U mnie to był początek lat 90 i hmm głowy sobie nie dam uciąć, ale pewnie pierwszym komiksem w moich rękach był Kacz....tzn wtedy Donald Duck albo Mysz...tzn. Mickey Mouse.
Komuna upadła, a zagranicznych komiksów nie brakowało w kioskach, więc potem to już poleciało z górki i zacząłem zbierać: Donald i spółka, Gigant, Asteriks, Superman, po zmianach nazwy Myszka Miki, później Kaczor Donald , Królik Bugs i pewnie jeszcze coś było co kupowałem regularnie, ale już wyleciało z głowy.
Z Tm- Semica co prawda tylko Supermana kupowałem regularnie, ale oczywiście inne tytuły(zwłaszcza Spidermana) też czytałem( od kumpla pożyczone, albo wypożyczone ze szkolnej biblioteki). Komiksów w szkolnej bibliotece(szkoła podstawowa) nie brakowało, więc w późniejszych latach(klasy4-8) jak pisałem nadrabiałem starsze Tm- Semicy, ale oczywiście nie tylko. Nie brakowało tam polskich komiksów, tak przeczytałem Kajko i Kokosza, Kleksy, Tytusy, inne polskie komiksy i masę innych rzeczy. Wyrabiałem normy za całą klasę w wypożyczaniu, no tyle, że(głównie) nie książek.
Największy sentyment mam do Supermana, inni woleli Batmana(tego za młodu zbytnio nie lubiłem) albo Spidermana(był u mnie drugi po Supermanie
), ale dla mnie Superman był najlepszy i tak mi zostało do dziś.
Większość zbiorów mam do dziś. Najczęściej wracam do starych Supermanów(zwłaszcza Panic in the sky czy trylogii: śmierć, pogrzeb, rządy) i Asteriksów. Mam wszystkie Asteriksy z pierwszego wydania i nie zamieniłbym ich na nowsze, maja wartość sentymentalną.
Przy DC Odrodzenie wróciłem tak na poważnie do komiksów(co prawda głównie tylko superhero od DC , nowe Asteriksy, no ale portfel nie jest z gumy) i jakoś to leci.