Jeśli przejrzeć wątki forum, to dość łatwo zauważyć, że najwiecej miejsca poświęca się tutaj komiksom, które mają jakieś błędy, najcześciej drukarskie: przemieszczenie składowych kolorów, niedostateczne nasycenie czerni etc., jak i również niedoróbkom okładek: krzywe grzbiety, nierówne okładki przednia i tylna itp. Dość popularnym tematem są również błędy tłumaczeniowe.
Dlatego jeśli miałbym wybrać, którąś z zaproponowanych przez Ciebie opcji, to obstawiłbym: "Szukamy błędów i znajdując je, cieszymy się jak dzieci".
Co więcej, ww. błędy są gwarantem zaistnienia komiksu w forumowych dyskusjach. Natomiast jesli komiks nie zawiera żadnych błędów, wowczas nie ma potrzeby o nim wspominać, bo nie ma o czym.
Konkluzja z tego płynie taka, że gdybym był wydawcą, to specjalnie zlecałbym drukarniom, nawet za dodatkową opłatą tworzenie egzemplarzy z krzywymi grzbietami i rozjechanymi kolorami, a tłumaczom mylenie się w tłumaczeniach, bo jak wiadomo: "Nieważne co o nas mówią, ważne by mówili".
W zw. z tym nasuwa się pytanie, czy przypadkiem nasi wydawcy komiksów nie wpadli na to dużo wcześniej?