Autor Wątek: Relax magazyn opowieści rysunkowych  (Przeczytany 269079 razy)

0 użytkowników i 3 Gości przegląda ten wątek.

Offline Marek333

Odp: Relax magazyn opowieści rysunkowych
« Odpowiedź #765 dnia: Cz, 07 Styczeń 2021, 01:21:54 »
Zajrzałem na profile FB Relaxu i PCA - same ochy i achy. Ponieważ jednak brak korekty bardzo bije po oczach, a ludzie gotowi są czepnąć się o małe duperele, dziwi mnie brak jakichkolwiek komentarzy krytykujących. Czyżby nieprzychylne komentarze były kasowane?
Tak. Niepochlebne recenzje są kasowane. Kompletna komuna

Offline wiscoming

Odp: Relax magazyn opowieści rysunkowych
« Odpowiedź #766 dnia: Cz, 07 Styczeń 2021, 09:20:17 »

Jak widzę tę korektę, czy też raczej jej całkowity brak i jeszcze podejście wydawcy (cenzura zamiast wzięcie tematu na klatę), to ja dziękuję bardzo. Kpina z odbiorcy/klienta.
Na mnie nie zarobią.

Bender

  • Gość
Odp: Relax magazyn opowieści rysunkowych
« Odpowiedź #767 dnia: Cz, 07 Styczeń 2021, 09:49:17 »
Tak. Niepochlebne recenzje są kasowane. Kompletna komuna

I to niestety najlepiej obnaża ich prawdziwe motywacje. Skok na hajs i tyle.

Użytkownik usunięty53490

  • Gość
Odp: Relax magazyn opowieści rysunkowych
« Odpowiedź #768 dnia: Cz, 07 Styczeń 2021, 15:18:47 »
Jeżeli wierzysz, że Hans to Krzysztof Garula, proponowałbym najpierw go sobie obejrzeć, a dopiero potem grozić plaskaczem :)

A kto to jest Krzysztof Garula?

Tak. Niepochlebne recenzje są kasowane. Kompletna komuna

Żenada...

Offline tuco

Odp: Relax magazyn opowieści rysunkowych
« Odpowiedź #769 dnia: Nd, 10 Styczeń 2021, 20:11:41 »
ciężko się czyta te wszystkie "krytyczne" wpisy tutaj, większość kupy leje się na relax od tych, którzy pewnie w ogóle nie mieli go w rękach. ja miałem, kupiłem w empiku dzień po świętach (wbrew złowieszczym profetycznym wizjom, że ni-hu-chu. kupiłem, przeczytałem w końcu (prawie całego, "prawie" i dlatego tak wolno, bo jestem tuż przed sprawieniem sobie nowych pinkli, stare bryle tak już mi męczą oczy, że kilka plansz i czacha dymi!)
Refleksje...
- Babole i spółka. naprawdę nienawidzę ortów, literówek i całego tego tałatajstwa. i trochę tego tu jest, to fakt. ALE czytając większość komentów, można mieć wrażenie, że Relax #32 to jeden wielki babol, otóż nie: a wprost przeciwnie. korekta zawiodła, ale teksty nie są jakoś bardzo fatalnie zredagowane, da się czytać bez torsji (komiksy -> błądów żadnych istotnych nie zauważyłem, tekst wstępu od biedy może być, tekst o oryginalnych planszach - yhm- no comento, krótkie noty o prezentowanych komiksach: spoko, top relaxu: powiedzmy, ale ostatnia strona [stary Loisel i Thorgal z ostatnich lat] wygląda na ukrytą promocję autorów komiksów luksusowej edycji Libertago).
- Komiksy PL. cóż, jak by to powiedzieć, żeby nie powiedzieć za dużo.... hmmm, jak dla mnie każde z nich z osobna i wszystkie razem, to nie ten poziom, który sobie wymarzyłem dla komiksów publikowanych w było-nie było - kultowym magazynie. i to już nie chodzi mi o fakt, że obecnie bardziej wciągają mnie mniej mainstreamowe rzeczy; nawet przyrównując do poziomu starych Relaxów, to ten nowe polskie historie to co najmniej 1 poziom niżej niż średnia z lat minionych (a część opowiastek to.... lepiej jak to mówią, spuścić zasłonę milczenia, panie). Najbardziej drażniła mnie wszechobecna maniera stylizacji na któryś ze znanych z danych lat tytuł, autora (a to kopia Baranowskiego, a to mocna "inspiracja" KiK'iem, Bajkami dla dorosłych, Biniem czy nawet Konusem na dopalaczach)
- Komiksy nie-PL.
Conan: przyciągająca oko kreska, mogąca się kojarzyć z klimatami pierwszych Thorgali, ale nie tylko (widzę "nawiązania i inspiracje" innymi znanymi autorami i tytułami, sama opowieść mnie na razie w ogóle nie wciągnęła, poczekamy, zobaczymy...
Texas Jack (czyli western ze znanej i u nas linii Signe): europejski średniak (a może medianiak?), chyba dobry tytuł do takiego magazynu; ja tam wolę troszkę inne komiksy, ale zapewne spodoba się większości czytelników.
Quintos (Andreasa): mmm, miód na moją duszę. kupowałbym to pismo nawet wówczas, gdyby publikowali tylko 1 planszę w numerze :)
Złote łzy (Jodo i Ladronna): czyli Jodo w czystej krótkiej postaci. komiks zapewne już znany dociekliwym czytelnikom; ma swój urok.
Metabunkier (Jodo i Moebiusa): czyli jak początek opowieści o Metabaronie widział rysownik słynnego Incala, komiksu w którym Metabaron pojawił się po raz pierwszy. Powiem tak: uwielbiam Kastę (Gimeneza), ale gdybym miał wybierać jaki 1 komiks z Metabaronem miałbym poznać w życiu, to bez wahania postawiłbym na ten króciutki Metabunkier.

