Forum KOMIKSpec.pl
Komiksy => Dział ogólny => Wątek zaczęty przez: komiks w Wt, 14 Listopad 2023, 21:46:30
-
Każdy ma jakieś nieprzeczytane komiksy, które czekają na swoją kolej.
Ile czasu czekają te najstarsze, jakie to tytuły i dlaczego ich nie czytacie?
-
Omnibusy Marvela sprzed 10+ lat. Kiedyś miałem etap, że chciałem poprawiać swój angielski na komiksach w oryginałach i trochę się tych omnibusów nakupowałem hurtowo. Bo wtedy jeszcze nie były popularne a na multiversum można niektóre było bardzo tanio kupić. Projekt poprawy nie za bardzo wypalił, i część jeszcze w foliach leży.
-
Początkowo myślałem, że chodzi o komiksy, które tak nie przypadły do gustu,że nie udało się dokończyć lektury.
Jako, że czytam głównie komiksy wypożyczone w bibliotece (a tam terminy gonią) to obecnie mam nieprzeczytane własne tylko 2 Punishery z Epic Collection.
-
Essentiale z Mandragory. Przeczytałem tylko Punishera a reszta stoi na półce już kilkanaście lat. Ale niedługo nadejdzie ich kolej bo powoli zbliżam się do końca kupki wstydu.
-
Przedwieczni, chyba ze dwa albo trzy lata. Wiadomo, nieporęczny format ;) https://egmont.pl/Przedwieczni,33115145,p.html
-
Chyba Sandman. Mam pierwsze polskie wydanie. Nadążyła się okazja, żeby kupić taniej, więc wziąłem ileś tomów od razu, ale nie doczytałem do dziś do końca, choć kupowałem kolejne tomy w miarę na bieżąco. Wydanie jest z lat 2002-2007, mój zakup jest z czasów, gdy seria była za połową, więc przyjmijmy 2005 rok, co daje 18 lat. Czemu nie doczytałem, nie wiem dokładnie, ale mam setki nie przeczytanych książek w domu, więc to nic wyjątkowego. Na wszystko przyjdzie czas. Albo i nie.
-
Kupiona na dużej promocji Amerykańska Liga Sprawiedliwości Morrisona, niedługo miną dwa lata od zakupu. Ledwo dałem radę zmęczyć tomy 1 i 2, pozostałe spoglądają z półki na kupione nowsze komiksy i czekają aż się nimi zainteresuje xD
-
Prosto z piekla. Kupione drugie wydanie niedługo po premierze. Kiedys zaczalem czytac, chcialem czytac rozdzial i dodatki do niego na przemian, ale po drugim odpuscilem, sciany tekstu mnie zmeczyly.
-
Kilkanaście lat w folii trzymam Świat Edeny od Egmontu.
Oczywiście komiks znam doskonale, dlatego jakoś go nie rozpakowałem.
Teraz boję się zdjąć folię, bo jeszcze się okaże, że w środku są puste strony.
Takich tytułów mam sporo, bo w folii trzymam pierwsze wydania Nowy Jork i Umowę z Bogiem Eisnera czy Księżycowej Gęby.
-
Batman Adventures Omnibus. Czeka gdzieś od miesiąca. Ale do końca roku planuje się za niego wziąść. Poza tym staram się czytać wszystko co kupuje na bieżąco i jako takich kupek wstydu nie posiadam.
-
Komiksy po których spodziewam się najwięcej, czyli te potencjalne rarytasy. Takie jak: Incal, Płaszcz i Szpony, Edena, Niezwyciężony, Batman: Ziemia Jeden (tutaj akurat czekałem na wydanie wszystkich tomów), W górach Szaleństwa Tanabe Gou, Sędzia Dredd Ameryka. Boje się je czytać. Dopóki stoją na półce, wierzę, że to będzie niezapomniane przeżycie. Czekam na "odpowiedni moment", wolne od pracy, cisza i spokój, dobre światło, dobry nastrój. W sumie mam wyrzuty sumienia, dlatego założyłem ten temat :-\ Teraz trochę mi lepiej ;D kiedy wiem, że nie tylko ja kiszę komiksy na półkach. Terapia działa! ;D
-
Komplet Valeriana i Corto Maltese.
