Czytalem go dawno temu i szczerze mowiac nie zrobil na mnie piorunujacego wrazenia. Byl ok, ale nic wiecej.
Czytałem kilka lat temu i podobnie go odebrałem. Być może była to kwestia zawyżonych oczekiwań, ale trochę się zawiodłem, zwłaszcza że niedługo wcześniej przeczytałem kapitalne "Love and War" i "Elektra Lives Again" (chyba mój ulubiony DD od Millera). Na pewno materiał do powtórzenia w przyszłości, podobnie jak "The Man Without Fear", przy lekturze którego towarzyszyły mi analogiczne odczucia.