Podsumowując:
1. Babole rzeczywiście są na pokładzie, ale jeśli nie jesteś ich tropicielem, a chcesz poczytać magazyn na (prawie) europejskim poziomie (przynajmniej edytorsko), to daj szansę Relaxowi. [pewnie po tych słowach zostanę przechrzczony na Hansa czy innego Yansa, szczerze - z góry mnie to bawi nawet]
2. Gdyby mnie kto pytał o radę, to (też) bym powiedział: taniej, panowie, bo się nie przebijecie u "przypadkowego" empikowego czytelnika, ale życzę wydawcom jak najlepiej, czyli opanowania baboli, lepszego doboru polskich komiksów i ciut bardziej rzeczowych artykułów!
« Ostatnia zmiana: Nd, 10 Styczeń 2021, 20:15:39 wysłana przez tuco »

Offline Kot Tip-Top

Odp: Relax magazyn opowieści rysunkowych
« Odpowiedź #770 dnia: Pn, 11 Styczeń 2021, 16:24:00 »
A tutaj kolejna jadąca Relax recenzja:

http://www.wak.net.pl/_review_view-tytuly-0-11252.html?fbclid=IwAR2vrzuv11uzi4LFVDTAj9aUvOgcrEcsY-LOq0H6OPt-jPmVcuXp3dSuVg4

I wszystko fajnie tylko jedna rzecz mi się tu gryzie. Autor otwarcie przyznaje się, że nie czytał tylko ocenia po urywkach na internecie? Ok, rozumiem wyrażać swoje niezadowolenie na forach jak tutaj ale dawać to jako oficjalną recenzję produktu...? Czy to nie jest jak jechanie całości filmu na bazie zwiastuna i kilku clipów?

Offline Kot Tip-Top

Odp: Relax magazyn opowieści rysunkowych
« Odpowiedź #771 dnia: Pn, 11 Styczeń 2021, 16:30:06 »
(a to kopia Baranowskiego, a to mocna "inspiracja" KiK'iem, Bajkami dla dorosłych, Biniem czy nawet Konusem na dopalaczach)

Aż spytam bo mnie zaintrygowało - ten ostatni tytuł słyszę pierwszy raz i nie kojarzę zupełnie. Co to? Jakiś komiks z "Produktu"? 

