I znów sam sobie zaprzeczyłeś... Niby twierdzisz, że nie oceniasz (przez co usiłujesz drapować się w coś na kształt wyższości moralnej), a w chwilę potem używasz kategorycznych terminów ("niedorzeczna fiksacja")... Jestem zaskoczony, że nie wyłapałeś tej sprzeczności.