Autor Wątek: Obchody częściowo wolnych wyborów 4 czerwca a sytuacja komiksu dzisiaj  (Przeczytany 30023 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline keram2

Odp: Obchody częściowo wolnych wyborów 4 czerwca a sytuacja komiksu dzisiaj
« Odpowiedź #105 dnia: Nd, 09 Czerwiec 2019, 15:01:10 »
Eeee... Twórcy nie mieli gdzie publikować albumow, bo nie mieli albumów.

I zapytam jeszcze raz. Czy twórcy polscy:

a) nie mieli wówczas gdzie drukować?

b) mieli gdzie drukować, ale nie cieszyli się wzięciem u polskich odbiorców?


Albumów nie tworzy się by potem szukać wydawcy, najpierw musi być gwarancja wydania, a wtedy autorzy mogą poświęcić czas i energię na tworzenie.

a) właśnie tak, inicjatyw wydawniczych było niewiele, były one niepewne  i nie przynosiły wystarczającego zysku za wykonaną pracę.

b) druga część zdania jest prawdziwa, owszem nie cieszyli się wzięciem u polskich odbiorców.

Co należało zrobić by polski komiks cieszył się wtedy wzięciem u odbiorców? To temat na inną dyskusję. Moim zdaniem szanse były niewielkie. Może gdyby naprawdę duże wydawnictwo (Egmont, Prószyński) zainwestowało poważnie w polski komiks? W tedy nawet w przypadku porażki zostałoby coś "na przyszłość", a paru autorów byłoby mniej "anonimowych".

« Ostatnia zmiana: Nd, 09 Czerwiec 2019, 20:34:48 wysłana przez keram2 »

Offline turucorp

Odp: Obchody częściowo wolnych wyborów 4 czerwca a sytuacja komiksu dzisiaj
« Odpowiedź #106 dnia: Nd, 09 Czerwiec 2019, 15:52:23 »
Eeee... Twórcy nie mieli gdzie publikować albumow, bo nie mieli albumów.
Eeee... A w którym roku dostał ISBN?
 Aurora ukazywała się w "Czasie komiksu", czyli - ukazywała się. A oceniając potencjał graficzny, jaki ona ujawnia, warto docenić również pracę nad sobą, jaką wykonali obaj twórcy doskonaląc swój warsztat (można to zrobić porówując tę pracę z tym, co prezentowali w "Awanturze"

Problem w tym, że te "Wiednie Sobieskich i Pskowy Batorych dziś każdy inaczej pamięta"

I zapytam jeszcze raz. Czy twórcy polscy:

a) nie mieli wówczas gdzie drukować?

b) mieli gdzie drukować, ale nie cieszyli się wzięciem u polskich odbiorców?
Cwaniaczysz,
-"Komiks Forum" nie miał ciągłości w wydaniach z ISBN, a do księgarni trafiały tylko te "na legalu", min. "Naznaczony mrokiem" (1995), czy "Studio Komiks Polski" (1996). Podobna sytuacja była z AQQ, które od pewnego momentu miało ISBN, ale zmieniał się system jego dystrybucji, więc bywał "tu i ówdzie".
-autorzy mieli gdzie publikować fragmenty swoich albumów i krótkie formy, ale najczęściej za darmo, o wydawaniu albumów, za które dostawaliby jakiekolwiek pieniądze, raczej mogli zapomnieć.
-kwestia "wzięcia u polskich odbiorców", ile albumów wydał w tamtym okresie Truściński albo Gawronkiewicz? Byli sami i doceniani przez jakieś grono czytelników (nie tylko w kraju), ale bez szans na komercyjne wydawanie albumów.
Coś jeszcze ci wytłumaczyć? ::)

Offline R~Q

Odp: Obchody częściowo wolnych wyborów 4 czerwca a sytuacja komiksu dzisiaj
« Odpowiedź #107 dnia: Pn, 10 Czerwiec 2019, 09:19:37 »
Ależ ja od początku podkreślam, że to, niestety, naturalne zjawisko, podobnie jak hamburgery z mcDonalda czy Cocacola.
Tylko przy założeniu, że kapitalizm jest "naturalny".