"Inspiracja KiK'iem" to chodzi o kreskę Mazura? (zgadywałbym, że Fijała ale to do niego się chyba odnoszą "Bajki dla dorosłych")
« Ostatnia zmiana: Pn, 11 Styczeń 2021, 16:31:39 wysłana przez Kot Tip-Top »

Offline raj666

Odp: Relax magazyn opowieści rysunkowych
« Odpowiedź #772 dnia: Pn, 11 Styczeń 2021, 16:56:30 »
Konus to komiks z oryginalnego Relaxu, o konusie który odkrywa że można zdobyć poważanie, sławę i kobietę dzięki udziałowi w sportowej rywalizacji :)

Offline tuco

Odp: Relax magazyn opowieści rysunkowych
« Odpowiedź #773 dnia: Pn, 11 Styczeń 2021, 17:38:57 »
Aż spytam bo mnie zaintrygowało - ten ostatni tytuł słyszę pierwszy raz i nie kojarzę zupełnie. Co to? Jakiś komiks z "Produktu"? 

"Inspiracja KiK'iem" to chodzi o kreskę Mazura? (zgadywałbym, że Fijała ale to do niego się chyba odnoszą "Bajki dla dorosłych")
Bajki dla dorosłych, no tak Fijał, ale bardziej bym powiedział, że inspirował się scenarzysta (Kur), a rysownik jedynie podążał wytyczonym śladem, choć jak znam życie, to ich wspólny pomysł.
Szeroko rozumiana "inspiracja KiK'iem to wg mnie nie tylko Xenia, bardziej bym powiedział, że Lil i Put [czyżbym się znów narażał?]. Wiem, że to lubiana seria, ale po tym epizodzie jakoś nie mam ochoty poznawać reszty. jak dla mnie połączenie miernej "inspiracji" Kajkoszem z grą platformowo-przygodową, w której jedyny właściwy kierunek to "w prawo".
Konus to nie komiks z Produktu, tylko z Relaxu. historia wymoczka, który zaczyna trenować judo i przestaje być wymoczkiem. W nowym "obywatelu dopalonym" młody trenuje boks (bardziej na czasie niż judo), natomiast tymi złymi kolesiami nie są już wyrostki spod budki z piwem, tylko (pewnie) handlarze dopalaczami.
Nie wiem za to, co inspirowało Kura i Meago do stworzenia tych 2 krótkich historyjek? jakaś hybryda mangi i humorystycznego frankofona? nie znam się na tym, więc nie będę krytykował, w każdym razie to na pewno nie dla mnie.
Najgorszymi polskimi komiksami z tego Relaxu nie są jednak wyżej wymienione. Na odwróconym podium postawiłbym tę totalną zrzynę z Baranowskiego (Bum z prawego), połączenie Binia z pseudopostmodernistycznym Baranowskim (Rysownik z dzikiego zachodu), czy też kuriozalnego Pułkownika Domino. Na samym szczycie postawiłbym jednostronnicowy odcinek kopii Tajfuna, w którym dzielny wąsaty blondyn i jego dwie iwonki (czarna i biała) będą nas pewnie bronić przed zalewem "lewactwa z kosmosu". Czy naprawdę mózgi czytelników Fantastyki są aż tak przesiąknięte ideologią tzw. "wielkiej-polski"? żenujące!
Według mnie z polskich komiksów broni się tylko szorciak Skrzydlewskiego, który też nie grzeszy niczym nowatorskim, jest po prostu na przeciętnym poziomie dawnych krótkich komiksów relaxowych.
O komiksie Kasprzaka nie wspomnę, bo na razie nie potrafię go przeczytać, czcionka mi się zlewa i oczy rozsadzają mi czachę (ale to moja prywatna kwestia, jak będę miał nowe bryle, to przeczytam), natomiast warstwa graficzna przypomniała mi dlaczego tak bardzo nie przepadałem za starymi komiksami Kasa.

Dlatego też, stawiając tę polską zbieraninę obok chociażby (na razie) słabawego Conana czy średniego westernu "Texas Jack" (nie wspominając już o przysłowiowych tuzach) - po prostu klisza pęka i nijak porównać się nie da.

TYM BARDZIEJ....
dziwią słowa zlinkowanego powyżej pseudorecenzenta (oceniającego na podstawie wzięcia do rąk zafoliowanego egzemplarza w empiku albo przeglądnięcia spisu treści w internecie!), który stara się mi wmówić, że byłoby tak pięknie, gdyby tylko pozbyć się tego zagranicznego balastu i dopchnąć jeszcze cuś do tej polskiej menażerii. Wg mnie taki produkt miałby jeszcze mniejsze szanse na przebicie się do nowych potencjalnych miłośników komiksu niż ten, który właśnie  dostaliśmy.
[chyba pisząc te słowa, wychodzę na kogoś nie lubiącego komiksu polskiego... co jednak nie do końca pokrywa się z prawdą]