-
U mnie to chyba Wieczny Batman. Mam trochę przesyt Batmana, a mnóstwo świetnych rzeczy wychodzi co miesiąc, więc te komiksy czekają na swój czas (albo na moją emeryturę).
-
U mnie większość komiksów stoi nieprzeczytana, a są ich setki. Te przeczytane w większości wypuszczam na wolność w krainie Allegro i OLX. Ale ilość się nieco zmniejsza z każdym miesiącem.
Przedwieczni, chyba ze dwa albo trzy lata. Wiadomo, nieporęczny format ;) https://egmont.pl/Przedwieczni,33115145,p.html
Ostatnio czytałem, najgorszy komiks z jakim miałem do czynienia. W trakcie lektury człowiek ma ochotę wydłubać sobie oczy.
Prosto z piekla. Kupione drugie wydanie niedługo po premierze. Kiedys zaczalem czytac, chcialem czytac rozdzial i dodatki do niego na przemian, ale po drugim odpuscilem, sciany tekstu mnie zmeczyly.
W jakim to masz stanie? Jeśli wygląda jak nówka to mógłbym być zainteresowany odkupieniem, jeśli nie zamierzasz do tego wracać.
-
Ostatnio czytałem, najgorszy komiks z jakim miałem do czynienia. W trakcie lektury człowiek ma ochotę wydłubać sobie oczy
Zachęcony, że to prawie Ekspedycja i w ogóle cudo, nabyłem. Przeczytałem kilkanaście stron i odłożyłem. Dokończyłem niedawno. Umęczyłem się, chociaż lubię ramoty i ściany tekstu mi specjalnie nie przeszkadzają. Niech służy komuś innemu 8)
-
"Cena wolności" Jerzego Wróblewskiego, album wydany w 1988 roku, więc leży jakieś, bagatela, 35 lat. Wróblewskiego uwielbiam, ale tej pozycji jakoś nigdy nie przeczytałem...
-
Wyznaję zasadę że jak coś leżakuje dłużej niż trzy lata, to najprawdopodobniej kupiłem to pod wpływem jakiegoś głupiego impulsu. Dlatego średnio raz na pół roku robię inwentaryzację i takie rzeczy odkładane na święte nigdy lądują na rynku wtórnym.
Po co robić sobie niepotrzebne wyrzuty sumienia? A kasa zawsze na propsie :)
Ale i żeby być uczciwym są rzeczy nieczytane i niesprzedawalne. Należą do nich rzeczy zdobywane od czasu do czasu na targach w ramach kolekcjonowania wrysów/autografów.
Jednak to i tak nie są komiksy kupowane z przeznaczeniem do czytania więc ciężko raczej nie wpadają w tą kategorię bo mają totalnie inne przeznaczenie.
-
"Cena wolności" Jerzego Wróblewskiego, album wydany w 1988 roku, więc leży jakieś, bagatela, 35 lat. Wróblewskiego uwielbiam, ale tej pozycji jakoś nigdy nie przeczytałem...
wow :o
Komplet Baśni z E. to chyba mam najstarsze na półce ale muszę rzucić okiem bo pewnie jeszcze coś się znajdzie starszego (ostatnio pierwsze wydanie Lucyfera w końcu przeczytałem). Ogólnie za dużo mam nieprzeczytanych rzeczy na półkach i teraz stosuję zasadę one in, one out.
-
Jednak to i tak nie są komiksy kupowane z przeznaczeniem do czytania więc ciężko raczej nie wpadają w tą kategorię bo mają totalnie inne przeznaczenie.
O kurde. Zupełnie serio pytam - jakie jest inne przeznaczenie komiksów niż ich czytanie?
-
U mnie pewnie to będą Spider-manowe TM Semici. Zbierałem to co akurat wpadało do pobliskich antykwariatów - pierwsze 3 roczniki zebrałem chronologicznie, więc je przeczytałem, ale później już miałem luki w zbiorach więc nie zasiadałem do lektury. Całość skompletowałem 3-4 lata temu i nigdy nie nadrobiłem lektury, bo przeszedłem do czytania Spidera od Egmontu/Muchy.
