To chyba Turucorp gdzieś opisał ideę komiksu/dzieła szerzej pojętego, które autor dopieszcza przez kolejne lata, dodając, zmieniając, udoskonalając. Takiemu tworowi wciąż daleko jest do końca, bo z biegiem lat warsztat twórcy udoskonala się, a przynajmniej ulega zmianom.
Nie jest to pomysł nowy. Większość moich rzeczy „ do szuflady” spotyka podobny los. Takim sztandarowym przykładem są tworzeni przeze mnie od lat kilkunastu „Mężowie z Dymton”- komiks w założeniu kilkunastostronicowy. Chciałem nawet z nim startować na MFKiG w Łodzi we wczesnych latach dwutysięcznych, ale jakoś tak mi się odechciało.
Kolejnym etapem była próba wydania go drukiem, odwiedziłem nawet w tym celu siedzibę Mandragory, ale nie wykazali nawet krzty zainteresowania ( w sumie nie dziwota- oni wydawali wtedy prawdziwe komiksy, a nie jakieś fanziny…). Komiks odleżał kilka lat, ja w tym czasie robiłem inne rzeczy, ale gdzieś tam w pustce mej głowy ciągle wołał mocnym głosem o uwagę i czas. Ja tak mam, ze nie zapominam pomysłów na komiks czy opowiadanie. Mogą mi się przyćmić jakieś szczegóły dlaczego to albo tamto. A jako, że na niedosyt pomysłów narzekać nie mogę- odczuwam tendencję raczej odwrotną, to ta kakofonia wszystkich fabuł zakłócających moje myśli jest często bardzo uciążliwa.
Skończenie jakiegoś pomysłu nazywam roboczo egzorcyzmowaniem. Co ciekawe, wszystko jedno czy uznaję finalizację za udaną, czy też wprost przeciwnie- głos zakończonej opowieści cichnie w mojej głowie.
Sowy huczą odkąd przeczytałem opowiadanie Gaimana „Córka Sów”, na podstawie którego oparłem ten komiks. Na ten rok, postawiłem sobie za cel egzorcyzmować ten piękny głos. Poniżej zamieszczam pierwszy rozdział. Reszta jest praktycznie gotowa, jakieś dwie czy trzy plansze wymagają narysowania od zera, kilkunastu stronom trzeba nadać liternictwo. Do końca roku się nie wyrobię, ale nie zatrzymam się, póki nie skończę. Bóg da, że niedługo, parafrazując Milczenie Owiec, będę mógł sobie leżeć spowity milczeniem sów…
https://drive.google.com/folderview?id=1wUudvvu-8fq_iIYXC8J3xUZMJb3zAEXd