Dla mnie frajdą w znacznej mierze było po prostu czytanie tego. Tak po prostu. Miks niespodzianek, rzeczy oczekiwanych, znanych pośrednio, odkrywanych... Dotyczy (radość ta) komiksów jedynie, zaznacze od razu. I tych lepszych ("W sercu niezdobytego metabunkra", "Złote łzy", "Ciekawość") i tych całkiem niezłych ("Texas Jack", "Quintos").. Lekturze tych bardziej koślawych ("Obywatel dopalony", "Pułkownik Domino") może już entuzjazm tak wielki nie towarzyszył, ale wciąż mam wrażenie, że jest korzyść z tego zróżnicowania poziomów, nawet jeśli "polska reprezentacja" w takim składzie obronną ręką wyjść z tego "starcia" nie może. Nawet jednak kurioza - takie jak propagandowy szorciak tajfuniczny - mają swoje miejsce w porządku czasopisma, które być może i te wątki tradycji "Relaxu" chce podejmować (ideologię tylko podmieniając). Na pewno w takie ramy ujmuję też publikacje archiwalne: i komiks Kasprzaka, i wyszydzanego wyżej "Larkisa". Jakąś wartość to wszystko sobą reprezentuje - nawet jeśli jest to czasem jedynie wartość przypisu do przypisu i dla wielu może nie być warta właściwej im części 60 zł.
Natomiast publicystka.... Jaaaaaaaa... To się w głowie nie mieści. Poza artykułem Sebastiana Chosińskiego wszystkie "kawałki" trącą tanim katalogiem napisanym przez stażystów, którzy nie lubią szczególnie swojego szefa. A że to "szefowie" tej inicjatywy tu piszą - i to o swojej pasji - nieco, przyznaję, martwi. Tu widać szwy w tym projekcie całym najwyraźniej i to może zachwiać tym okrętem w przyszłości. Nie wiem, jakie Redaktorzy mają kontakty w środowisku ludzi piszących o komiksie, ale jeśli tu ktoś ich nie wesprze, to przy całej ich miłości do plansz komiksowych wyrażonej w formacie i kredowym papierze nowego/starego czasopisma, będzie już wkrótce dużo więcej powodów do śmiechów-chichów i/lub zażenowanego kręcenia głową.
W pewnym momencie jest napisane o doskonałej publicystyce. No cóż, jak czytam takie coś, to odnoszę wrażenie, że autor tekstu w Polityce nie czytał Relaxu.
I w ogóle mało co czytał? Niewiarygodne. (Ale naprawdę?).