Autor Wątek: Jakie komiksy właśnie czytacie?  (Przeczytany 387881 razy)

Castiglione, FDH i 4 Gości przegląda ten wątek.

Offline burberry

Odp: Jakie komiksy właśnie czytacie?
« Odpowiedź #2340 dnia: Śr, 17 Kwiecień 2024, 10:35:18 »
Skończyłem całą serię Blueberry. W ostatnich tomach widać, że Moebius bawił się formą, starał się prezentować bohaterów w sposób mniej czarno biały, również rysunkowo stał się mniej konserwatywny. Nie brak tu humoru, miłości, pomyłek, zwrotów akcji oraz przede wszystkim Przygody przez wielkie P. Czytając całą serię na przestrzeni ponad roku mogę powiedzieć, że bawiłem się świetnie. Nie czytałem Blueberry'ego ciurkiem, żeby sobie nie obrzydzić tego serialu, w związku z czym ze spokojnym sumieniem mogę dać serii 8/10. Pozycja obowiązkowa dla fanów klasycznego komiksu frankofońskiego, w szczególności westernów.

Władcy Chmielu, wydanie zbiorcze, t. 1. Cieszę się, że doczekałem wznowienia wydania zbiorczego dramatu obyczajowego o perypetiach przedsiębiorców piwnych. Na pierwszy integral składają się 4 tomy, w sumie dziejące się na przestrzeni niecałych 100 lat. Ostatni z 4 tomów był najsłabszy, ale nadal dobry. Komiksowi nie brakuje dramatycznych momentów, bohaterowie się pełnokrwiści, niekiedy wręcz prawie przerysowani, ale w ramach pewnych akceptowalnych dla wartkiej przygody kryteriów. Bawiłem się całkiem nieźle i niebawem mam zamiar zasiąść do tomu drugiego, by zobaczyć, co tym razem przygotował Van Hamme dla swoich bohaterów w czasach drugiej połowy XX wieku. Polecam. 8/10.

Offline rapr

Odp: Jakie komiksy właśnie czytacie?
« Odpowiedź #2341 dnia: Śr, 17 Kwiecień 2024, 11:54:23 »
Skończyłem całą serię Blueberry. W ostatnich tomach widać, że Moebius bawił się formą, starał się prezentować bohaterów w sposób mniej czarno biały, również rysunkowo stał się mniej konserwatywny. Nie brak tu humoru, miłości, pomyłek, zwrotów akcji oraz przede wszystkim Przygody przez wielkie P. Czytając całą serię na przestrzeni ponad roku mogę powiedzieć, że bawiłem się świetnie. Nie czytałem Blueberry'ego ciurkiem, żeby sobie nie obrzydzić tego serialu, w związku z czym ze spokojnym sumieniem mogę dać serii 8/10. Pozycja obowiązkowa dla fanów klasycznego komiksu frankofońskiego, w szczególności westernów.

Akurat jestem w tym samym miejscu - właśnie skończyłem podstawową serię Blueberry. Nie pozostaje mi zrobić nic innego, jak tylko zgodzić się z przedmówcą. Co do ostatniego tomu - mam wrażenie, że rysunki stały się tam "luźniejsze". Jakby miały więcej przestrzeni na mówienie rysunkiem a mniej tekstem. Ja czytałem Blueberry'ego na "dwa razy" - najpierw tomy 1-3, potem 4-8 i taki tryb mi się nie przejadł. Wręcz z niecierpliwością czekałem (aż jeden dzień!) aż w zamówieniu przyjdą ostatnie dwa, żeby się szybko zabrać za lekturę. Zgadzam się również z notą, kawał świetnej lektury! Nigdy nie byłem fanem westernów, ale Blueberry otworzył mnie również na parę innych serii w tych klimatach.

