Autor Wątek: Ongrys  (Przeczytany 395884 razy)

0 użytkowników i 4 Gości przegląda ten wątek.

Offline kv

Odp: Ongrys
« Odpowiedź #840 dnia: Pn, 05 Lipiec 2021, 13:59:09 »
Nie jest - u mnie wszystko okej.

U mnie też ok.

Offline turucorp

Odp: Ongrys
« Odpowiedź #841 dnia: Pn, 05 Lipiec 2021, 14:00:49 »
nieładnie to wygląda, w świecie młodych były mniejsze zonki. (nie znam się na drukowaniu) myślałem, że tekst zazwyczaj robi się z "czarnego", ale widać teraz to bardziej skomplikowane.

Ongrys
rzeknij coś, bo to podkopuje wiarę w fundamenty!

Bardzo dziwne, bo Ongrys naprawdę kładzie duży nacisk na to, żeby teksty były robione tylko „z czarnego”. :O
Z tego co napisał @radef, samo przesunięcie jednej warstwy w druku to prawdopodobnie chwilowy błąd na maszynie, więc reklamować.

Offline Lyricstof

Odp: Ongrys
« Odpowiedź #842 dnia: Pn, 05 Lipiec 2021, 14:55:48 »
Ten "Jonathan" to jakaś ramotkowa przygodówka a'la Lester Cockney lub Cartland? Ktoś może coś więcej napisać?

Pewnie trochę ramotkowa, ale ja ostatnio takie lubię.  ;)

ja bym bardziej go porównał do Buddy'ego Longwaya. inne tło kulturowe i historyczne, ale podobny niespieszny sposób samej opowieści.

To jest dobre porównanie, ale nie zapominajmy o "W poszukiwaniu..." Coseya, które zostało wydane u nas. I do tego komiksu też przyrównałbym Jonathana z oczywistych względów. To nieśpieszne tempo jest u jednego i drugiego autora. Też taka poetyckość historii, gdzieś na pograniczu snu, baśni, legendy. Ale to może tylko moje takie odczucie.
Na pewno Buddy i Jonathan są komiksami, które się w jakiś sposób uzupełniają, prznikają. I to może być bardzo ciekawe. Autorzy przyjaźnili się podczas pracy nad tymi komisami. Np. w Buddym pojawia się postać wzorowana na Coseyu. W ogóle fajny artykuł jest w Buddym na ten temat.
Sumując bierz i jeden i drugi komiks warto. I na dokładkę "W poszukiwaniu Piotrusia Pana" jak gdzieś dorwiesz.  8)
Greed is leaking like water. On your way. Hidden lurks lust.

Offline Death

Odp: Ongrys
« Odpowiedź #843 dnia: Pn, 05 Lipiec 2021, 18:12:11 »
Na razie jestem jedynym, który ma błędnie wydrukowane plansze. Dodatkowo wczoraj byłem w kinie na Raya'i Disneya i rodzinka przede mną sobie pół seansu gadała. Całe życie pod górę. :)

A W poszukiwaniu Piotrusia Pana to totalne arcydzieło.
Żeśmy się swego czasu nie mogli nachwalić tego albumu na forum gildii: https://forum.gildia.pl/index.php/topic,31350.msg1083583.html#msg1083583

Offline Motyl

Odp: Ongrys
« Odpowiedź #844 dnia: Pn, 05 Lipiec 2021, 20:12:36 »
Dodatkowo wczoraj byłem w kinie na Raya'i Disneya i rodzinka przede mną sobie pół seansu gadała. Całe życie pod górę. :)

To nie wiesz co robić :)? Kiedyś miałeś jedną opcję, teraz dwie. Pierwsza to zgłaszasz obsłudze kina i jak nie posłuchają, to przy kolejnym upomnieniu poproszą ich o wyjście z sali. Miałem kiedyś taki przypadek, że obsługa wyprowadziła gadających delikwentów. Druga opcja, której kiedyś nie było, zaczynasz kaszleć, a po chwili lamentować, że to pewnie nie koklusz i po sprawie ;)