Niemniej nadal nie potrafię do końca ogarnąć sytuacji, że do '89 ludzie wykupują nakłady komiksów po 100-200K, a potem, właściwie z dnia na dzień, komiks staje się czymś wstydliwym, i na placu boju pozostaje jedynie Semic (ile im tego schodziło? 20-30K?),
wydaje mi się, że wcześniejsze porażki mogły być spowodowane problemami z odpowiednią dystrybucją. Być może to samo spotkało wszystkie inne inicjatywy, a TM-Semica  "będącego na fali" w jakiś sposób to ominęło.
Nie zapominajcie, że na samym początku lat 90. mieliśmy galopująca inflację. Żadnemu polskiemu autorowi nie opłacało się rysować, bo zanim dokończył dzieło, to pieniądze wpisane w umowie gigantycznie traciły na wartości.
Zabawne są te wasze rozkminy o wstydzie, dystrybucji i opłacalności dla autorów, podczas gdy prawda jest prosta: miliony ludzi po 89 przestało mieć co do garnka włożyć, a reszta uległa mocnej pauperyzacji tak czy inaczej, to za co mieli kupować komiksy? Moich rodziców, z tzw. klasy średniej zresztą, LEDWO było stać na Donaldy dla mnie, o Świecie Komiksu czy Semicach nie było mowy. Przeciętny Polak w latach 90. kupował co najwyżej lokalną gazetę, a na książki czy tym bardziej komiksy po prostu nie było go stać. Tak też były wychowywane kolejne pokolenia. Zapaść komiksu w latach 90. czy też "upadek czytelnictwa", o którym co roku biadolą media, to efekt po prostu zwykłej biedy.

JanT

  • Gość
Odp: Obchody częściowo wolnych wyborów 4 czerwca a sytuacja komiksu dzisiaj
« Odpowiedź #108 dnia: Pn, 10 Czerwiec 2019, 09:23:06 »
To kto kupował te TM-Semici?

Offline Lewaczek

Odp: Obchody częściowo wolnych wyborów 4 czerwca a sytuacja komiksu dzisiaj
« Odpowiedź #109 dnia: Pn, 10 Czerwiec 2019, 09:42:34 »
Zabawne są te wasze rozkminy o wstydzie, dystrybucji i opłacalności dla autorów, podczas gdy prawda jest prosta: miliony ludzi po 89 przestało mieć co do garnka włożyć, a reszta uległa mocnej pauperyzacji tak czy inaczej, to za co mieli kupować komiksy? Moich rodziców, z tzw. klasy średniej zresztą, LEDWO było stać na Donaldy dla mnie, o Świecie Komiksu czy Semicach nie było mowy. Przeciętny Polak w latach 90. kupował co najwyżej lokalną gazetę, a na książki czy tym bardziej komiksy po prostu nie było go stać. Tak też były wychowywane kolejne pokolenia. Zapaść komiksu w latach 90. czy też "upadek czytelnictwa", o którym co roku biadolą media, to efekt po prostu zwykłej biedy.
Podam taki przykład: ja jako dzieciak z klasy raczej niższej niż średnia (przy nieplanowanych wydatkach nierzadko zwyczajnie brakowało od wypłaty do wypłaty i jadło się codziennie kanapki z mortadelą) mieszkałem w domu, gdzie teczka w pobliskim kiosku Ruchu obejmowała całkiem sporo gazet, w tym i Kaczora Donalda dla mnie oraz dwa Semici. Taki miałem limit od rodziców, ale potem udało mi się wybłagać jeszcze "Wally zwiedza świat" czy jakoś tak.

Pamiętam doskonale, jak z innymi dzieciakami szturmowaliśmy kioski za każdym razem jak rzucano tam nowe Semici, Donaldy, Tom i Jerry czy te gazetki z dowcipami od Sadurskiego. Bo dawali po 2-3 egzemplarze, a nas było trzy razy tyle. Nie mieliśmy dużo, ale jak się zrezygnowało z oranżady czy gumy kulki to się dawało radę uzbierać.

I wszystko to w klimatach dzielnicy, która była, jest i pewnie jeszcze długo będzie lokalnym odpowiednikiem Łódzkich Bałut, bo mieszkałem wtedy na Katowickim Załężu.

Więc jak to jest: Twoja racja jest Twojsza niż moja mojsza czy po prostu poleciałeś z tak grubym uogólnieniem, że w żadnym sklepie nie znalazłbyś na niego koszulki.

Offline R~Q

Odp: Obchody częściowo wolnych wyborów 4 czerwca a sytuacja komiksu dzisiaj
« Odpowiedź #110 dnia: Pn, 10 Czerwiec 2019, 10:13:13 »
To kto kupował te TM-Semici?
No jak było powiedziane, 20-30 tys. ludzi, w porównaniu do 200-300 tys. wykupujących nakłady przed 1989. Przecież nie piszę, że nikt nie kupował.

