Pytanie w sam raz na pandemiczne czasy, mógłbym cyzelować odpowiedź miesiącami, a i tak pewnie po podaniu jednego tytułu miałbym wątpliwości.
W tym momencie przychodzą mi na myśl "Sandman", "Signal To Noise", "DoomPatrol" i gdzieś poza kategoriami trzecia księga TRiA.
Ten ostatni komiks był moją pierwszą w życiu lekturą przeczytaną samodzielnie i w dużym stopniu odpowiedzialny jest za to, że zachwyciłem się literaturą, nie tylko komiksową.....ale tu mamy raczej do czynienia z triumfatorem w dziedzinie "najważniejsze komiksy w twoim życiu"
PS i już po chwili korci mię, żeby ten post edytować