-
O kurde. Zupełnie serio pytam - jakie jest inne przeznaczenie komiksów niż ich czytanie?
Z kontekstu wyżej wynika, że kupione w celach zdobycia autografów/wrysów
-
O kurde. Zupełnie serio pytam - jakie jest inne przeznaczenie komiksów niż ich czytanie?
Np. zbieranie określonych serii w stanie mint, bez odfoliowania.
-
O kurde. Zupełnie serio pytam - jakie jest inne przeznaczenie komiksów niż ich czytanie?
Czasami mam tak że bardziej niż na komiksie zależy mi na spotkaniu z artystą (mówię o rysowniku nie scenarzyście), którego styl bardzo mi się podoba.
Sam komiks to w 95% przypadków składowa działań kilku różnych osób: pisarza, rysownika, kolorysty oraz całej post produkcji. Choć owszem zdarzają się wyjątki, gdzie za całość odpowiedzialny jest jeden artysta (jednak nie o tym mówię). Także mogę kupić komiks dla jednego składnika jakim jest rysunek i chęć zdobycia autografu jego twórcy totalnie przy tym odpuszczając warstwę scenariusza.
Ktoś powie: po co kupować komiks można iść z kartką. Owszem, ale czasem się nie da. Poza tym jestem osobą do cna "regulaminową" i nie mam ochoty przegadywać się z obsługą stref autografów więc jak gdzieś stoi, że wrys tylko w komiksie z kartką nie lecę. Wiem, że są osoby, które mają takie punkty regulaminu w nosie no, ale ja do nich nie należę.
Przykłady:
Chciałem mieć wrys Marazano, ale scenariusz Dorisona w "Syndromie Abla" był dla mnie niestrawny. "Batman: Świat" przeczytałem może dwie opowieści z tej antologii i sobie leży jednak autografy TK i śp. Kima cudownie w nim wyglądają. Śp. Koeniguer no nie lubię tej tematyki, ale ilustracje rewelacja, a i wrys ładny. Thorgalowe cegły Libertago które dawno temu powinienem sprzedać, bo nieporęczne i mam Egmonty. Ale te wrysy to historia czterech emefek. Można mnożyć.
W przypadku takich "wrysowych" albumów komiks przestaje być dla mnie tylko nośnikiem fabularnym lub artystycznym. Staje się pamiątką, nośnikiem opowieści lub anegdoty, czymś unikalnym i osobistym. Ciężko mi to wytłumaczyć... odsyłam do moich ścian tekstów w temacie mojej kolekcji, gdzie chyba najlepiej widać ten emocjonalny stosunek do tematu.
-
Zupełnie takiego podejścia nie rozumiem i w związku z tym bardzo szanuję :)
-
Ja lubię przeczytać od razu całość serii (nie lubię od nowa czytać X tomów, których nie pamiętam, żeby zrozumieć tom X + 1). Dlatego ileś serii sobie kupuję, a przeczytam, jak wyjdzie całość. Nie wiem, co jest najstarsze, chyba Thorgale, które skończyłem czytać na tomie Statek-Miecz, więc kolejny tom czeka od 2013 r. Planowałem przeczytać te Thorgale, jak pokończą się te serie poboczne, ale coś mi się nie chcę, jak czytam opinie o tych komiksach. Pewnie zrobię sobie powtórkę od początku i jak te nowe tomy będą słabowały, to może się pożegnam z naszym kochanym wikingiem.
Parę serii sprzedałem, bo nie widziałem szans na dokończenie (typu Orły Rzymu), parę sobie czeka na zakończenie (np. Saga), a coś tam sobie czeka na ochotę do czytania (Batman od Nowego DC).
-
U mnie najdłużej leżą różne serie. Kiedyś czytałem wszystko na bieżąco, ale gdy dana seria ukazuje się przez kilka lat, to zacząłem odpuszczać czytanie i czekam na ostatni album. Prosta przyczyna. Człowiek stary, to już nie pamięta wszystkich wątków sprzed kilku lat.