Podam taki przykład: ja jako dzieciak z klasy raczej niższej niż średnia (przy nieplanowanych wydatkach nierzadko zwyczajnie brakowało od wypłaty do wypłaty i jadło się codziennie kanapki z mortadelą) mieszkałem w domu, gdzie teczka w pobliskim kiosku Ruchu obejmowała całkiem sporo gazet, w tym i Kaczora Donalda dla mnie oraz dwa Semici. Taki miałem limit od rodziców, ale potem udało mi się wybłagać jeszcze "Wally zwiedza świat" czy jakoś tak.

Pamiętam doskonale, jak z innymi dzieciakami szturmowaliśmy kioski za każdym razem jak rzucano tam nowe Semici, Donaldy, Tom i Jerry czy te gazetki z dowcipami od Sadurskiego. Bo dawali po 2-3 egzemplarze, a nas było trzy razy tyle. Nie mieliśmy dużo, ale jak się zrezygnowało z oranżady czy gumy kulki to się dawało radę uzbierać.

I wszystko to w klimatach dzielnicy, która była, jest i pewnie jeszcze długo będzie lokalnym odpowiednikiem Łódzkich Bałut, bo mieszkałem wtedy na Katowickim Załężu.

Więc jak to jest: Twoja racja jest Twojsza niż moja mojsza czy po prostu poleciałeś z tak grubym uogólnieniem, że w żadnym sklepie nie znalazłbyś na niego koszulki.
No dobrze, twoją rodzinę było na to w miarę stać, moją też na te Donaldy (Wally'ego później też) ale większości Polaków jednak nie, a jeśli już to na niewielką ilość rzeczy. W mojej klasie było parę dzieci nowobogackich, które też miały do czytania u siebie w domu pisma typu Focus czy to coś do nauki angielskiego z Królikiem Bugsem. Większość jednak, szczególnie z wsi po-PGR-owskich w życiu takich rzeczy, jak komiks z Donaldem na oczy nie widziała.

Muszę przyznać, że trochę źle się czuję podając dowód anegdotyczny. Przypomnę więc, że to, że w Polsce lat 90. była ogromna BIEDA, jest po prostu faktem. Samo to tłumaczy, dlaczego i sprzedaż, i produkcja komiksów w Polsce tak spadła.

Offline parsom

Odp: Obchody częściowo wolnych wyborów 4 czerwca a sytuacja komiksu dzisiaj
« Odpowiedź #111 dnia: Pn, 10 Czerwiec 2019, 10:40:40 »
Dobrze, ale w latach 80 też była bieda. Tyle tylko, że mniej było rzeczy do kupienia.

Offline starcek

Odp: Obchody częściowo wolnych wyborów 4 czerwca a sytuacja komiksu dzisiaj
« Odpowiedź #112 dnia: Pn, 10 Czerwiec 2019, 10:55:57 »
To dwie różne biedy.  ;) W latach 90. już się zaczęły czasy, gdy jedynym problemem były pieniądze, bo towarów już nie brakowało. Chyba już po 92 inflacja nie dawała po kieszeni. Można było lepiej planować wszelkie wydatki.
Za każdym razem, gdy ktoś napisze: 80-ych, 70-tych, 60.tych, '50tych - pies sra na chodniku w Tychach.

Offline parsom

Odp: Obchody częściowo wolnych wyborów 4 czerwca a sytuacja komiksu dzisiaj
« Odpowiedź #113 dnia: Pn, 10 Czerwiec 2019, 11:09:08 »
To prawda, chociaż w latach 80 nie doskwierał tylko brak towarów. Pieniędzy wbrew pozorom jakoś dużo wcale też nie było.

Offline LordDisneyland

Odp: Obchody częściowo wolnych wyborów 4 czerwca a sytuacja komiksu dzisiaj
« Odpowiedź #114 dnia: Pn, 10 Czerwiec 2019, 13:53:03 »
"Można było lepiej planować wszelkie wydatki."- przede wszystkim, trzeba się tego było na nowo nauczyć...
,, - Eeeeech.''

