóż zakładałem, że wszystkiemu ton nadaje rysownik. To on tworzy najpierw rysunki, on ustala całą fabułę, rysuje puste dymki, a potem przychodzi jakiś drugi, zdecydowanie mniej ważny koleś i wpisuje w chmurki dialogi. :)
W Marvelu ponoć tak to wygladało.

Mniej ważnym kolesiem był Stan Lee.
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: Hobgoblin w Pn, 18 Kwiecień 2022, 19:42:38
U mnie rysunki jeżeli uznaje je za bardzo dobre dodają +2 do oceny w skali 10punktowej.
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: Castiglione w Pn, 18 Kwiecień 2022, 19:54:36
To ja mam odwrotnie, jak nie podoba mi się to jak komiks jest napisany, a rysunki wyróżniają się ponad przeciętną, to jeszcze bardziej się wkurzam na taki tytuł, bo odnoszę wrażenie, że tym bardziej szkoda było takiej grafiki do czegoś słabego.
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: bosssu w Wt, 19 Kwiecień 2022, 13:45:58
Zdecydowanie rysunek! Jak chcę coś z fajną fabułą to czytam książkę ;). A tak serio to jedno powinno iść w parze z drugą.
Tytuł: Odp: Scenariusz czy rysunki?
Wiadomość wysłana przez: ukaszm84 w Wt, 19 Kwiecień 2022, 15:10:02
Narracja, a na nią wpływają / mogą wpływać zarówno scenariusz jak i rysunki. Choć to, że jest dla mnie najistotniejsza (bo jest specyficzna dla komiksu, dobrej komiksowej narracji nie da się odtworzyć w innych mediach) nie znaczy, że tylko ona się liczy. Zarówno dobry scenariusz w słabo poprowadzonym komiksie może bardzo ciągnąć w górę (jak u Moore'a) jak i rysunki (jestem w stanie podziwiać komiksy Manary bez czytania).