Offline donT

Odp: Jakie komiksy właśnie czytacie?
« Odpowiedź #2342 dnia: Pt, 19 Kwiecień 2024, 23:33:47 »
Chernobyl: The Fall of Atomgrad to juz drugi w mojej kolekcji komiks niewydanego poki co w Polsce, czeskiego tworcy - Matyasa Namai. Jego poprzednim i pierwszym, ktory ukazal sie takze poza ojczyzna jest adaptacja powiesci - Rok 1984. Poniewaz przeklad Orwellowskiego klasyka udal mu sie wysmienicie, komiks opowiadajacy o losach Ukrainskiej elektrowni atomowej wlecial (jak wsiekly neutron) do koszyka w dniu swojej premiery. Czernobyl to klasyczny komiksowy reportaz, skupiajacy sie wylacznie na faktach, ktorego bohaterem nie jakas konkretna osoba, lecz cala spolecznosc. Wystepuje w nim bardzo malo dialogow i nie ma historii jako takiej. Zamiast tego ukazuje krok po kroku, co sie stalo i jak to tego doszlo. To w gruncie rzeczy ekwiwalent swietnego serialu z przed kilku lat, w komiksowej formie. Opowiada o partyjnych planach dominacji atomowej, procesie budowy, ktory byl jedna wielka droga na skroty i gra na czas, katastrofie, "usuwaniu" jej skutkow, ewakuacji ludnosci z terenu objetego radioaktywnym skazeniem oraz polowaniu na czarownice czyli procesie. Nie odkrywa Ameryki i nie dodaje nic od siebie, ale watpie, ze w kwestii owej katastrofy zostalo jeszcze cos do dodania. Autor jest takze rysownikiem i w te klocki umie bardzo dobrze. Kreska jest szybka, ale z charakterem, paleta kolorow bardzo oszczedna. Jedyne barwy to niebieski oraz zolty, a takze sporadycznie - zielony, bedacy wynikiem ich polaczenia. Wyglada to ciekawie, choc czasem meczy nieco oczy. Czy polecam? Tak, ale tylko jako fajna ciekawostke i raczej dla osob zainteresowanych tematyka. Mnie ona fascynuje od dawna, jeszcze od slynnego "Chernobyl, Christmas for the bad guys..." wiec lektura byla prawdziwa przyjemnoscia.
You know nothing. Hell is only a word. The reality is much, much worse.

Offline donT

Odp: Jakie komiksy właśnie czytacie?
« Odpowiedź #2343 dnia: Pn, 22 Kwiecień 2024, 12:39:36 »
Simon Bisley jest od dawien dawna moim ulubionym artysta. Pierwszy kontakt jaki mialem z jego tworczoscia siega Tm-Semikowego Sadu na Gotham i zaowocowal miloscia od pierwszego wejrzenia, ktora trwa po dzis dzien. Mam szczescie posiadac wiekszosc rzeczy, w powstaniu ktorych maczal palce. Chodzi mi glownie o albumy oraz artbooki, bo to takze artysta bardzo plodny w segmencie okladkowym, ale znalezienie wiekszosci z nich to nie lada sztuka. Kazdy nowy komiks jego autorstwa jest dla mnie malym swietem, a czekanie na premiere - tortura. Ostatnim jest wydany przez Rebellion & 2000AD Joe Pineapples: Tin Man czyli przygody robota snajpera, nalezacego do grupy ABC Warriors. Jednakze, ku mojejmu zdzwiwieniu i wielkiemu rozczarowaniu jest on autorem jedynie doslownie kilku stron. Tak sie robi ludzi w luja, mysle sobie... Jednakze, po tych kilku Bizowych planszach stery przejmuje Clint Langley. I porownujac obu panow, ten komiks nalezy do niego! Az nie wierze, ze to pisze, ale ten artysta (w tym konkretnym tytule) zjada Biza na sniadanie. Do tej pory kojarzylem go jedynie z tytulow takich jak Slaine: Books of Invasion oraz ABC Warriors: Volgans War, ale szczerze mowiac nie wywarly one na mnie super wrazenia. Strasznie photoshopowe, dziwne, malo dynamiczne. Joe Pineapples to inna bajka. Tutaj jest wszystko tak jak powinno. Ten album to graficzna miazga zawierajaca zarowno szybkie czarno-biale prace, po bajecznie kolorowe, najezone szczegolikami perelki. Katuje go od kilku dni, jak za szczeniecych czasow - patrze i napatrzyc sie nie moge. O  fabule nie bede nawet wspominal, bo jest ekstremalnie pretekstowa, a jej glownym celem jest ukazanie kreatywnych sposobow usmiercania cudacznych bad guys (glownie innych robotow). Jezeli jednak ktos stawia przede wszystkim na zajebiste rysunki, przygody mechanicznego snajpera beda swietnym wyborem.

