Autor Wątek: O recenzjach komiksów – na blogach/portalach i YouTube  (Przeczytany 39234 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline jahred666

Odp: O recenzjach komiksów – na blogach/portalach i YouTube
« Odpowiedź #465 dnia: Cz, 13 Listopad 2025, 18:34:21 »
powiem tyle, komiksowy świat jest w Polsce nadal bardzo hermetyczny :) nie dogodzisz każdemu :)

Offline Masonna

Odp: O recenzjach komiksów – na blogach/portalach i YouTube
« Odpowiedź #466 dnia: Pt, 14 Listopad 2025, 11:46:00 »
Komiksy jakich wydawnictw kupuje ta cała reszta poważnie zainteresowanych?
Tylko pytam o wydawnictwa komiksowe, a nie mangi.

Nie rozumiem pytania. Kupują komiksy wydawnictw wydających w Polsce. No noże z wyjątkiem komiksów Studia Lain, które wydaje dla tego forum. A dlaczego mamy wyłączać z nich mangi? Manga to nie komiks?

Hehe widzę, że tobie się wydaje, że 90% osób zainteresowanych komiksem w Polsce jest zarejestrowana na tym forum. Od dawna podejrzewałem niektórych tutejszych użytkowników o takie wyobrażenie, ale pierwszy raz złapałem któregoś za rękę :D
Komary rypią...

Offline komiks

Odp: O recenzjach komiksów – na blogach/portalach i YouTube
« Odpowiedź #467 dnia: Pt, 14 Listopad 2025, 16:36:26 »
Hehe widzę, że tobie się wydaje, że 90% osób zainteresowanych komiksem w Polsce jest zarejestrowana na tym forum. Od dawna podejrzewałem niektórych tutejszych użytkowników o takie wyobrażenie, ale pierwszy raz złapałem któregoś za rękę :D

Mnie się nic nie wydaje, to Tobie coś się wydaje i właśnie powiedziałem sprawdzam.
Więc komiksy jakich wydawnictw kupuje ta cała reszta poważnie zainteresowanych?

Czy może teraz wycofujesz się rakiem, że chodziło Ci o mangi ;)
Xenozoic, Death Dealer, The Maxx, Thrud The Barbarian, Army of Darkness

Offline Masonna

Odp: O recenzjach komiksów – na blogach/portalach i YouTube
« Odpowiedź #468 dnia: Pt, 14 Listopad 2025, 22:24:43 »
No przecież odpowiedziałem: Kupują komiksy wydawnictw wydających w Polsce. Wszystkie mam wymienić z nazwy?

A ty mi teraz powiedz co miało na celu to pytanie?
Komary rypią...

Offline komiks

Odp: O recenzjach komiksów – na blogach/portalach i YouTube
« Odpowiedź #469 dnia: Pt, 14 Listopad 2025, 23:05:26 »
Cały czas rozmawiamy o Polsce, jakbyś nie zauważył.
Tak wymień z nazwy, nie muszą być wszystkie, dowiedzieliśmy się tylko, że wykluczasz SL.
Jaki to ma cel? Udowodnienie, że piszesz bzdury.
Xenozoic, Death Dealer, The Maxx, Thrud The Barbarian, Army of Darkness

Offline Masonna

Odp: O recenzjach komiksów – na blogach/portalach i YouTube
« Odpowiedź #470 dnia: So, 15 Listopad 2025, 10:05:41 »
Typie weź napisz wprost o co ci chodzi, bo nikt tu nie rozumie tej twojej misternej pułapki. Pytasz komiksy jakich wydawnictw kupują ludzie spoza tego forum? Ano takich samych jak ludzie z forum. Egmontu, Muchy, Taurusa, Lost in Time, itp. Nawet Polishcomicart, stąd takie zdziwienie niektórych, że Garuli tak dobrze schodzą te buble, które produkuje. Bo casualowy komiksiarz nie wie, że to buble :) Aha i tu jedno zastrzeżenie - takich ludzi niespecjalnie interesuje wydawnictwo, oni kupują komiks, nierzadko nie wiedząc (bo i po co?) kto go wydał.

