(...)ja bardzo rzadko czuję się w 100% bezpieczna, pisząc rzeczy na Forum(...)
(...)ja nie czuję się na Forum bezpiecznie, a to by było pewnie jakieś 33% całej populacji kobiet tutaj, kto wie, może więcej...(...)nie ma na Forum warunków gwarantujących poczucie bezpieczeństwa użytkowniczkom(...)
Podbijam pytanie o znaczenie tych słów. Odnośnie komiksów piszesz konkretnie i na temat, więc nie podejrzewam że dopytywanie olejesz, zwłaszcza że szczerze chcę wiedzieć, bo te stwierdzenia i kontekst są z mojej perspektywy abstrakcyjne.
Wchodzę na forum, czytam co mnie interesuje, jak chcę coś dodać to loguję się, piszę i się wylogowuję, nie ma tu w ogóle kwestii "bezpieczeństwa". Nie chodzi chyba o bezpieczeństwo online, czyli że dzieci muszą uważać na jakieś "czaty" i nie wysyłać zdjęć itp., dorośli muszą uważać na przekręty i nie wysyłać dowodu czy danych bankowych, tyle z grubsza z bezpieczeństwa, reszta to prywatność lub "prywatność", ale w ogóle nie o to Tobie chodzi na pewno. Czy aspekt bezpieczeństwa dotyczy więc fizycznego zagrożenia, np. że forumowicz naruszy Twoje bezpieczeństwo na konwencie itp.? Tu zgodzę się z innymi wyżej, że płeć znaczenia nie ma - jest zresztą jeden narwany autor regularnie grożący pobiciem w formie "wyjaśnienia sobie w cztery oczy" dyskusji tutaj, robi to samo na facebooku, a zresztą tam widziałem nawet ostatnio na grupie komiksowej podobne sugestie od innego, również użytkownika forum... Ten aspekt bezpieczeństwa bym zrozumiał, Ty jednak piszesz, jeśli jestem w stanie to pojąć, o bezpieczeństwie "emocjonalnym", a tego faktycznie nie ma w słowniku tzw. mężczyzn. Tyle że, znów - jeśli dobrze rozumiem że o coś takiego chodzi, dobrze wiesz że nie zmienisz forum, a chyba wiesz też (lub "powinnaś" wiedzieć), że świata nie zmienisz również, to że w Twojej bańce jest inaczej (hipotetycznie) to nic nie zmienia, jak przychodzi co do czego to zakorzenione instynkty są górą...
Kończąc - unikanie forum (czy nie wiem, tych przykładowych lokali gdzie się biją, o jakich wspominasz) w takim przypadku byłoby formą ignorowania niewygodnych aspektów rzeczywistości żeby żyć tylko w tych, jakie w pełni popieramy, jakie do nas trafiają, jakie sprawiają, że czujemy się bezpiecznie. Wybacz jeśli nadinterpretuję i sam tutaj dopisuję masę rzeczy... W każdym razie - każdy, włącznie z ww. tzw. mężczyznami taką formę ignorancji i wygody praktykuje, nie mnie oceniać czy jest to właściwe, bo sam robię to samo w różnych aspektach życia, wydaje się to być naturalne, chociaż wiem, że takie zamykanie się na niewygodne rzeczy bezsprzecznie nas ogranicza, a i nie gwarantuje (a wręcz zapewnia), że się z nimi nie zetkniemy wcześniej czy później i nie będzie to przyjemne. Ale samo forum - w ogóle nie wyobrażam sobie tutaj być czy coś pisać w przypadku jeśli nie przynosiłoby mi to niczego, piszę bo daje mi to jakąś możliwość ułożenia sobie przemyśleń i refleksję na tematy, o których na co dzień nie rozmawiam, a czytam bo komiksy i kilka innych wątków ogółem są mi po prostu bliskie, więc w pewien sposób jest to przyjemne - gdyby tego odczucia nie było, to i mnie by tu nie było

Albo ktoś chce tu być albo nie, nie trzeba się tłumaczyć, skoro piszemy o swoich perspektywach, to jak na początku - jeśli możesz rozwinąć co znaczy to co piszesz z Twojej perspektywy to ja chętnie przeczytam.