Offline Jigsaw

Odp: Obchody częściowo wolnych wyborów 4 czerwca a sytuacja komiksu dzisiaj
« Odpowiedź #115 dnia: So, 22 Czerwiec 2019, 02:23:07 »
Racja :). W czerwcu 1990 wyszły pierwsze numery TM-Semica; Spiderman i Punisher, ok. 50 stronicowe komiksy z papieru z makulatury, każdy w cenie 9900 zł.
A dzisiaj...ręce mi się trzenso i żal stówki na tomiszcza wydać ;) ;D

Offline death_bird

Odp: Obchody częściowo wolnych wyborów 4 czerwca a sytuacja komiksu dzisiaj
« Odpowiedź #116 dnia: So, 22 Czerwiec 2019, 11:14:33 »
To dwie różne biedy.  ;) W latach 90. już się zaczęły czasy, gdy jedynym problemem były pieniądze, bo towarów już nie brakowało. Chyba już po 92 inflacja nie dawała po kieszeni. Można było lepiej planować wszelkie wydatki.

To jeszcze nie te czasy z tego co pamiętam.
X-Men 1/92 - 14500 PLN. X-Men 4/92 (dwumiesięcznik) - 16000 PLN. Jakieś 10% w 8 m-cy. Inflacja zaczęła odpuszczać w połowie lat 90-tych po denominacji.
A i tak ostatni X-Men Semica kosztował 3.95 PLN. To jest wzrost o jakieś 170% w pięć lat. Dla mnie na ówczesne czasy to było drogie hobby (pamiętam jak obiecywałem sobie, że odpuszczam gdy pojedynczy zeszyt dobije do 20k starych złotych - co wydawało się wtedy barierą mentalną nie do przejścia - inna sprawa, że na obiecankach się skończyło).
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem".

Offline LordDisneyland

Odp: Obchody częściowo wolnych wyborów 4 czerwca a sytuacja komiksu dzisiaj
« Odpowiedź #117 dnia: So, 22 Czerwiec 2019, 14:41:35 »
Zerknijcie może, co za te pieniądze można było kupić zamiast komiksów. Przy okazji widać, jaka była inflacja.
Ciekawe zestawienie, bo za 1992 tych danych w sieci nie ma zbyt wiele...niestety, tylko Częstochowa:

http://www.sbc.org.pl/Content/109966/903_zmiany_cen_usc-1991_1992.pdf
,, - Eeeeech.''

Kapral

  • Gość
Odp: Obchody częściowo wolnych wyborów 4 czerwca a sytuacja komiksu dzisiaj
« Odpowiedź #118 dnia: Pt, 12 Lipiec 2019, 11:03:37 »
No jak było powiedziane, 20-30 tys. ludzi, w porównaniu do 200-300 tys. wykupujących nakłady przed 1989. Przecież nie piszę, że nikt nie kupował.
To nieprawda, że do 1989 komiksy sprzedawały się w nakładach 100-200 tysięcy. Tyle to ich drukowano, a potem przez całe lata zalegały w antykwariatach i na taniej książce. W latach 90. Christa nie zgadzał się na wznowienia Kajka i Kokosza z tego właśnie powodu. Uważał, że się nie sprzedadzą, bo rynek został nimi zawalony przez KAW w 1988 roku (kilka milionów egz.). W 1990 wydawnictwa z rozpędu przestrzeliwały nakłady, ale zwroty były makabryczne, więc szybko przyszła korekta i urealnienie do poziomu 20 tysięcy. Niektórzy autorzy, przyzwyczajeni do kosmicznych nakładów, zaczęli gwiazdorzyć, obrazili się na nową rzeczywistość i w ogóle porzucili komiksy. I to też był jeden z powodów Smuty.

Offline NuoLab

Odp: Obchody częściowo wolnych wyborów 4 czerwca a sytuacja komiksu dzisiaj
« Odpowiedź #119 dnia: Pt, 12 Lipiec 2019, 11:59:45 »
Nie zalegały bo przed 1989 r. nie było czegoś takiego jak "tania książka". Tzn. czasem na kiermaszach z okazji różnych oficjalnych rocznic były budki z tzw. książkami uszkodzonymi o obniżonych cenach, ale komiksów tam się nie uświadczyło. Natomiast w antykwariatach poszukiwane pozycje oferowano z kilku a nawet kilkunastokrotnym przebiciem więc ciężko mówić o zaleganiu. Komiksy typu Żbik, KiK, Tytusy znikały z kiosków i księgarni tego samego dnia w którym się pojawiały. Były oczywiście rzeczy mniej chodliwe - np. Fistaszki, komiks o rewolucji październikowej, komiksy węgierskie.

Natomiast zgoda co do drugiej części, Christa miał rację bo wcześniejsze nakłady nasyciły rynek, na który po 1989 weszły wydawnictwa prywatne z ofertą wydawniczą o której nikomu wcześniej się nie śniło - chodzi mi o książki, nie tylko komiksy.