Kolekcje to było oczywiście wielkie wydarzenie - powrót komiksów do kiosków, w większych (wielkich?) nakładach, z dobrą dostępnością i częstotliwością, choć forma ta dawno mi się znudziła, to nie sposób tego nie docenić. To była dla mnie taka druga era TM-Semic.
Jednak najważniejszy dla mnie był boom na runku komiksowym - to co w ostatnich latach wyprawiali wydawcy, to było coś pięknego. Egmont oczywiście ma największe zasługi, ale wszyscy pozostali gracze, z znacznie mniejszymi możliwościami, też zrobili duuuuuuużo dobrego: NSC, Mucha Comics, KG, Timof, Elemental, Studio Lain, Kurc, Scream Comics, Hanami, Ongrys, Taurus, WK, Planeta Komiksu, KBoom i na pewno jeszcze jacyś o których zapomniałem. Dzięki nim jestem biedny, półki uginają się od świetnych komiksów, a kupki wstydu od dawna są hałdami wstydu. Kilka ostatnich lat to prawdziwe komiksowe szaleństwo.