Niepopularne opinie komiksowe

[LukCook]

Czyli autorów komiksów można obrażać do woli, ale czytelników już nie? No brawo.

Najlepiej nikogo nie obrażać.

[Moreroms]

Po co mi twój adres? Gildia nie jest jedyną księgarnią internetową, więc tłumaczenie się, że mieszkasz w małej miejscowości, mogę traktować jedynie jako żart.

Podałem ci trzy przykładowe tytuły (nie dwa), o żadnym nawet nie słyszałeś (to akurat dla mnie nie problem), ale opinię masz wyrobioną i twardo się trzymasz "kategoryzacji" na Gildii. Słabo to wygląda.

Korzystam jedynie z gildii. Mogę? mogę.

Nie jestem zainteresowany polskim komiksem, więc nie robię reaserchu w tym temacie? Mogę? mogę.
Tak samo jak nie jestem zainteresowany komiksem czeskim, słowackim, reportażami i wieloma innymi rzeczami.
Czy to znaczy, że kogoś dyskryminuję? Moim zdaniem nie. Ale widzę, że u Ciebie jak ktoś nie jest czymś zainteresowany, to od razu dyskryminuje.
EOT z mojej strony, bo widzę, że się nie dogadamy w tym temacie.

[turucorp]

EOT z mojej strony, bo widzę, że się nie dogadamy w tym temacie.

Nie dogadamy się, bo nie da się dogadać z kimś, kto nie rozumie, co się do niego pisze. 
Wszystko możesz, możesz kupować gdzie chcesz i co chcesz, możesz kierować się narodowością autorów albo kolorem ich skóry. Ale gdybyś zaczął publicznie głosić, że ze względu na ten ich kolor skóry, włosów, czy miejsce ich urodzenia, ich komiksy są gorsze, to przekraczasz czerwoną linię. Czego nie kumasz?

Najlepiej nikogo nie obrażać.

To się nie udało ani Buddzie, ani Chrystusowi, więc nie wymagaj tego ode mnie. 

[Moreroms]

Nie dogadamy się, bo nie da się dogadać z kimś, kto nie rozumie, co się do niego pisze. 
Ale gdybyś zaczął publicznie głosić, że ze względu na ten ich kolor skóry, włosów, czy miejsce ich urodzenia, ich komiksy są gorsze, to przekraczasz czerwoną linię. Czego nie kumasz?

I tu jest chyba problem, którego Ty nie dostrzegasz. JA nikogo nie obrażam, nie przekonuję, że ktoś jest gorszy. Napisałem jedynie, że ja nie jestem zainteresowany tymi komiksami.

[turucorp]

I tu jest chyba problem, którego Ty nie dostrzegasz. JA nikogo nie obrażam, nie przekonuję, że ktoś jest gorszy. Napisałem jedynie, że ja nie jestem zainteresowany tymi komiksami.

Ależ oczywiście, że obrażasz, nie razi cię obrażanie autorów, ale czujesz się obrażony, kiedy ktoś tylko wspomni o czytelnikach. To dla mnie obraźliwe i dyskryminujące. 

[Castiglione]

Ten wątek nie ma na celu antagonizowania ani wywoływania shitstormów.
Chodzi mi o to, żeby wyrazić (i w miarę możliwości nie komentować innych postów) takie opinie, które w ogólnie rozumianym Komiksowie nie spotykają się ze zbyt dobrym przyjęciem.

Ktoś tu coś pisał o czytaniu ze zrozumieniem?

Wystarczy kilka pierwszych stron z WE3 i teza leci do kosza.

A skoro już pojawił się ten tytuł... "We3" jest ckliwe, pretensjonalne i tanio gra na emocjach, pozbyłem się bez żalu.

[turucorp]

Ktoś tu coś pisał o czytaniu ze zrozumieniem?

Skup się:

W MIARĘ MOŻLIWOŚCI

[PabloWu]

Przy kupowaniu i czytaniu komiksu narodowość autora nie ma dla mnie żadnego znaczenia, ewentualnie później sobie pogoogluję z ciekawości i tyle.
Ja chyba nie umiem czytać ze zrozumieniem bo nie mogę znaleźć tej dyskryminacji ze względu na pochodzenie autorów w tym wątku,  Turucorp wklej proszę ten fragment .
 
A WE3 jest bardzo dobrym komiksem, ale jak pamiętam to skierowany głównie do zwierzolubów   

[xetras]

Mam swoich ulubionych autorów, postaci, uniwersa. Dlatego właśnie kupuję Wydział 7, bo opinie sugerowały, że jest to coś zbliżonego do Hellboya/BBPO, ale w PRL. Taka opinia mnie zachęciła, kupiłem. (i tak, tu też zdażył się zeszyt, który rysunkowo mi mocno nie podpasował - Azyl, ale z racji, że to seria, to i jego kupiłem).

Stefaniec w psychodelii (tamtych lat ~'65) to strzał w 10.
Początkowo mnie zraził, ale jednak malunki ćpunów to logiczna forma narracji.
Okładka Turu też jest OK.