Plus mam trochę zaległych pojedynczych albumów. Tutaj powód też dość prosty. Budowałem dom, plus półroczna deladacja i inne części życia. Teraz stopniowo nadrabiam zaległości, ale i wracam do dawno temu przeczytanych już tytułów. Obecnie jestem w połowie albumów z Cyganem. Po ponad 20 latach od ostatniego czytania czuję, jakbym miał zupełnie nowy komiks w ręku. A najbardziej pamiętałem z całej serii... kibiców. Wtedy uśmiałem się po pachy. Teraz właśnie ten album przede mną. Zobaczymy jak będzie Teraz odebrany.
-
Przejrzałem jeszcze raz swoje niewielkie zbiory i najdłużej u mnie leżakują 2 komiksy Batman Sędzia Dredd Uśmiech Śmierci 1 i 2 część od Egmontu z 1999 roku, czyli to będzie już 24 lata. Kupiłem je w celach kolekcjonerskich, kiedy o Dredzie nic nie wiedziałem, ale pomyślałem, że rysunki fajne to zapakuje w folie i kiedyś sprzedam. Historię już znam, bo czytałem i posiadam w innym wydaniu, kupione w sumie kilka lat temu, ale te stare wydania nieczytane. Powiem wam jednak, że miękkie okładki przenoszone wielokrotnie niszczeją nawet w folii ;D no i wartość kolekcjonerska jest jednak żadna, więc trzymam je chyba tylko z sentymentu. Z tej serii wydawniczej mam też Slainy.
-
Mam kilka krótkich komiksów kupionych w październiku:) Zamierzam przeczytać w weekend.
Plus 2 serie, które chcę przeczytać ciągiem (Skorpion i Pewnego razu we Francji) i jeszcze sobie czekają na zakończenie.
Więc czytam na bieżąco.
-
@perek82 zazdro, a powiedz czy pozbywasz się na bieżąco komiksów które Ci nie podejdą?
-
Tak, półki z gumy nie są. Coś, co ewidentnie nie podeszło to leci bardzo szybko. Część, co nawet się spodobała, ale wiem, że już do tego nie wrócę, to też sprzedaję.
-
Fajny temat. High five! Tez czytam na biezaco wiec nie mam zadnej legendarnej kupki wstydu, ale mam 2 komiksy, ktore stoja nieprzeczytane od ponad 10 lat. Jeden z nich to Mglisty Billy, na ktory byl swego czasu straszny hajp, a okazal sie ciezkostrawnym tytulem, z mala iloscia komiksu w komiksie (kto ma ten wie o co chodzi). Drugi to Ksiega Genesis Crumba. Oczekiwalem po nim czegos kompletnie innego, bo jezelie jeden z najbardziej undergroundowych tworcow ever bieze na warsztat opowiesc znana chyba kazdemu, nie moze sie to nie udac. No niestety, jedyny Crumbowy pierwiastek w tym tytule to rysunki. Zero punkowego buntu, szoku czy zartu. Nie wiem po co trzymam na polkach te cegielki, zabieralem sie do nich kilkukrotnie i nigdy nie bylem w stanie doczytac do do konca. Chyba tylko dlatego, ze oba sa bardzo ladnie wydane i zwyczajnie szkoda mi je sprzedawac. No i rysunki. Oba maja swietne.
-
Przez ostatnich kilka lat miałem zaległości w czytaniu ale w zeszłym roku finalnie zeszły do zera i aktualnie czytam na bieżąco. Trochę pewnie postoi nabyte niedawno włoskie wydanie "Corto Maltese Suite Caribeana" ale na dzień dzisiejszy w tym temacie mogę wskazać tom zerowy serii "Rork". Gdy miałem pewność, że będzie komplet (a wiadomo jak to z wydawnictwem Sideca było) kupiłem 2 tomy zbiorcze. By mieć w kolekcji i by poznać tom zerowy. Ponieważ jednak "Rorka" czytałem wcześniej, a jakoś do tej pory się nie złożyło by odświeżyć całą serię, co planuję, tom 0 czeka już dziesięć lat na przeczytanie.
-
Lupus 3 i 4 Peetersa, kupione w 2010 roku.
