Nie zbieram zeszytów, ale zawsze, kiedy widzę te małe dzieła sztuki (okładki), to nachodzi mnie chęć zakupu kilku(nastu). I to tylko dla tych okładek.
Z Black Hammer'owych okładek samoloty wygrywają - w mojej opinii oczywiście.
PS LordDisneyland, wariant pani Fish też niczego sobie.