EDIT
PS. przepraszam za rozgoryczenie, to chyba efekt pisania zaraz po przeczytaniu rzeczonej pseudorecenzji.
« Ostatnia zmiana: Pn, 11 Styczeń 2021, 17:51:33 wysłana przez tuco »

Offline Kot Tip-Top

Odp: Relax magazyn opowieści rysunkowych
« Odpowiedź #774 dnia: Pn, 11 Styczeń 2021, 18:27:06 »
Za wyjaśnienie "konusa" dziękuję obu panom powyżej. Historia musiała mnie ominąć albo nie zainteresowała z relaksów co mi przez lata wpadły w ręce i poszła w zapomnienie. Jakoś tytuł zabrzmiał dziwnie "Współcześnie(j)"  ;)

Nie wiem za to, co inspirowało Kura i Meago do stworzenia tych 2 krótkich historyjek? jakaś hybryda mangi i humorystycznego frankofona?

Pytanie czy się czymś konkretny musieli ale jakby nie patrzeć to co opisujesz ("hybryda mangi i humorystycznego frankofona") to współczesny humorystyczny bande dessine właśnie. Wystarczy spojrzeć na "Czarolinę", "Sisters", "Witch" czy "Ekcho" (choć wpływy też widać od np. Disneya) i kreska Meago właśnie jest z tej kategorii choć ma swój własny charakter.

Na odwróconym podium postawiłbym tę totalną zrzynę z Baranowskiego (Bum z prawego),
No właśnie czy Baranowski jakoś oficjalnie namaścił Ruduchę by jego twórczość kontynuował czy coś? Bo od czasu gdy zrobił ten komiks w hołdzie ze dwa lata temu nie wydaje się robić nic innego.
« Ostatnia zmiana: Pn, 11 Styczeń 2021, 18:36:15 wysłana przez Kot Tip-Top »

Offline tuco

Odp: Relax magazyn opowieści rysunkowych
« Odpowiedź #775 dnia: Pn, 11 Styczeń 2021, 19:05:35 »
Pytanie czy się czymś konkretny musieli ale jakby nie patrzeć to co opisujesz ("hybryda mangi i humorystycznego frankofona") to współczesny humorystyczny bande dessine właśnie. Wystarczy spojrzeć na "Czarolinę", "Sisters", "Witch" czy "Ekcho" (choć wpływy też widać od np. Disneya) i kreska Meago właśnie jest z tej kategorii choć ma swój własny charakter.
rozumiem. nie moja bajka, jak wspomniałem. już zupełnie bez względu na inspiracje czy ich brak (choć te wielgachne oczy nijak mi do bd nie pasują), te historyjki są naprawdę słabe.

No właśnie czy Baranowski jakoś oficjalnie namaścił Ruduchę by jego twórczość kontynuował czy coś? Bo od czasu gdy zrobił ten komiks w hołdzie ze dwa lata temu nie wydaje się robić nic innego.
może i namaścił, bo część tekstów brzmi, jak by je kto wyrwał ze słabszego komiksu TB, a zawsze sobie myślałem, że te jego historie takie wyjątkowe (przynajmniej u nas, w PL). czytając "Bęc z prawego" doznałem jednak "olśnienia", że albo część pomysłów na teksty dostarcza dalej TB, albo tamte dawne jego teksty nie były wcale aż takie niepowtarzalne.

Zapomniałem w całym tym zamieszaniu o Larkisie...... i chyba słusznie, prawda? Jest tu jeszcze ktoś, kto potrafiłby to dziś obronić? wiem, że to tylko próbka niepublikowanego fragmentu, ale są chyba jakieś granice?
Zabieram kasztana numeru Tajfunowi, przecinam go mieczem Larkisa na dwie nierówne połowy i rozdzielam przypadkowo miedzy Larkisa i Tajfuna.

[wszystko to, co powyżej i wcześniej napisałem - traktuję jako tzw. "konstruktywną krytykę", czekam na następne numery: bez baboli, bez ewidentnych słabizn, mogą być mniejsze objętościowo i tańsze, jeśli łaska]
[aha, gdyby kto pytał, to twarda okładka też mi na nic, wolę taką; no i jeszcze zapomniałem napisać: papier rewelacyjny, druk też, za to reklama z tyłu = fuj! do dupy z taką reklamą (jak by to ujął Ruducha czy Baranowski, sam już nie wiem]

brvk

  • Gość
Odp: Relax magazyn opowieści rysunkowych
« Odpowiedź #776 dnia: Nd, 17 Styczeń 2021, 22:38:40 »
Relax przeczytany, kilka słów ode mnie.