Pamiętam, że była jakaś dłuższa przerwa po wydaniu pierwszego albumu i że czekałem na drugi, bo pierwszy bardzo mi się podobał. I drugi jeszcze przeczytałem, ale jak dokupiłem trzeci i czwarty, to odłożyłem na półkę, żeby kiedyś wrócić do początku i przeczytać na raz całość. Kilka razy już się przeprowadzałem z tymi komiksami, ale ciągle nieprzeczytane.
Lupus i tak ma zagwarantowane miejsce na półce, więc w kolejce do czytaniu ciągle przeskakują go nowe rzeczy, co do których nie jestem pewien, czy po przeczytaniu je zostawię.
-
tak na szybko:
(https://i.postimg.cc/CLdvXDdy/8.jpg)
lata90'
(https://i.postimg.cc/PxwXSNZ1/3.jpg)
lata 90'
(https://i.postimg.cc/Wzm2PK53/7.jpg)
lata 90'
(https://i.postimg.cc/D06t6KCq/1.jpg)
wyd. 2009
(https://i.postimg.cc/0Qd35s1L/2.jpg)
wyd. 1 2014
(https://i.postimg.cc/VvKVMW6g/4.jpg)
wyd. I 2014
(https://i.postimg.cc/HxwhBCS6/6.jpg)
wyd. I 2007
(https://i.postimg.cc/pVC7gRZj/5.jpg)
wyd. 2009
dlaczego nie przeczytałem ?
- nie mam nic na swoje usprawiedliwienie.
-
Lupus 3 i 4 Peetersa, kupione w 2010 roku.
Pamiętam, że była jakaś dłuższa przerwa po wydaniu pierwszego albumu i że czekałem na drugi, bo pierwszy bardzo mi się podobał. I drugi jeszcze przeczytałem, ale jak dokupiłem trzeci i czwarty, to odłożyłem na półkę, żeby kiedyś wrócić do początku i przeczytać na raz całość. Kilka razy już się przeprowadzałem z tymi komiksami, ale ciągle nieprzeczytane.
Lupus i tak ma zagwarantowane miejsce na półce, więc w kolejce do czytaniu ciągle przeskakują go nowe rzeczy, co do których nie jestem pewien, czy po przeczytaniu je zostawię.
Ciekawa sprawa z tym Lupusem. Też nie dokończyłem. Przy okazji wyjąłem pierwszy tom z półki, a tam wrys Peetersa. Kompletnie tego nie pamiętam ale wygląda na to, że w 2005 roku Post, na spółkę z Instytutem Francuskim w Krakowie, ściągnął Peetersa na premierę komiksu.
-
zamiast wrzucać zdjęcia byś coś przeczytał
-
Komiksy po których spodziewam się najwięcej, czyli te potencjalne rarytasy. Takie jak: Incal, Płaszcz i Szpony, Edena, Niezwyciężony, Batman: Ziemia Jeden (tutaj akurat czekałem na wydanie wszystkich tomów), W górach Szaleństwa Tanabe Gou, Sędzia Dredd Ameryka. Boje się je czytać. Dopóki stoją na półce, wierzę, że to będzie niezapomniane przeżycie. Czekam na "odpowiedni moment", wolne od pracy, cisza i spokój, dobre światło, dobry nastrój.
Trochę tak mam, ale raczej z innymi mediami tj. głównie filmy/seriale. Chociaż niekoniecznie opiera się to na opiniach z zewnątrz/oczekiwaniach (które mogą być nieracjonalne), a na faktycznym przekonaniu, że dana rzecz wpisuje się w moje gusta. Skąd takie przeświadczenie - "sampluję" (czyli np. oglądam fragment, coś jak "przykładowe strony" komiksu), ew. opieram się na tym co znam, np. innych pracach danych twórców... Bywa też, że celowo nie kończę serialu czy serii filmów, przerywam aby "kiedyś" móc wrócić do czegoś czego jeszcze nie widziałem, a co w pełni do mnie trafi.