Offline Midar

Odp: Ongrys
« Odpowiedź #845 dnia: Pn, 05 Lipiec 2021, 21:00:53 »
To nie wiesz co robić :)? Druga opcja, której kiedyś nie było, zaczynasz kaszleć, a po chwili lamentować, że to pewnie nie koklusz i po sprawie ;)

Taa… i wychodzi połowa widowni, również ci niewinni. 😀

Offline Motyl

Odp: Ongrys
« Odpowiedź #846 dnia: Pn, 05 Lipiec 2021, 21:20:15 »
Taa… i wychodzi połowa widowni, również ci niewinni. 😀

Nikt nie jest niewinny ;) Wychodzi ta połowa z tych 90% widowni, która nie przestrzega zasad pandemicznych. Na dziesięciu widzów w kinie tylko jeden ma prawidłowo założoną maseczkę na twarzy.

Offline bowie

Odp: Ongrys
« Odpowiedź #847 dnia: Pn, 05 Lipiec 2021, 21:51:06 »
Mój Jonathan jest w jak najlepszym porządeczku
Co do W poszukiwaniu Piotrusia Pana, to jest to komiks, po przeczytaniu którego wróciłem po wielu, wielu latach do komiksu. Dał mi go kumpel do przeczytania. Próbowałem nawet zainteresować nim żonę. Nie skusiła się na czytanie z góry twierdząc, że komiksy nie są dla niej. Nie wie co straciła...

Offline burberry

Odp: Ongrys
« Odpowiedź #848 dnia: Pn, 05 Lipiec 2021, 23:36:56 »
Jakieś szanse na dodruk Składu Głównego?  :-[

Offline Lyricstof

Odp: Ongrys
« Odpowiedź #849 dnia: Pn, 05 Lipiec 2021, 23:50:19 »
Wypowiedź Ongrysa z 20 kwietnia. Znaczy coś więcej niż szanse.  :D

Cytuj
Cały czas przygotowujemy nowe publikacje, ale jednocześnie chcielibyśmy wznowić kilka tych, których nakład od jakiegoś czasu jest wyprzedany, takich jak Bruce J. Hawker, Władcy Chmielu, Witek Sprytek i inne opowieści czy Skład Główny.

Tylko czekać.
Greed is leaking like water. On your way. Hidden lurks lust.

Offline Kot Tip-Top

Odp: Ongrys
« Odpowiedź #850 dnia: Śr, 07 Lipiec 2021, 09:41:00 »
W sumie to mnie cieszy, że nazwali wydawnictwo Ongrys a nie np. Tygrys. Bo Tygrysa bym się bał że mnie zje a tak po Ongrysie nie wiem czego się spodziewać. Ufff... Dobrze zagrane! :)

Offline Negaido

Odp: Ongrys
« Odpowiedź #851 dnia: Śr, 07 Lipiec 2021, 14:16:30 »
Bardzo zainteresowaliście mnie tym Jonathanem. Jednak trochę ogólniki rzuciliście i porównaliście do "W poszukiwaniu Piotrusia Pana" (którego nie czytałem i nie znam tym samym autora), ewentualnie do Buddy'ego czy Składu Głównego (które lubię). Czy ktoś już zapoznał się z tym integralem o Jonathanie i może napisać czy historia wciąga, angażujemy się w losy bohatera, czy jest po prostu dobrze? :D

Offline Death

Odp: Ongrys
« Odpowiedź #852 dnia: Pt, 09 Lipiec 2021, 19:02:08 »
Bonito mi wymieniło Jonathana i też jestem dumnym posiadaczem bardzo dobrze wydrukowanego egzemplarza. :) Rano przeczytałem 1/3 czyli pierwszą historię i jest bardzo dobrze, a nawet lepiej. Jeśli ktoś lubi Skład główny, W poszukiwaniu Piotrusia Pana czy Longwaya to jest w domu.