No i mangi. Bo nie widzę powodu aby je wykluczać. Tu akurat żadnego wydawnictwa nie wymienię, bo mangą się nie interesuję, więc nie znam.
Komary rypią...

Offline komiks

Odp: O recenzjach komiksów – na blogach/portalach i YouTube
« Odpowiedź #471 dnia: So, 15 Listopad 2025, 13:13:58 »
Zapewniam cię, że społeczność tego forum stanowi znikomy promil ludzi na poważnie zainteresowanych komiksem, choć niektórym pewnie trudno będzie w to uwierzyć.

Lost in Time

Lost in Time ma czasami kooperację z SL, Arek wspominał, że nakłady podobne, czyli 800-1000 sztuk.

Gdyby osoby z tego forum kupiły zaledwie 10 komiksów LiT, to mówimy już o procentach.
I tyczy się to większości wydawnictw w Polsce, ponieważ większość ma średnie lub małe nakłady.

Ile osób kupuje komiksy z tego forum?
Akurat dane mamy tylko dla SL, bo przedsprzedaż rusza w jednym momencie i jest komentowana na forum.

Przebijam:

Pozostawiam to na pamiątkę tej, niekoniecznie sensownej, acz epickiej bitwy.
8 Maja 2025, godzina 12:26 - 263 osoby obecne w wątku.

Licząc tylko zalogowanych to 113 w jednym momencie, czyli realnie więcej.
Podziel sobie liczbę egzemplarzy komiksu, przez liczbę klientów i masz odpowiedź.

Ile osób z tego forum, kupuje tylko komiksy SL i żadnych innych? Nie znam takiej osoby.
To, że nie piszą tak namiętnie w innych wątkach - bo inne nie robią takiej przedsprzedaży na godzinę z komentatorem w postaci samego wydawcy.

Więc tak, to forum zbiera spory procent klientów i może być opiniotwórcze nawet dla kilkudziesięciu procent.
Xenozoic, Death Dealer, The Maxx, Thrud The Barbarian, Army of Darkness

Offline Masonna

Odp: O recenzjach komiksów – na blogach/portalach i YouTube
« Odpowiedź #472 dnia: Nd, 16 Listopad 2025, 10:44:42 »
Aha, teraz już rozumiem. Wymyśliłeś sobie błędną teorię i na siłę próbowałeś mnie wciągnąć w twój tok rozumowania. Gdy się to nie udało, naciskałeś na podanie nazw wydawnictw, żeby uczepić się jednego, niszowego i na tej podstawie spróbować obalić fakty. No niestety, lepiej już skończ, bo tylko się ośmieszasz. Wybrałeś sobie mikroskopijny fragment rynku i na tej podstawie próbujesz udowodnić mesjanistyczną rolę tego forum. Może dla SL i LiT społeczność tego forum stanowi miarodajny % klientów, ale jestem pewien, że gdyby nagle forumowicze przestali kupować komiksy np. SL, to zmieniłoby to ich sytuację o tyle jedynie, że nakład nowego komiksu nie schodziłby w kilka godzin, a zajęłoby to kilka tygodni. Czyli sytuacja by się znormalizowała, ale to tak na marginesie ;) Natomiast tak jak wspomniałem, oba wydawnictwa stanowią margines dla całego rynku komiksowego. I użytkownicy tego forum również. PROMIL. Kilka tygodni temu TK na Otwartych Komiksach przedstawił dane sprzedażowe z polskiego rynku, poszukaj sobie tego filmu. Ogromne ilości jak dobrze pamiętam Kajków i Kokoszów, Thorgali, komiksu religijnego (to było dla mnie pozytywnym zaskoczeniem) i mang (nadal nie odpowiedziałeś dlaczego chciałbyś wykluczyć ten rodzaj komiksu). Superhero chyba też było w topce, choć nie pamiętam? Także daj pan spokój :D

