Relax magazyn opowieści rysunkowych

[ramirez82]

Ok, już pomijając te bardzo z czapy liczby... Właściwie co chcesz udowodnić?

Że komiksy nie są tak masową rozrywką jak były w dawnych czasach? Nie musisz tego udowadniać, nikt nie twierdzi, że jest inaczej. Ale setki tytułów rocznie świadczą o tym, że komiks wciąż budzi zainteresowanie. U mniejszej grupy ludzi, ale jednak.

[Kapral]

Niczego nie chcę udowodnić, ramirez. Po prostu bawią mnie takie hurraoptymistyczne teksty jak ten tutaj:

Zaryzykowałbym nawet stwierdzenie, że w ostatnich 5 latach ukazało się więcej komiksów niż wcześniej w ogóle w historii polskiego rynku. Jeśli nie byłoby tak gdybyśmy liczyli każdy komiks jako 1 to mam przeświadczenie, że już w ilości stron ostatnie pół dekady może zniszczyć poprzednie kilkadziesiąt. Ukazało się kosmicznie dużo komiksów w tym mnóstwo grubasów, integrali itd. Tak naprawdę w latach 1999 - 2010 czyli od pierwszych Egmontów do powiedzmy zakończenia pierwszej dekady XXI wieku to myśmy tylko myśleli, że jest tego dużo, bo wcześniej było jeszcze mniej. A tak naprawdę na forach każdy czytał to samo, bo każdy fan tego medium na luzie mógł przeczytać wszystko co interesującego się ukazało w danym roku. 2011-2015 już sporo rzeczy na półkach, ale ostatnie 5 lat to już jazda bez trzymanki. Sam Egmont grubasami mógłby wymurować ścianę w domu. Serio, wcale bym się nie zdziwił gdyby ilością stron ostatnie pół dekady pokonało wszystko co było wcześniej.

[ramirez82]

Ale tu chodzi o ilość wydawanych pozycji. Z czym tu się nie zgadzasz?

[Kapral]

Z tobą się nie zgadzam. Wystarczy?

[ramirez82]

Idź lepiej sprzedawać te karmy dla papużek...

[turucorp]

Ciekawe ja to się stało, że info o Hansie i rozważania o jego prawdziwej tożsamości trafiły do kosza, chociaż są znacznie bardziej na temat niż Wasze spory o karmę dla papug, które zostały?
Tak tylko wrzucam, pod rozwagę forumowiczów, i już mnie tu nie ma.

[ramirez82]

Właśnie, co z tym Hansem?

[starcek]

Właśnie, co z tym Hansem?

W koszu wisi info, że zbanowany za multikonto.

[ramirez82]

Wiem, ale ktoś tam napisał, że drugie jego konto to polishcomicsart.pl, nie wiem czy był to żart, czy nie, ale jeśli nie, to niezłe jaja.

[starcek]

Stawiam, że żart - Hans nie robił tylu błędów. 

[Kapral]

Idź lepiej sprzedawać te karmy dla papużek...

Wiem, ale ktoś tam napisał, że drugie jego konto to polishcomicsart.pl, nie wiem czy był to żart, czy nie, ale jeśli nie, to niezłe jaja.

Small minds discuss people.

[brvk]

Na pewno nakłady spadają, na pewno liczba wydawanych tytułów rośnie nieproporcjonalnie szybciej od liczby aktywnych potencjalnych klientów. Ale jednak do kogoś to trafia, ktoś to kupuje, skoro wydawcy ciagle pchają na rynek nowe pozycje. Część z nich zadowala się znikomym zyskiem, bo to ich działalność dodatkowa, nie źródło utrzymania. I jesteśmy świadkami stosunkowo rzadkich upadków, większość jakoś przędzie.

Inną kwestią jest pytanie, czy istnieje masa krytyczna, po której przekroczeniu rozdrobnienie na rynku doprowadzi do seryjnych bankructw małe oficyny. Było nie było, tort nie jest duży i nie jest nieograniczony. Ktoś się nie naje.

[Death]

Zawsze istnieje ten punkt krytyczny.
Obawiam się też, że przez brak festiwali mniejsi wydawcy mają trochę przerąbane. Jak masz nakład do tysiąca, to te kilkaset egzemplarzy czyli spory kawał nakładu sprzedasz w ciągu roku na kilku festiwalach, spotkaniach itd. I cały hajs (po odliczeniu stoiska) jest dla wydawcy. A teraz? Gildia, trochę inne sklepy... Ale na pewno nie tyle co sprzedaliby w tych sklepach plus na małym festiwalu literackim czy spotkaniach gdzieś tam. Plus tam nikt przypadkowy nie kupi tak jak ktoś przejdzie się po takim media markt gdzie leżą sobie Egmonty. Coś mi się wydaje, że na tym wirusie zyskała Gildia, bo tych mniejszych rzeczy szukamy już chyba tylko tam.

[brvk]

Aż tyle sprzedaje się na festiwalach? Nie byłem świadom. Cóż, nie sposób przecenić prezentacji bezpośredniej, bo co to za prezentacja - obrazek w internecie..

Co do masy krytycznej - na szczęście rynek fluktuuje. Ostrożny sprzedawca cedzi nowości, nie ratuje się po jednym niepowodzeniu szybkim tytułem na odbicie się, bo to grozi powiększeniem dołka. Niestety konkurencja nie śpi i szeroka oferta na rynku już teraz przygniata niektórych.
Wydaje mi się, że czym innym jest zwolnienie Kultury Gniewu, gdy na fali jest Timof, będący chyba bezpośrednim jej konkurentem. Czym innym za to ślimaczenie się Taurusa, który chciałby trzymać sto srok za ogon, a nie trzyma żadnej.

[hansior]

Aż tyle sprzedaje się na festiwalach? Nie byłem świadom.

Nigdy nie zapomnę, gdy na samych targach książki w Katowicach, które nie są imprezą komiksową i nie było tam niemal nikogo z wydawców komiksowych, do stoiska podszedł mężczyzna i lekką ręką wydał tysiąc złotych. Ale co ja tam wiem, ja kupuję jakieś cztery komiksy w miesiącu, a i to nie w każdym.