Kto nigdy nie włączył unboxingu, by zobaczyć, jak komiks prezentuje się w rzeczywistości, ten niech pierwszy rzuci kamieniem.
A tak na serio, to tak na szybko tylko przychodzą mi dwa przykłady, gdzie faktycznie widzę w jakieś publikacji okołokomiksowej problem:
-jeśli tekst/vlog przedstawia nieprawdę, niezależnie czy mówimy tu o celowym bardzo mocnym naginaniu prawdy, czy braku choćby podstawowego researchu, ponieważ potem tego typu bzdury są dalej i dalej powtarzane
-jeśli recenzja nie jest recenzją, ale przepisanym własnymi słowami opisem z tyłu okładki pozbawionym jakiejkolwiek opinii recenzenta, który powstał tylko po to, żeby coś wisiało na stronie/można było się czymś pochwalić wydawcy, który wysłał egz.
A w sumie oba przypadki można sprowadzić do jednego: do fałszu. Jeśli to co robi dana osoba jest zgodnie ze stanem faktycznym, to nie widzę powodu, czemu miałoby to być złe.
Ktoś chce pisać wielkie analizy komiksów - niech pisze, na to też, szczególnie przy niektórych tytułach, da się znaleźć odbiorców. Ale jeśli ktoś chce pisać recenzje, w których opinia jest skompresowana do dwóch zdań - tego typu recenzje też mają odbiorców. Jakoś nie widziałem nigdy dyskusji, że wielcy recenzenci filmów nie o każdym filmie rozpisują się na kilka stron. A jeśli ktoś chce robić unboxingi - niech robi. W żaden sposób to nie jest konkurencja do recenzji, a zawsze to jest jakaś dodatkowa promocja komiksu.
Oczywiście, poziom treści w internecie w ostatnich latach dramatycznie spadł, ale nie należy iść w zaparte, że jeśli forma danej treści mi się nie podoba, to jest zła i wszystko niszczy. Oczywiście można narzekać, że wartościowych treści jest coraz mniej, ale najeżdżając na jednego czy drugiego unboxingowicza, niczego w tej sprawie nie zmienicie.