Gdy przy okazji szumu z edycji Thorgala przez PCA zrobiłem sobie powtórkę z kilkunastu albumów (bo dalej nie zdzierżyłem) stwierdziłem, że nie dość, że teraz jasno widzę ewolucję tej serii na gorsze, to jeszcze zderzyłem się ze wspomnieniami, które stoją w sprzeczności z tym, co teraz odczuwam.
Podobnie jak Bender - szybko pozbyłem się wydania PCA, a sentyment to kultywować mogę przeglądając stare Relaxy lub wydania KAW-u czy Orbity.
Dodatkowo, gdy wszedłem na stronę FNAC'a, to widzę jakim jesteśmy wydawniczym trzecim światem - u nas porządnych zbiorczych NIEDASIĘ, porządnych czarno-białych NIEDA SIĘ, a u etranżerów hulaj duszo bez kasy w portfelu.