Papier dobry, miękka oprawa wygodna w czytaniu, ale może przy sporej wadze (i niemałej cenie) całej książki warto było szarpnąć się na bardziej trwałą oprawę, bo teraz lepiej Relax przechowywać na płask. Format może być - dobrze, że powiększony, a nie pomniejszony. 

Komiksy. Najlepszy Andreas, ale ja Andreasa lubię (właściwie dla niego kupiłem ten magazyn), choć Quintos w zaprezentowanym fragmencie jest dla tego autora dość niestandardowy (historyczne tło, bez fantastyki). Pozytywne zaskoczenie to Conan, co do którego nie miałem wielkich oczekiwań, bo niby ile razy można czytać adaptację tego krótkiego opowiadania. A jednak początek wychodzi ciut poza howardowski pierwowzór, a graficznie rzecz prezentuje się doskonale. Drugim pozytywnym zaskoczeniem jest short Jodo i Ladronna. Może w takich krótkich formach łatwiej byłoby mi ścierpieć tendencyjność scenariuszy Chilijczyka, bo i tutaj dał upust swojej filozofii, ale nie musiałem czekać iluś tomów, aby przekonać się, że cała rzecz jest znowu o tym samym. Texas Jack jest ok, pierwsze sceny mnie zniechęciły, następne kilka plansz dało pewne szanse na jakąś tam wewnętrzną logikę świata przedstawionego, a że to western (uwielbiam) to nawet bez bólu przełknąłem. I tak prezentuje się zagranica.

Niestety polska strona nie jest już tak pozytywna. Zaprezentowane szorty lub krótkie żarty prezentują poziom od okej, może być do słabego. Ale ich poziom to jeden problem, drugim jest to, że większość to historyjki humorystyczne, co gorsza - w sporej liczbie prezentujące humor skierowany do dzieci. Gryzie mi się to z pozostałymi treściami. Gdyby to był humor uniwersalny (jak np. Christy) to pół biedy. I choć jest jedna historyjka - Ciekawość - zaczynająca się zwodniczo, niczym rzecz dla dzieci, ale przechodząca w zgoła odmienne klimaty, to całość zarżnął scenarzysta nieudolnym rymowaniem. Jedyną rodzimą miniaturką, która mnie rozbawiła był Rysownik z Dzikiego Zachodu (i Gwidon był nienajgorszy, najbardziej w duchu Christy).

Dwie pozycje w pierwszym nowym Relaxie wyróżniają się za to in minus - Obywatel Dopalony, pisany w duchu moralizatorskich opowiastek rodem z oryginalnego Relaxu, oraz kuriozalna zapowiedź (?) Tajfuna. Szkoda słów.

Publicystyka. Wstępniak fajny, ale teksty wydawców dużo słabsze. Jeden o składowych komiksu, podany z perspektywy kolekcjonerskiej, byłby interesujący co najwyżej dla osoby zupełnie nieobeznanej z komiksem. Drugi to recenzje, trochę mdłe w swojej lukrowej formie, ale ze zgrabnie ominiętymi spoilerami.

Błędy edytorskie. Są powszechne, ale mnie nie raziły (w dymkach komiksowych ich raczej nie ma) i nie przeszkadzały w lekturze (no, może z wyjątkiem fragmentu, z którego znikły wszystkie jednoliterowe wyrazy). Niektóre błędy jednak są naprawdę grube (przekręcone imię autora albo nawet imię bohatera - Gwindon? Gwidom?) Chcę wierzyć, że wszystko to było wynikiem pośpiechu, by zdążyć przed świętami. Jeśli w drugim numerze pojawią się takie wtopy, nic nie będzie usprawiedliwiało wydawców. Więc liczę, że ktoś zauważy tego Andresa na okładce zapowiadającej kolejną odsłonę magazynu.