I jeszcze jedno - ktoś tutaj (nie wiem czy przypadkiem nie ty właśnie, nie chce mi się szukać) wspomniał, że rynek upadnie, gdy my czyli pokolenie 40+ poumiera. Kolejny przejaw mesjanistycznego spojrzenia na to forum, kolejna bzdura. Ja bym nawet zaryzykował czysto intuicyjnie stwierdzenie, że na tym forum niewiele jest osób z przedziału 20-30 lat i młodszych, którzy to z kolei już są kolejnym pokoleniem komiksiarzy, mają też swoje, dla nas niezrozumiałe, komiksowe gusta. Dlaczego twierdzę, że takich osób tu niewiele? Ano dlatego, że przywiązanie do takich form wymiany opinii jak forum internetowe to domena ludzi 40+ właśnie. Młodzi mają inne formy komunikacji, facebooki, discordy i inne, których ja już nie ogarniam. Ale to że ich tutaj nie ma, nie znaczy, że się nie wymieniają opiniami i informacjami, a przede wszystkim nie znaczy, że nie kupują komiksów. Co więcej, gdy będą w naszym wieku i tak jak my będą mieli więcej pieniędzy, będziemy mogli obserwować dalsze drogi rozwoju rynku komiksowego. Dziś popularne stają się omnibusy, których nam brakowało, pojawia się coraz więcej artbooków, czy wydań kolekcjonerskich. Za 10-20 lat będzie pewnie coś innego na topie. Choć oczywiście po kolei, najpierw niech ustabilizuje się ten rynek wydań kolekcjonerskich u nas, na to osobiście czekam.
Komary rypią...

Offline komiks

Odp: O recenzjach komiksów – na blogach/portalach i YouTube
« Odpowiedź #473 dnia: Nd, 16 Listopad 2025, 13:00:38 »
Czyli jakie nakłady mają te pozostałe wydawnictwa?
Oświeć mnie.
Xenozoic, Death Dealer, The Maxx, Thrud The Barbarian, Army of Darkness

Offline Piterrini

Odp: O recenzjach komiksów – na blogach/portalach i YouTube
« Odpowiedź #474 dnia: Nd, 16 Listopad 2025, 13:33:30 »
O "publicystyce" komiksowej:
Tu nie ma się co czepiać tylko jutuberów i komiksowa - całe media i współpraca PR/rzeczników to patologia.
(...)
Tak działa rynek od lat. Po to jest dział marketingu i biura prasowe. Wszystkie branże dostają gifty i komiksowo działa tak samo. Tylko tu nas/was to kłuje w oczy, ale tak samo przygotowywane są inne teksty - recki elektroniki, kosmetyków, ubrań itp.. Bo taki dziennikarz jak dostanie zaproszenie wyjazd czy wartościowy gifcik to jak ma potem pisać źle o producencie ;) I tak zawsze będzie niestety/stety.
Postaram się streścić myśl... Niby tak jest i będzie, ale niekoniecznie tak było, a na pewno nie powinno być. Szybka obserwacja - mimo że "czytelnikiem" nigdy nie byłem, to mam wrażenie, że w porównaniu do dzisiaj czytałem dawniej w każdej wolnej chwili, po prostu nie było wszędzie ekranów i mimo że czytałem mało wartościowe rzeczy, to w zestawieniu z obecnie prezentowanymi... Do meritum - "Auto" czy tam "AutoMoto" albo "Motor" (nie pamiętam, te wszystkie tygodniki/dwutygodniki/miesięczniki zlewają się w jedno po latach), "Film", "CD Action", "Komputer Świat" itd. - w środku przekrój rynku, w motoryzacyjnych opinie o Daihatsu i Skodzie, w komputerowych o Intelu i AMD, w growych czy filmowych o większości ówczesnych premier - wszystko zestawione, plusy i minusy, też oceny, i rzadko kiedy w pełni pozytywne czy w pełni negatywne, wręcz unikało się tego. Publicystyka gdzie nikt nie unikał ocen 4, 5, 6, 7 (na 10) dla podkreślenia pozytywów średniego-dobrego, ale nie wybitnego produktu - teraz zdaje się wszystko opierać na 1-2 i 9-10, ekstrema dla uwypuklenia jak coś jest rzekomo "dobre" lub "złe". A kwestia sponsoringu - czy tego nie było w latach 90. i 00., czy po prostu miałem klapki na oczach? Czy może to publicystyka była zupełnie inna? Obecnie (i w sumie od chyba dwóch dekad) jak chciałem/chcę być tzw. świadomym konsumentem to nie szukam opinii na jednej stronie, szukam na wielu, a paradoksalnie najlepiej w miejscach agregujących opinie, lub pozwalających "społeczności" pisać co im ślina na język przyniesie - Ceneo, fora polskie i zagraniczne, filmy kiedyś IMDB (i wczesny Filmweb), a z książkami czy komiksami - lubieczytac czy goodreads, odfiltrować te nad wyraz entuzjastyczne czy negatywne i jest przekrój ogólny/"statystyczny" czy dana rzecz jest "wartościowa" czy nie.

