Oho, widzę że wyrwany z kontekstu cytat zaczyna żyć własnym życiem
Miałem już nie offtopować, ale to akurat wymaga sprostowania, wyhamowania waszych zapędów. Nie miałem na myśli polskich kanałów na YT o komiksach, tylko zarówno zagraniczne kanały, jak i recenzje na YT bardziej ogólnie, szeroko. Mało w tym obiektywizmu, bo jak taki jutuber zgruzuje jakiś komiks, grę, cokolwiek, to w konsekwencji ten kto mu dostarczył dany produkt, się na niego obrazi. I również mam na myśli szerszą współpracę, zapraszanie na eventy, promowanie, bonusy, itp. aniżeli tylko jakieś darmowe egzemplarze. Która w przypadku "obrażenia się" zostanie ucięta. A czy taki los (utrzymywanie się z YT) grozi polskim kanałom? Oczywiście, że nie w najbliższej przyszłości. Ale jednak chyba każdemu jutuberowi zależy na rozwoju kanału, coraz większej liczbie zasięgów, widzów i subksrypcji. Stawiam też, że każdy z nich z tyłu głowy ma też ambicję, aby był to dobrze funkcjonujący biznes. Rynek komiksowy w Polsce wciąż się rozwija, więc ktoś kto zacznie dziś jako zwykły "łebek" za kilka lat może być jutuberowym celebrytą. A to niestety wymaga nieco brown-nosingu.
Tu nie ma się co czepiać tylko jutuberów i komiksowa - całe media i współpraca PR/rzeczników to patologia. Pracuję jako dziennikarz od ponad 2 dekad i piszę na co dzień o finansach. Nie wiem jak teraz, bo już rzadko jeżdżę, ale jeszcze z 10 lat temu standardem były gifty dla dziennikarzy pojawiających się na konferencjach prasowych. Takie niezwiązane z tematem - firmowe słuchawki, porządne powerbanki, plecaki, pendrive (markowe, z dużymi pojemnościami; 10-15 lat temu to był luksus) na które wgrywano 1 komunikat word.
A nawet telefony do testowania płatności, zegarki i inne gadżety. Potestowałeś, chciałeś oddać, a oni mówili - proszę sobie zostawić, my nie mamy co z tym zrobić, bo używane. Standardem też były zaproszenia na zagraniczne wyjazdy na spotkania prasowe - dziennikarze chętnie z nich korzystają, bo mają za free przelot, hotel, żarcie i czas wolny na zwiedzanie. Regularnie banki wysyłaja zaproszenia na sponsorowane przez siebie festiwale muzyczne - wszystko masz ogarnięte, nic nie płacisz, dostajesz opaskę VIP do hotelu i gastro, vouchery na taksy i inne bajery.
Co branża to inne gifty. Do mnie kiedyś napisał producent laptopów, czy nie chcę urządzenia do testów. Mówię, że nie zajmuje się testami elektroniki. A on: chodzi o to, by na konferencjach branżowych jako prelegent stawiał sobie na biurku ten komputer, żeby było widać logo. Jak się panu spodoba, to pan sobie zostawi - jak nie, to odeśle.
W branży krąży też anegdota o tym, jak kiedyś jakiś producent samochodów wgrał komunikat prasowy (plik word) na laptopy i wręczał dziennikarzom przy premierze nowego auta, żeby sami sobie czytali co tam jest napisane. Przyszło mało osób. Ci co nie przyszli dowiedzieli się od kolegi, że dostał laptopa i zgłaszali się potem do biura prasowego żeby im też wysłać materiały prasowe. Oczywiście dostali mailem.
Spójrz na Stare Konie - Wojtek w ogóle recenzji nie pisze, a dostaje najbardziej ekskluzywne wydania z Egmontu - Epiki, Classiki i inne. Nieosiągalne dla małych blogerów. Bo ma zasięgi. Wystarczy że zrobi sobie fotke z komiksem, napisze akapit, że fajny komiks i tyle.
Tak działa rynek od lat. Po to jest dział marketingu i biura prasowe. Wszystkie branże dostają gifty i komiksowo działa tak samo. Tylko tu nas/was to kłuje w oczy, ale tak samo przygotowywane są inne teksty - recki elektroniki, kosmetyków, ubrań itp.. Bo taki dziennikarz jak dostanie zaproszenie wyjazd czy wartościowy gifcik to jak ma potem pisać źle o producencie

I tak zawsze będzie niestety/stety.