Z reszta, zobaczcie sami. Nie moglem sie powstrzymac i wrzucilem kilka fotek.

You know nothing. Hell is only a word. The reality is much, much worse.

Online studio_lain

Odp: Jakie komiksy właśnie czytacie?
« Odpowiedź #2344 dnia: Pn, 22 Kwiecień 2024, 12:45:52 »
Poczekaj na komplet ABC Warriors ;) Co tam się dzieje z każdym kolejnym albumem ;)
Plany Studia Lain

Acriborea - marzec
CE - kwiecień/maj
Kroniki barbarzyńców - kwiecień
Shane - maj
Slaine Pogromca Smoków - czerwiec
Tenebres - lipiec
Tales of Telguth - sierpień

Offline Takesh

Odp: Jakie komiksy właśnie czytacie?
« Odpowiedź #2345 dnia: Pn, 22 Kwiecień 2024, 13:16:42 »
Czekamy, czekamy... ::) ;D

Offline rapr

Odp: Jakie komiksy właśnie czytacie?
« Odpowiedź #2346 dnia: Dzisiaj o 11:41:41 »
Bezprawie tomy 1-2 - kupowałem ten komiks na fali "strachu przed niedostępnością" jeszcze przed premierą drugiego tomu. Odkąd tylko przyszedł pierwszy tom, to wiedziałem, że do koszyka wpadnie też drugi. W pierwszym kontakcie od razu świetne wrażenie robią rysunki! Ileż tam się dzieje na każdym. Czarna kreska na białym tle jest tu świetną oprawą, od której trudno odwrócić wzrok. Rysunki czasami wręcz przytłaczały swoją szczegółowością, ogromem. Duży plus. Fabuła - jest to moja pierwsza styczność z uniwersum Dredda, nie wiedziałem czego się spodziewać. Okazało się, że jest to całkiem przyjemna, przygodowa lektura w klimacie "s-f western". Zawsze uważałem, że nie jestem fanem takiej "korpo-dystopii", ale jednocześnie chłonę ją jak gąbka! Pierwszy tom wylewa fundamenty pod historię, dzieje się bardziej lokalnie w Badrock. Akcja drugiego tomu niby również, ale przekaz jest już bardziej szeroki, globalny. Drugi tom połknąłem na raz, trudno było mi się od niego oderwać. Bardzo polecam!

Largo Winch. Tom 10 - Ach, ależ to jest dobre. Dziesiąty tom przygód Largo Wincha to coś, na co czekałem. Już poprzedni, dziewiąty pisany przez Érica Giacomettiego wchodził świetnie, ale ten dorzucił od siebie coś ekstra! Kosmiczny wyścig, zdrady, strzelaniny. Kto czytał choć jeden album, to wie czego się spodziewać. Co do rysunków - ponownie - bez zaskoczenia. Fantastyczny poziom prac Philippe Francq pozwala się emocjonować wraz z głównym bohaterem. Również bardzo polecam!

Nieśmiertelny Hulk tom 5 - beczka dziegciu w łyżce miodu. Czy jakoś tak. Tom kupiłem, bo trudno skończyć czytać serię, której przeczytało się już 80%. Natomiast lektura finałowego tomu pozostawiła mnie wyłącznie z uczuciem ulgi. Że to już koniec. Potrafię docenić rysunki, widać kunszt rysowania powyginanych, zohydzonych postaci. Historia jakaś była, choć być może trzeba by ten komiks przeczytać pod rząd z poprzednimi tomami, żeby z niej wyciągnać maksa. No nic. Nie trafił do mnie ten komiks, kolejny już z nurtu Marvel Fresh.