Przykładem niech będzie Better Call Saul - niewiele "współczesnych" seriali zbliża się w moich oczach do całościowego poziomu jaki osiągnął Breaking Bad, Better Call Saul jest spin-offem stworzonym przez tych samych ludzi, mogę się domyślać, że technicznie jest tylko lepiej (BB na początku był dosyć "surowy"), fabularnie może nie odbiorę podobnie jak BB, ale serial zdaje się odznaczać aspektami jakie mnie się podobają, więc jestem pewien, że przynajmniej w większości jest to coś, co odbiorę pozytywnie. "Mimo tego" nie zacząłem oglądać BCS, i nic nie wskazuje, że w najbliższym czasie zacznę ("powód" jw.) :)
Odnośnie oczekiwań opartych na np. samej kultowości danej rzeczy - to jest najbardziej zdradliwe, tj. na pewno kiedyś coś tak "odkładałem" w oczekiwaniu na dogodne warunki tylko na podstawie oczekiwań, nie przytoczę konkretów, ale ogólnie niejedne media (czy to ww. seriale czy komiksy itd.) mnie zawiodły kiedy polegałem na ogólnych "rankingach" czy niesprecyzowanych poleceniach (np. "tu strzelają i tu strzelają, więc na pewno się spodoba" [kiedy jedno to serial HBO a drugie to byle procedural - hipotetyczne zestawienie nie mające przełożenia na faktyczną jakość danych rzeczy]).
Przykładem Sędzia Dredd: Ameryka - nie wyobrażam sobie "odkładać" tego komiksu z przeświadczeniem o jego wysokiej jakości, chyba że masz gdzieś zanotowane, że te oczekiwania odnoszą się wyłącznie do tytułowej historii. Mam na myśli to, że podchodząc do Ameryki z wysokimi oczekiwaniami, po przeczytaniu polskiego wydania byłbym przypuszczalnie rozczarowany - warto sobie "odnotować" na przyszłość, żeby pozostałe dwie historie zawarte w polskim wydaniu traktować jak nieintegralny epilog ;)
Nieprzeczytane komiksy na waszej półce, które stoją najdłużej
Ile czasu czekają te najstarsze, jakie to tytuły i dlaczego ich nie czytacie?
Myślę że podobnie jak @HugoL3 - mogą to być niektóre Semici, nie sprecyzuję które - nie byłem fanem Thora, Hulka i Kapitana Ameryki (Mega Marvele), dawniej ich nie kupowałem, ale w ramach różnych wymian w latach 90/00 miałem chyba wszystkie trzy, później zostały dwa, z czego Hulka przeczytałem, a z pozostałych dwóch... na pewno do dzisiaj nie przeczytałem jednego, przypuszczam że Thora :P
Różne serie uzupełniłem po latach i jak na razie Superman "czeka" (poza wyjątkami - Byrne czy Śmierć Supermana), ale szczerze wątpię że się doczeka (był tu temat odnośnie "ile z posiadanych komiksów przeczytaliście", gdzie jakiś czas temu wskazywałem, że jednym z powodów zbierania fizycznych wydań jest dla mnie to, żeby "móc" przeczytać - jeśli będę chciał, a jak na razie Superman mnie nie zachęcił).
Także w temacie wątku to w moim przypadku na pewno niektóre Semici, bo później Mandragorę/DK itd. czytałem na bieżąco. Ze "współczesnych" wydań "najstarsze" jakie podpadają pod ten wątek to WKKMy, wstępnie kupowałem wybiórczo ("co lepsze"), a i z tych tomów nie wszystkie przeczytane...
-
Ogólnie to sporo kupuję na zapas. Jakieś takie głupie przeświadczenie, że potem może nie być. Najdłużej stoi Tintin. Wydanie w pomniejszonym formacie. Kiedyś okazyjnie kupiłem i ładnie prezentuje się obok Lucky Luke'a tego samego formatu... ale póki co nie ciągnie mnie do tego cyklu. Zaliczony tylko jeden zbiorczy tomik
-
Trochę tak mam, ale raczej z innymi mediami tj. głównie filmy/seriale.
Z serialami kompletnie tego nie mam, a Better Call Saul polecam bo według mnie jest lepszy od Breaking Bad i nigdy bym w to nie uwierzył, gdybym nie oglądnął.
