Leyku, dziurę w dnie zasłonisz odpowiednio przyciętą, przyklejoną tekturą z innych kartonów, to dodatkowo wzmocni bananowy transporter
Moje kilka rad:
-Zadbaj o dobre rękawice do pracy. Karton jednak dość dobrze ściera....po kilkudziesięciu przekładanych pudłach skóra dłoni może być mocno podrażniona i każdy następny karton będziesz witał płaczem, zwłaszcza, jeśli na co dzień nie masz do czynienia z tachaniem podobnych pakiecików.
-Numeruj wyraźnie markerami kartony, w gorączce przeprowadzki łatwo pomylić się przy liczeniu...mi tak przepadły dwa kartony książek.
-Warto zadbać o ten punkt przeładunkowy, o którym pisze NuoLab [teraz widzę, że i o numeracji pudeł pisał- fachowy przeprowadzkowicz!
]. U mnie był to tzw. podobóz
na dużej klatce schodowej bloku, tydzień później zalała go woda z pękniętej rury
Jak już mamy takie miejsce,warto na wszelki wypadek sprawdzić , jak wygląda przed samą przeprowadzką okolica nowego miejsca zamieszkania- bo jak się nie da dojechać z powodu np. nagłej wymiany chodnika, i musimy w deszczu tachać pakunki w rąsiach, okrężną drogą i o 700 metrów dalej, to warto pomyśleć o przełożeniu operacji "przeprowadzka".
- Przygotuj sobie jakąś awaryjną mocną siatę/siaty, z ikei chociażby [mają te duże niebieskie po parę zł], w razie awarii któregoś kartonu łatwiej opanować chwilowo sytuację, gdy mamy pod ręką zapasowe opakowanie. Pudło zawsze złośliwie może się rozedrzeć. Mocna taśma klejąca, nóż- warto przez cały czas mieć je gdzieś w kieszeni.
No i przygotuj się psychicznie na niespodziewane straty- nigdy nie da się wszystkiego przewidzieć, możesz z mdlejących pod koniec dnia pracy rączek wypuścić karton szczególnie lubianych komiksów tak, że rozsypią się po schodach. Nie życzę oczywiście takich tragedii, ale warto gdzieś z tyłu głowy mieć fatalistyczne ''co ma być , to będzie"- przeprowadzka to żywioł, którego nie jesteśmy w stanie do końca kontrolować.
Dodałbym jeszcze jedno- ja te najbardziej ukochane i najważniejsze dla rzeczy zostawiłem na pewien czas u rodziny. Przywiozłem na nowe miejsce zamieszkania , jak już minął chaos rozpakowywania, pierwszy etap przynajmniej, i wiedziałem mniej więcej gdzie, co i jak leży.... bo jednak i przy rozpakowywaniu na gwałt wszystkiego rzeczy potrafią się zagubić bądź uszkodzić
Powodzenia życzę.