W skrócie powyższe: publicystyka produktowa dwie dekady temu była, jeśli nie rzetelna, to i tak nieporównywalnie rzetelniejsza niż obecne youtuby, blogi itp., może to kwestia tego, że Polska nie miała wtedy potencjału sponsoringowego, może inne powody, teraz to wygląda jak wygląda i np. dla mnie skondensowana opinia wielu anonimów w internecie ma większą wartość niż jednego czy dwóch, też de facto anonimów tytułujących się "opiniotwórcami" bo prowadzą bloga czy kanał.

O typowo-nietypowym sposobie prowadzenia "dyskusji":
Ale nie o tym chciałem pisać. Wtrącę jeszcze odnośnie poniższego:
Typie weź napisz wprost o co ci chodzi, bo nikt tu nie rozumie tej twojej misternej pułapki.
że to taki styl prowadzenia konwersacji, kilka osób których już na forum nie ma miało podobne podejście - to nie konwersacja czy "forum" a udowadnianie czegoś (komu?) i forma auto-gratyfikacji, nie wiem skąd to się bierze w wykreowanych przestrzeniach wirtualnych (jak forum), ale schemat jest prosty - będą jakieś większe zmiany w funkcjonowaniu "społeczności" i takie osoby "wychodzą" bo nowe zasady to nie "ich" zasady. W międzyczasie takie pułapki to stała sprawa i przykro się to czyta.