PS. Z zasady fabuła W7 jest rozciągana na cały sezon i pojedynczy zeszyt jako epizod potrafi zabełtać odbiorcy. Sam tak miałem, że koniec plansz, druki ulotne/akta/dowody/okładka i...
Właściwie - wzruszenie ramion i pustka

Nie zrażaj się, a Wojciech Stefaniec w swoich autorskich albumach (to nie moje klimaty) jest świetny, bo jako całość - jest spójny (graficznie/tematycznie?).

[Chmielu]

Turu, znów masz te gorsze dni wyraźnie.

A przecież napisałeś (przepraszam, ale mam problem z zacytowaniem z innego wątku):

"Odp: Thorgal
« Odpowiedź #2485 dnia: Nd, 26 Luty 2023, 16:18:10 »

    Cytuj

Cytat: 79ers w So, 25 Luty 2023, 22:58:01

    Surżenko jest chyba ruskim, a nie ukraińcem, wiec oficjalnie kogo miałby popierać?


Ale żeby od razu pultera?
Panie, toż nawet Herge dostał swego czasu bana za kolaborację, a ty tu jakieś zadeklarowanego wielkorusa chcesz bronić?
„Elastyczność” niektórych fanów Thorgala, wzbudza we mnie nieustający podziw."

a teraz:

Tyle, że ja nie mam problemu, że komuś się nie podoba jakiś styl czy autor, nie mam jednak zamiaru tolerować otwartego hejtu na tle narodowościowym. Czy to się moderacji forum podoba czy nie (szczególnie, że mamy tutaj podobno regulamin).
Równie mocno będę reagował na teksty typu "Żydzi/Ujgurzy/Afroamerykanie/Somalijczycy nie potrafią rysować".

Dosyć często powołujesz się na regulamin, który sam jeszcze częściej łamiesz. Zdziwniej i zdziwniej.

Ja jestem polskim scenarzystą komiksowym i jakoś mnie poglądy Skandalisty czy Moreromsa nie urażają. Mają do nich prawo.

[xetras]

Tyle, że ja nie mam problemu, że komuś się nie podoba jakiś styl czy autor, nie mam jednak zamiaru tolerować otwartego hejtu na tle narodowościowym. Czy to się moderacji forum podoba czy nie (szczególnie, że mamy tutaj podobno regulamin).
Równie mocno będę reagował na teksty typu "Żydzi/Ujgurzy/Afroamerykanie/Somalijczycy nie potrafią rysować".

Chlapnąłeś: Polscy czytelnicy nie potrafią czytać komiksów
No i (mało bystrzaków co dostrzegli buźkę)...
I masz swój spam.

Wychodzi na Twoje.
Dozo!
(Spadam lać wodę gdzie indziej)

[Nephilim]

Neil Gaiman napisał dobrą "Koralinę" a jej adaptacja komiksowa to jedyny interesujący mnie komiks z gaimanowskim scenariuszem. Straszny grafoman z niego. "Sandman" to najnudniejszy klasyk ever z odrzucającymi rysunkami.

"Szninkiel" przeszedł w moim osobistym rankingu drogę od kultowego po najgorszy komiks autorstwa Rosińskiego.

Nie jestem w stanie przebrnąć przez żaden z komiksów Moorea bez męki, udręki i irytacji. Wyjątkiem "From Hell" i dwa pierwsze albumy Dżentelmenów.

"Rewolucje" Skutnika to najgorszy, najbardziej grafomański, polski komiks jaki powstał. Fabuła jest tendencyjna!

[Motyl]

Nie jestem w stanie przebrnąć przez żaden z komiksów Moorea bez męki, udręki i irytacji. Wyjątkiem "From Hell" i dwa pierwsze albumy Dżentelmenów.

Nawet Strażnicy czy Zabójczy żart nie wchodzą? A próbowałeś Toma Stronga lub Top 10?

[turucorp]

Turu, znów masz te gorsze dni wyraźnie.

Tia, mam "gorsze dni" od ponad 30 lat.
BTW Widzisz różnicę, między wspieraniem ideologii głoszonej przez zbrodniarza, ściganego przez trybunał w Hadze, a byciem obywatelem jakiejś narodowości?
Nie odpowiadaj, retorycznie pytam, bo wiem, że raczysz nie dostrzegać. 
 

Ja jestem polskim scenarzystą komiksowym i jakoś mnie poglądy Skandalisty czy Moreromsa nie urażają. Mają do nich prawo.

Oczywiście, tak jak każdy tutaj ma prawo się do ich poglądów odnieść.
Chyba, że mamy tutaj "równych i równiejszych"? 
Opinią, z którą ciężko dyskutować,  są tutaj subiektywne wypowiedzi o twórczości Stefańca czy Skutnika, a nie wprowadzanie klucza narodowościowego. Tobie nie musi to przeszkadzać, a mi może. Jesteś w stanie to pojąć, czy za dużo wymagam? 

[Moreroms]

Ja jestem polskim scenarzystą komiksowym i jakoś mnie poglądy Skandalisty czy Moreromsa nie urażają. Mają do nich prawo.

No i bardzo dobrze, bo ja nikogo nie obrażam. Komiksy są na tyle rozległym tematem, że nie ma szans żeby interesować się wszystkim. Wiem, że może generalizuję, ale jeśli kilka razy podjąłem próbę zainteresowania komiksem polskim i nie trafiłem na rzeczy, które by wpadły w mój gust, to po prostu skupiłem się na tym, co mnie interesuje i wpada w mój gust.