Podsumowując - gdyby nie Andreas to mógłbym tego nie kupić i wiele bym nie stracił. Wolałbym, aby wydawca, mający prawo do danego komiksu, zaoferował mi go w formie albumowej. Chętnie wziąłbym Quintosa, zapewne Conana, ale już Texas Jacka nie. A tak wciśnięto mi go wraz ze sporą liczbą innego, jeszcze słabszego balastu. Jeśli już jestem zmuszony do czytania wypełniaczy, to wolałbym takie ciekawostki, jak Metabaron rysowany przez Moebiusa albo program teatralny Kasprzaka (słabe to i bełkotliwe, ale w żadnej innej formie nie do opublikowania, a tu pełni rolę fanowskiej ciekawostki). Nie żałuję wydanych 6 dych, ale też nadal nie jestem wniebowzięty tą inicjatywą. Numer kolejny kupię dla Andreasa.
« Ostatnia zmiana: Nd, 17 Styczeń 2021, 22:42:46 wysłana przez brvk »

Offline Kot Tip-Top

Odp: Relax magazyn opowieści rysunkowych
« Odpowiedź #777 dnia: Pn, 18 Styczeń 2021, 00:19:50 »

Offline robin

Odp: Relax magazyn opowieści rysunkowych
« Odpowiedź #778 dnia: Pn, 18 Styczeń 2021, 22:22:25 »
Dawno mnie tutaj nie było...
Z rok. Ale do rzeczy.
Przeczytałem kilka dni temu Relax 32 i poniżej to co mi się podoba i to co nie.
Poniżej opisuję nie tylko wydanie, ale również komiksy, które są w końcu integralną częścią tego magazynu.

Nie podoba:
- Format. Nie lubię komiksów i magazynów tego formatu. Skoro jest kontynuacja numeracji, to spokojnie można było również pozostawić format.
- Numeracja. Nadanie numeru kolejnego po 40 latach - to... głupota. Ten magazyn powinien być nazwany jako Nowy Relax Nr 1 i wszystko by było w porządku. Tak to jest... po prostu dziwnie.
-Korekta. No tutaj przyda się ją w ogóle zrobić. Tekst "Emilka Sza" to szczyt wirtuozerii. Tyle błędów w jednym tekście dawno nie widziałem.
- No tutaj, to już raczej sprawa mocno indywidualna, ale - Conan. Świetna grafika, nieco gorszy scenariusz.
Jako jednak miłośnik przygód barbarzyńcy gorszy mnie przedstawienie w ten sposób przez rysownika 15 letniego Conana. Ja wiem... wolność twórcza i tak dalej, ale jakieś reguły jednak są. Jeśli już bierze się na warsztat opowiadanie, to dobrze byłoby zachować wiek bohatera.
- Larkis. Danie tych dwóch stron, których nie było w Nowej Fantastyce - i tylko tych dwóch stron, to jakiś żart. Nie wiem po co to było. Lepiej byłoby jakiś porządny artykuł o tym komiksie, a tak mamy jakiś "wstępniak" i rzucone bez ładu i składu 2 strony. Rozumiem, że to należy traktować jedynie jako reklamę albumu, który ma się niebawem ukazać.

Podoba:
- artykuł o sztuce komiksu
- Texas Jack, chociaż... nie umieściłbym go w takim magazynie. Komiks jednak świetny.
- Quintos. Jako fan Andreasa jestem wniebowzięty.
- Xenia. Fajne
- Złote łzy. Jodorowsky jakiego lubię (bo nie wszystkie jego dzieła mi podchodzą).
- Kasta Metabaronów w wydaniu Moebiusa. Fragment pierwszego tomu. Naprawdę nieźle to wygląda.
- komiks Artura Ruducha. Spore nawiązanie do komiksów Baranowskiego, ale mnie się to akurat podoba.

Inne komiksy raczej średnie. Nie wszystko jednak musi się podobać lub nie. Średnie w magazynie też są potrzebne ;)

Generalnie. Kupię drugi numer.

Offline JonasCrow

Odp: Relax magazyn opowieści rysunkowych
« Odpowiedź #779 dnia: Wt, 19 Styczeń 2021, 22:27:55 »
Makakofonia MakakArt w Antyradiu
zaprasza:

Hell'o! W środę 20.01 o 22.00 w MakakArcie, odwiedzi Nas 📞 Krzysztof Garula!!! Porozmawiamy, między innymi, o RELAX Magazyn Opowieści Rysunkowych w czasie zarazy!!! Zapraszamy Bardzo Serdecznie!!!