O wątpliwym znaczeniu forum i hipotetycznej przyszłości rynku:
Co do reszty tego co piszesz @Masonna to w kilku miejscach się nie zgadzam, w innych się zgadzam, ale też...
I nic się nie skończy razem z nami, bo wychowywane są nowe pokolenia komiksiarzy. (...) Młodzież po prostu sięga po coś innego i tak będzie zawsze. Może nie będzie to tradycyjne kolekcjonerstwo, tylko np. cyfrowe, ale rynek będzie się rozwijał.
Z tym nie wiem, bo nie sposób przewidzieć, chwilowo jest dojenie, co było po prostu pewne, nie będę cytował siebie sprzed lat, ale w skrócie to te wszystkie S-M Straczynskiego czy Knightfalle były zaklepane na "gorsze czasy" i paradoksalnie dzięki Covidowi mamy dostępne te i inne długo wyczekiwane tytuły. A co dalej... Były czasy świetności MCU, przystępne cenowo Marvel Now i wielu młodych czytelników, te osoby wrócą (lub nigdy nie opuściły) do komiksów za kilka lat, teraz mamy tanie Carrefoury, DC Compact i ogólnie próby jakiegoś pobudzenia segmentu "wejścia" - to są osoby, które po zetknięciu się z komiksami teraz wrócą do nich za kilkanaście lat... Przynajmniej taką mam nadzieję, ale to wszystko domysły.
Ja bym nawet zaryzykował czysto intuicyjnie stwierdzenie, że na tym forum niewiele jest osób z przedziału 20-30 lat i młodszych (...)
Tutaj akurat mniej więcej wiemy, że przynajmniej kilka osób jest i wyraża swoje opinie, które często pokrywają się z tymi ze starszego "pokolenia" (tak samo zresztą i to starsze pokrywa się z jeszcze starszym w wielu rzeczach), więc o ile rozumiem myśl (co rozwinąłem wyżej teoretyzując), tak nie uważam że mamy wystarczającą ilość tzw. danych żeby generalizować. Zwłaszcza że wielu tylko forum czyta nie wypowiadając się.
Zapewniam cię, że społeczność tego forum stanowi znikomy promil ludzi na poważnie zainteresowanych komiksem, choć niektórym pewnie trudno będzie w to uwierzyć.
No i z tym się zgadzam, w praktyce tylko SL zbudowało sobie na forum rynek zbytu, reszta wydawców się w to nie bawi, i to nie bez powodu, przecież niektórzy próbowali 8) W ogólnym rozrachunku forum nic nie znaczy w przestrzeni "publicznej" - z całej puli klientów mało kto wie że istnieje (a jak wie, to czy znajdzie?), jak jakaś "afera" to nie wycieknie, bo nie ma gdzie (w innych miejscach wydawcy poblokują czy poukrywają niewygodne wypowiedzi i tyle), do tego forum jest w innych miejscach powszechnie szydzone i opinie stąd nie mają znaczenia w większych "społecznościach" komiksowych, także jw. zgoda (chociaż może nie użyłbym słowa promil, a procent), nie rozumiem jak można to negować, ani po co, ewidentnie forum dla niektórych ma większe znaczenie, ale to jest zakrzywianie rzeczywistości. Ba, mamy tutaj kilka osób z miejsca o jakim [tutaj] nie wolno mówić i społeczność tam działa (i nie mam na myśli żadnych discordów czy facebooków, na których podobnie są społeczności pokrewne), zresztą jak kiedyś zaglądałem na inny, kontrowersyjny portal z nazwą na c to było tam więcej pasji i ogólnego podejścia do samych komiksów niż tu na forum, a to i tak taka względnie niszowa rzecz, z tym że ma faktyczne znaczenie w wychowywaniu możliwych przyszłych komiksiarzy (my tu znaczenia nie mamy jw.).
Czyli w samym internecie dwie duże grupy facebookowe, wiele mniejszych, fandomów, portale skupiające opinie, do tego społeczności oparte na dostępie cyfrowym, i gdzieś przy końcu forum, a to tylko internet i osoby faktycznie chcące się wypowiadać, a mogę ze względną pewnością stwierdzić, że takich osób względem osób nieaktywnych w internecie jest mniejszość...

Offline MałaKasia

Odp: O recenzjach komiksów – na blogach/portalach i YouTube
« Odpowiedź #475 dnia: Nd, 16 Listopad 2025, 13:37:49 »
Ale przecież nie chodzi o nakłady, ale o sprzedaż, i nie ilościową (liczba sztuk), tylko wartościową (hajs)...
Nie wiem, ile razy trzeba powtarzać, że może sobie i taki Egmont wydawać Kajki i Kokosze oraz Thorgale za kwoty nieprzekraczające 50 PLN od sztuki, ale wystarczy jeden komiks za 200-300 PLN w nakładzie 800, żeby pokazać, że wartościowo to jest inna bajka...
Come again:
- komiks za 250 PLN x 800 sztuk = 200k
- komiks za 35 PLN x (załóżmy optymistycznie, że tyle się sprzeda w ciągu roku, kiedy schodzi te 800 sztuk tego droższego, choć nie wierzę, to są wyjątki, strzelałabym w połowę tej wartości --> ) 4000 sztuk:  140k.

I to by było na tyle w kwestii, jak bardzo Forum to jest promil. Proponuję, @Masonna, zapoznać się z zasadą Pareto :)

Offline Piterrini

Odp: O recenzjach komiksów – na blogach/portalach i YouTube
« Odpowiedź #476 dnia: Nd, 16 Listopad 2025, 14:09:50 »
Mnie jest bliżej zgodzić się z @Masonna, mimo że jak wyżej wyszczególniłem - SL to wyjątek gdzie forum ma znaczenie.