Offline Corto Maltese

  • Wiadomości: 142
  • Polubień: 314
  • „Jestem Polakiem, więc mam obowiązki polskie"
    • Zobacz profil
Odp: Ongrys
« Odpowiedź #853 dnia: So, 10 Lipiec 2021, 12:52:33 »
"W poszukiwaniu Piotrusia Pana" czytałem dawno temu, chętnie bym kupił egzemplarz gdyby na rynku pojawiło się wznowienie. Historia może nie odkrywcza lecz przyjemnie podana, zaśnieżona górska dolina jako miejsce akcji, wątek romantyczny, rodzinne sekrety zamkniętej społeczności odkrywane przez przybysza z zewnątrz. Trochę bajkowo lecz nie każda postać pozytywna doczekuje szczęśliwego zakończenia. Dobra opowieść.

"Jonathan" zdradza wady typowe dla początkującego twórcy i musimy przy lekturze przyjąć to co autor opisuje we wstępie: Jonathan to jego alter-ego, postać zafascynowana kulturą tybetańską. Komiksowe "7 lat w Tybecie"? Jest trochę podobieństw jednak to zupełnie inna opowieść. Zacznę może od wad tego komiksu. Autor nie wywiera na czytelniku wrażenia, że to realizm magiczny przenika całą historię podróży Jonathana, raczej, że wszystko osadzone w realiach historycznych i nawet epizod z wiedźmą ("I góra tobie zaśpiewa") to tylko zaznaczenie mistycyzmu jaki przenika Tybet. Balansuje na krawędzi gatunków. Zatem skąd u bohatera taka znajomość języków? Płynnie porozumiewa się z każdą napotkaną postacią. I o ile tybetański mógł poznać przez Saichę, chiński to inna para kaloszy. Biorąc poprawkę dodatkowo na ogromną ilość dialektów i narzeczy.
Zatem, znowu trochę bajkowości, jak w "W poszukiwaniu Piotrusia Pana".
To, że te 3 tomy jakie dostaliśmy od Ongrysa, są początkami autora, widać również w warstwie graficznej, choć mi osobiście ten styl się podoba i czyta się z przyjemnością.



Podobnie jak w "Piotrusiu", nie każda postać ma swój happy end, widać jednak, że Cosey zadbał by pokazać iż Tybet to miejsce zarówno piękne jak i surowe i groźne. Jak każde wysokie góry, można zginąć lekceważąc naturę, a dodatkowo w tle toczy się konflikt chińsko-tybetański i działania zbrojne. Jak wspominałem, to początki autora lecz widać z każdym tomem progres, rozwój postaci i pomysłu na fabułę. Jonathan jest zagubiony nawet gdy odzyskuje po 1 tomie, "Pamiętaj, Jonathanie" pamięć (i dobrze, motyw amnezji jest oklepany do bólu), a szukanie swojego miejsca pasuje do podróży rzeczywistej jak i filozoficznej, w którą zabiera czytelnika autor.
Na początku każdego tomu są podane propozycje podkładu muzycznego do lektury i słuchałem tych utworów by podążać ścieżką wyznaczoną przez autora. Mike Oldfield, Tangerine Dream, chociażby, choć nie tylko.

Ogólnie komiks oceniam jako dobry, jeszcze nie bardzo dobry ale jest potencjał na rozwój i chętnie przekonam się jakie były dalsze przygody Jonathana. Według zapowiedzi z tomu 1, zbiorczy tom 2 już wkrótce.
"Głównym obiektem zainteresowania całego chrześcijaństwa jest człowiek stojący na rozdrożu. Natomiast rozległe, płytkie filozofie – wielkie syntezy bredni – zawsze traktują o epokach, ewolucji i ostatecznych rozwiązaniach." G.K. Chesterton

Login lichess/chess.com: CortoMaltesePL

Offline wujekmaciej

Odp: Ongrys
« Odpowiedź #854 dnia: So, 10 Lipiec 2021, 17:00:16 »
Do powyższego dodam, że bardzo szybko się to czyta, co jak na komiksy z tamtych lat jest niejako ewenementem. Nie czytałem Longwaya, ale po przykładowych planszach flow narracji wydaje się podobne.