Przykładem Sędzia Dredd: Ameryka - nie wyobrażam sobie "odkładać" tego komiksu z przeświadczeniem o jego wysokiej jakości, chyba że masz gdzieś zanotowane, że te oczekiwania odnoszą się wyłącznie do tytułowej historii. Mam na myśli to, że podchodząc do Ameryki z wysokimi oczekiwaniami, po przeczytaniu polskiego wydania byłbym przypuszczalnie rozczarowany - warto sobie "odnotować" na przyszłość, żeby pozostałe dwie historie zawarte w polskim wydaniu traktować jak nieintegralny epilog ;)
Ja po prostu lubię ten świat, lubię też brytyjski komiks i ten tytuł jest jednym z najwyżej ocenianych jeśli chodzi o Dredda. Jest dość krótki, dlatego w jedną sobotę go połknę i prawdopodobnie będzie smaczny. Wiec to jest trochę jak dobra czekolada schowana w barku ;)
-
Ja to mam tego sporo, ale chyba najdłużej leży na półce druga połowa pierwszego wydania tomów Akiry chyba będzie jakieś 20 lat. Pamiętam że pierwsze tomy szybko przeczytałem a dopiero potem uzupełniłem resztę i żeby się za nią zabrać chciałem najpierw na nowo przypomnieć sobie te pierwsze. zawsze gdy się już do tego zabierałem w końcu dochodziłem do wniosku że to trochę za dużo czytania. w rezultacie ostatnie tomy nadal czekają sobie na półce jeszcze zafoliowane. Drugim takim komiksem który mniej więcej tyle czekajest Incal. kiedyś zacząłem czytać i już z przyczyn których nie pamietam przerwałem a potem jakoś nie chciało mi się do tego wracać. Takich nieprzeczytanych komiksow mam więcej ale te powyżej to jednak absolutne klasyki i fakt ich nieprzeczytane męczy mnie najbardziej.
-
Generalnie od dłuższego czasu staram się czytać na bieżąco i w większości tak jest. Natomiast jeszcze kilka lat temu, kiedy od nowa wkręcałem się w komiksy i miałem akurat trochę wolnych środków, brałem zdecydowanie zbyt dużo i zbyt impulsywnie, w efekcie czego trochę zaległości mi się narobiło i część z tego nadal czeka na swoją kolej. Co prawda sporo i tak już nadrobiłem i od dłuższego czas dbam o to, żeby w danym miesiącu przeczytać więcej niż kupię, ale i tak kilka rzeczy jeszcze leży - najdłużej chyba "Niezwyciężony" Mikołajczyka, który kupiłem jeszcze w pierwszym wydaniu. Po drodze części rzeczy nawet już się pozbyłem, bo stwierdziłem, że leżą już za długo i skoro nie mam ochoty się za nie zabrać, to w gruncie rzeczy są mi niepotrzebne.
A nawiązując do poprzednich wpisów, to też tak mam, że ulubione serie, ulubionych twórców i te tytuły, które z jakichś powodów uważam, że będą się zaliczać do najlepszych, dawkuję sobie i nie czytam jeden za drugim. Wtedy lepiej smakują.
-
Komplet "THE GOON LIBRARY" od Dark Horse. Jakieś 6 lat.
Pierwszy "Green Lantern by Geoff Jones Omnibus" podobnie. Jakoś nie mogę się za niego zabrać. Może dlatego, że część zawartych w nim komiksów, czytałem już wcześniej w TPB.
Polskie wydania czytam względnie na bieżąco.
-
Aż popatrzyłem po szafkach i półkach... Będzie z 15 rok jak na swój czas czeka Prosto z Piekła, zaraz obok leży też kilka integrali Tintina. Kiedyś nadrobię :)
-
U mnie też to długo czekało i przeczytałem jakieś trzy tygodnie temu. 10/10 jak dla mnie, choć początkowo można czuć się trochę zagubionym.
-
Duble, po prostu zdublowane tytuły kupione przy kolejnym wydaniu. Oznaka słabości, bo obiecuję sobie, że sprzedam te wcześniejsze wydania, a potem nic takiego się nie dzieje.