Do nakładów jeszcze dodam (trochę odbiegając od powyższej wypowiedzi), że często błędnie są one korelowane z ilością czytelników komiksów ogółem. Tutaj jesteśmy w takiej bańce, która nie wyobraża sobie kupić tylko i wyłącznie jakiegoś środkowego tomu jakiejkolwiek zdefiniowanej serii komiksowej, kompletowanie i czytanie całości to nie główny model zachowań konsumenckich. To że hipotetyczny Batman seria 1 ma nakład 5k i Batman seria 2 ma nakład 5k nie oznacza, że czytelników Batmana jest 5k, to że tom 1 ma nakład 5k i tom 2 ma nakład 3k nie znaczy że seria ma 5k czy 3k czytelników, bo jakiś procent kupił oba tomy czy serie i kompletuje, a jakiś, większy lub mniejszy procent kupił tylko jeden, a drugiego nie (lub odwrotnie, co również jest dla wielu normalnością), to nam daje tylko orientacyjną ilość czytelników, którą można oszacować w oparciu o ww. zachowania konsumenckie (które nawiązując chociażby do tytułów przytoczonych przez @MałaKasia są odmienne w każdym przypadku - np. ktoś kupuje wszystko SL, ktoś inny tylko 2000AD, inny USA, inny tylko wybrane, i to się nie pokrywa z czytelnikami KiK itd.). I to tak ze wszystkimi seriami, liniami wydawniczymi, wydawcami, i w końcu cały rynek komiksowy - nakłady są jedną z danych, ale same w sobie nie mówią wystarczająco.

Offline komiks

Odp: O recenzjach komiksów – na blogach/portalach i YouTube
« Odpowiedź #477 dnia: Nd, 16 Listopad 2025, 14:14:56 »
@MałaKasia chodziło o to, ilu klientów jest na tym forum.

Nakłady są istotne w tym kontekście:

Zapewniam cię, że społeczność tego forum stanowi znikomy promil ludzi na poważnie zainteresowanych komiksem

Promil to jest jedna tysięczna.

Więc jeśli nakład komiksu jest 1000 sztuk i 1 osoba z tego forum kupi komiks, to mamy 1 promil klientów.

Masonna twierdzi, że na tym forum jest znikomy promil klientów - nie wiem ile to znikomy, kilka?
Więc tym samym twierdzi, że na tym forum jest kilku klientów, co oczywiście jest absurdem.

No i teraz Masonna na obronienie swojej tezy podaje tytuły komiksów które mają najwyższe nakłady:
"Kajków i Kokoszów, Thorgali, komiksu religijnego"

To się zgadza, mają jedne z najwyższych nakładów w Polsce, grube tysiące.
Tylko, że "ludzie na poważnie zainteresowani komiksem" nie kupują tylko tych kilkunastu tytułów z topki, oni kupują komiksy kilkudziesięciu wydawnictw.

Więc można się spierać, czy osobą "na poważnie zainteresowana komiksem" to babcia, która w Empiku kupuje wnuczkowi KiK, albo fan Thorgala, który nic innego nie zbiera, albo rodzic który kupuje kolejny tom Dogmana. Czy może komiksiarz mający w swojej biblioteczce tytuły z kilkudziesięciu wydawnictw. Bo jeśli to drugie, to właśnie tutaj są takie osoby. I jeśli spojrzymy, że większość komiksów wychodzi w nakładzie około 1k, to mamy tutaj pokaźny procent klientów tych wydawnictw.
Xenozoic, Death Dealer, The Maxx, Thrud The Barbarian, Army of Darkness

