Kobiety mają wyższą tendencję do neurotyzmu i czujności wobec niebezpieczeństw niż mężczyźni. Co objawia się skłonnością do lęku, niepokoju szukania zagrożeń.
Taki mechanizm jest przydatny w naturalnym środowisku, tyle, że my nie żyjemy już w naturalnym środowisku, a w bardzo sterylnym i bezpiecznym.
Mam na myśli Europę, która w porównaniu do większości świata - Afryka, Indie, Ameryka południowa - jest oazą bezpieczeństwa. I w tej bezpiecznej Europie, Polska jeszcze wybija się do czołówki najbezpieczniejszych miejsc.
Problem w tym, że to wcale nie obniża podatności kobiet na zaburzenia lękowe i depresyjne. Innymi słowy, w świecie, który jest najbezpieczniejszy w historii świata, kobiety nadal odczuwają lęk i przenoszą go na: dyskusje w mediach społecznościowych, niepożądane spojrzenia na siłowniach lub inne zachowania, które w naturalnych warunkach, w ogóle nie zostałyby uznane za zagrożenie, ale z braku innych zagrożeń, są.