Zajęcie takiej pozycji jednak zobowiązuje i to mocno.
Naprawdę? Czy inne korporacje o dominującej pozycji na rynku w Polsce mają jakieś zobowiązania, robią coś więcej?
Czy Orlen buduje drogi? Czy "tylko" sponsoruje sportowców?
Czy Coca Cola sponsoruje dzieciom dentystów?
Nie jestem ekonomistą, nie analizuję które firmy w Polsce mają pozycję dominującą, czy mają z tego tytułu jakieś zobowiązania i czy te zobowiązania realizują. Ale sądzę, że twoje oczekiwania są nieuzasadnione.
To znaczy ja też oczywiście bardzo bym się cieszył, gdyby Egmont był dobrym wujkiem i swój zysk przeznaczył na konkursy, stypendia czy muzea, ale według mnie nie ma podstaw, żeby się tego domagać.
Mimo, że nie ma podstaw, uważam, że Egmont robi wiele fajnych rzeczy.
Od lat sponsoruje MFKiG
Od kilku lat organizuje konkurs na komiks dla dzieci i wydaje albumy, mnóstwo albumów naszych autorów. Może to nie są jakieś kokosy, ale 10 lat temu czegoś takiego nie było! A teraz jest, kto chce, może skorzystać.
Trzon, filar rynku powinien mieć (jakąś) strategię - przemyślaną, długofalową, jasną i zrozumiałą również dla innych graczy. Te strategia, oprócz celu osiągnięcia zysku, powinna nieść ze sobą jakąś "misję" (typu: rozwój rynku, poszerzanie go, popularyzacja, dotarcie do nowych odbiorców). Tymczasem ja od lat zamiast tego przeważnie widzę co najwyżej drobne działania taktyczne, coś na kształt wojny podjazdowej z innymi, mniejszymi podmiotami.
To, że nie widzisz, nie znaczy, że jej nie ma.
Najprostszy przykład: gdyby Egmont patrzył tylko na zysk, jego katalog byłby o połowę chudszy. Nie byłoby Iznoguda czy Cliftona. Nie byłoby Domana czy antologii Andrzejewskiego. Nie byłoby większości pozycji polskich autorów. Byłby Thorgal, Asteriks, Batman i Star Warsy. I może jeszcze parę innych rzeczy. Tak zrobiłaby każda korporacja koncentrująca się wyłącznie na zysku. Ja widzę wiele działań wykraczających poza zysk.
Posłuchaj choćby ostatniego spotkania z Tomaszem Kołodziejczakiem. Jeśli tam widzisz tylko zysk, a nie widzisz misji (może nie takiej misji, jak ty byś oczekiwał, ale jakiejś misji, misji p. Tomasza), to faktycznie po prostu jesteś uprzedzony.
Egmont nie jest kryształowy, a ich publikacje nie są idealne, przynajmniej nie wszystkie. Co jakiś czas zdarzają im się wpadki. Bądźmy krytyczni, błędy wypominajmy, ale nie czepiajmy się wszystkiego, bo to po prostu nie ma sensu.