Sprawny może więcej, nie? I dobrze, bo przynajmniej karawana jedzie dalej, twórcy może dostaną zastrzyk kasy za licencje, a leniwce (jak ja) będą mogły sobie pisać na forum, a nie zajmować się czymś pożytecznym.
Wiesz, ja się, wbrew pozorom, bardzo cieszę, że tak wielu czytelników komiksów jest zainteresowanych niuansami związanymi z próbami przebicia się rodzimych autorów na europejskich rynkach. I że tak wnikliwie analizujecie sytuację.
Dlatego pozwolę sobie dopowiedzieć kilka kolejnych szczegółów, które, mam wrażenie, umykają.
Pretensje marszanda i jego tajemniczego „przyjaciela” były o katalog wystawy, a nie o katalog ofertowy.
Co jest o tyle zabawne, że katalog wystawy nie został wydany, a katalog ofertowy nie był dostępny dla szerokiej publiczności (namiot praw jest strefą zamkniętą, można do niego wejść tylko z identyfikatorem wydawcy lub autora).
Nie wiem jakie plany wydawnicze ma PCA, ale nie przypominam sobie, żeby mieli w ofercie cokolwiek pasującego do tego katalogu ofertowego (Rosiński nie potrzebuje raczej takich działań, a krótkie komiksy z Relaxu też raczej nie są żadną atrakcją dla zagranicznych wydawców zainteresowanych gotowymi albumami. No chyba, że chodziło mu o sam Relax? Ale on jest na chwilę obecną obarczony taką wadą prawną, że na jego miejscu bym z tym nie wyskakiwał na szerokie wody).
Ja naprawdę nie mam zielonego pojęcia, czy Timofowi będzie się jeszcze chciało bawić w wydawanie takiego katalogu, szczególnie po tej całej gównoburzy. Równie dobrze może sam sobie wydać swój, wydawniczy katalog i mieć wywalone na resztę.
Stracą na tym przede wszystkim krajowi autorzy, ale dopuszczam możliwość, że o taką kłodę pod nogi autorom mogło komuś chodzić.