Offline W0Y73K

Odp: O recenzjach komiksów – na blogach/portalach i YouTube
« Odpowiedź #478 dnia: Nd, 16 Listopad 2025, 14:22:11 »
(...) "Auto" czy tam "AutoMoto" albo "Motor" (nie pamiętam, te wszystkie tygodniki/dwutygodniki/miesięczniki zlewają się w jedno po latach), "Film", "CD Action", "Komputer Świat" itd. - w środku przekrój rynku, w motoryzacyjnych opinie o Daihatsu i Skodzie, w komputerowych o Intelu i AMD, w growych czy filmowych o większości ówczesnych premier - wszystko zestawione, plusy i minusy, też oceny, i rzadko kiedy w pełni pozytywne czy w pełni negatywne, wręcz unikało się tego. Publicystyka gdzie nikt nie unikał ocen 4, 5, 6, 7 (na 10) dla podkreślenia pozytywów średniego-dobrego, ale nie wybitnego produktu - teraz zdaje się wszystko opierać na 1-2 i 9-10, ekstrema dla uwypuklenia jak coś jest rzekomo "dobre" lub "złe". A kwestia sponsoringu - czy tego nie było w latach 90. i 00., czy po prostu miałem klapki na oczach? Czy może to publicystyka była zupełnie inna? Obecnie (i w sumie od chyba dwóch dekad) jak chciałem/chcę być tzw. świadomym konsumentem to nie szukam opinii na jednej stronie, szukam na wielu, a paradoksalnie najlepiej w miejscach agregujących opinie, lub pozwalających "społeczności" pisać co im ślina na język przyniesie - Ceneo, fora polskie i zagraniczne, filmy kiedyś IMDB (i wczesny Filmweb), a z książkami czy komiksami - lubieczytac czy goodreads, odfiltrować te nad wyraz entuzjastyczne czy negatywne i jest przekrój ogólny/"statystyczny" czy dana rzecz jest "wartościowa" czy nie (...).

Odniosę się do tego wątku, bo Twoje spostrzeżenia są trafne. Odniosę się też dlatego, że zawodowo pracuję jako dziennikarz prawie ćwierć wieku i od środka obserwowałem pewne procesy.

Przede wszystkim nie możesz mieszać dwóch faktów: standardowej pracy w redakcji na etacie i hobbystycznego blogowania na własną rękę. W przypadku recenzji moto, elektroniki czy gier robionych w redakcji sprawa wygląda tak: do naczelnego lub redaktora zgłasza się firma, która chce, by jej produkt zrecenzowano. Produkt dostaje dziennikarz, opisuje i go zwraca producentowi. W teorii* (patrz dwa akapity dalej) nie ma więc w tym większego interesu, by chwalić lub narzekać. Pisze obiektywnie, bo ma wyrobić wierszówkę i dostaje pensję.

Bloger nie ma nad sobą bata w postaci naczelnego i robi sobie co chce i jak to sobie wymyśli. Nie jest przecież tajemnicą, że wiele blogów powstaje tylko po to, by nawiązać współpracę z producentami i dostawać towar do recenzowania. Nie tylko komiksy - kosmetyki, komputery, telefony, książki, gry planszowe i wideo, samochody, motory, a nawet alkohol (choć to ostatnio jest już passe). I taki bloger musi sobie lawirować tak, by z jednej strony nie urazić wydawcy, a z drugiej czytelników. Jedni jadą po bandzie i mają w nosie, byle coś z tego wyciągnąć, inni się starają, ale z różnym skutkiem.

Ale nie jest też tak, że redakcje zawsze są obiektywne. Wszystkie redakcje utrzymują się głównie z reklamy. Reklamodawcy łożą co miesiąc setki tysięcy złotych, ale stawiają często określone warunki. A to skutkuje np. tym, że dziennikarz musi bardziej przychylnym okiem patrzeć na dany produkt, by nie urazić reklamodawcy. Albo porzucić wrażliwy temat i zająć się czymś innym. I praca w wielu redakcjach też polega na takim lawirowaniu. To samo dotyczy redakcji zaangażowanych politycznie - są sponsorowane przez partie lub firmy z określonym kapitałem i muszą pisać pod dyktando zleceniodawcy. Np. za poprzednich rządów PiS za pośrednictwem Orlenu wykupił sobie całą grupę Polska Presse z dziennikami lokalnymi, które musiały pisać pod dyktando partii.

I tak było zawsze - każde medium ma swoich reklamodawców (od czasu pierwszych gazet) i musi pisać tak, by ich usatysfakcjonować. Być może teraz stało się to bardziej nachalne i bardziej agresywne niż kiedyś. Przeciętnemu czytelnikowi trudno się dziś zorientować, czy dany materiał jest obiektywny, czy pisany pod zlecenie. Zwłaszcza, że nie wszyscy jasno oznaczają takie materiały.

I tu przy okazji mały przytyczek do blogerów komiksowych, którzy jak ognia unikają wyraźnego oznaczania materiałów we współpracy. UOKiK wyraził tu jasne stanowisko, jak ma to wyglądać. A na blogach pojawiają się jedynie dopiski w stylu "dziękuję wydawnictwu XXX za możliwość przeczytania komiksu", "komiks kupicie w wydawnictwie XXX" lub inne tego typu niejasne określenia. Powinno być jak byk napisane, że komiks jest za darmo w ramach współpracy reklamowej / recenzenckiej.

I ostatnia kwestia. Mamy erę fastfoodowych mediów. Nie liczy się już dziś wartościowy materiał publicystyczny tylko szybki kontent pisany przez AI i clickbaity. Na FB nie oglądamy już postów znajomych, tylko durne filmiki podsuwane przez algorytmy. TikTok ze swoim durnym contentem spycha na margines inne social media. Ale to też nie do końca wina Big Techów do socjali. To wina nowego pokolenia czytelników, które nie czyta, nie myśli krytycznie i bierze co mu się pod nos podsunie. Mogę napisać tekst publicystyczny na 10 000 znaków, nad którym posiedzę tydzień, a i tak zbierze mniej klików niż fastfoodowy clickbait napisany w 5 min. ze wsparciem AI. Kto będzie czytał takie wypociny? Wiekszość i tak wyciaga wnioski po przeczytaniu tytułu i leadu. Jaka to motywacja dla dziennikarza do ciężkiej pracy?

Reasumując ten przydługi wywód. Wszystkie media i ich pracownicy są od czegoś zależne - nie ma niezależnych. A szukając opinii po forach i innych tego typu serwisach konsumenckich też nie masz gwarancji, że nie są to opinie sponsorowane. Przecież tak samo jak politycy kupują pracowników do hejtowania w social mediach konkurencji, tak samo producenci elektroniki itp., wynajmują agencje do pisania pozytywnych recenzji swoich produktów.

Offline W0Y73K

Odp: O recenzjach komiksów – na blogach/portalach i YouTube
« Odpowiedź #479 dnia: Nd, 16 Listopad 2025, 14:37:09 »
Z całą sympatia do LK, ale to pokazuje, w jak kiepskiej kondycji jest środowisko recenzenckie, jeśli bierzesz ten kanał za wzór. Tak naprawdę sukces LK wynika głównie z tego, że autor przekartkowuje bardzo dużo tytułów i to wszystko.

Odnosząc się do tematu Jarka z LK bez żadnych złośliwości.

Nie będę oceniał kontentu, bo nie oglądam. Ale też obiektywnie widzę, co udało mu się osiągnąć. 4,25 tys. subskrybentów, 3,1 tys. filmów, występ w publicznej TV, jakieś prelekcje na konwentach. Coś tam dla promocji sztuki komiksowej jednak zrobił.

Zwrócę szczególnie uwagę na tę liczbę - 4,25 tys. Możemy/możecie się zżymać na jakość treści, ale jednak ma grono swoich odbiorców. Owo grono pewnie nawet nie słyszało o tym forum. Niejeden opiniotwórczy blog nie przyciąga tylu unikalnych użytkowników co miesiąc swoimi ambitnymi tekstami.

Dlatego daleki jestem od krytykowania samego autora - skoro jest popyt na taki kontent, to jest i podaż. On tylko zaspokaja oczekiwania swoich odbiorców i jak widać robi to z dobrym skutkiem.