Nie znam się, ale się wypowiem
(jak to zwykle u nas w Polandii).
Sam jestem tym "zgredem" (i tutaj
foch) jak padło tutaj - miałem w dzieciństwie/młodości kupkę (małą) komiksów. Niestety nigdy nie udało mi się przeczytać wszystkich części czegokolwiek
.
I właśnie dlatego kilka lat temu padł pomysł, żeby odświeżyć i przeczytać wreszcie wszystkie Tytusy, Kokosze i resztę (zgred
) i tak już rozrosło się do 4 regałów ;-).
I przyznaję się każdemu, że czytam/zbieram komiksy, wywołuje to lekkie zdziwienie (teoria: komiksy są dla dzieci ;-)) ale bez złośliwych uwag (choć jestem święcie przekonany, że mam po prostu kulturalnych znajomych ;-). Ale też nikt nie stwierdzał, że może on/ona też może....
Myślę, że będzie dobrze jak chociaż nasze dzieci zarazimy naszymi pasjami (nie tylko komiksami ;-)) narażając się na nazwanie znowu "zgredem" ;-)... Mój starszy już czyta Tintiny, Asterixy, Lucki i Kaczogród, dokładając Antka i polskie historyczne :-), ale nie nazwałbym tego pasją choć cieszę się, że czyta...
I na koniec mała dygresja, patrząc na nakłady komiksów i ile czasu po premierze można je kupić(czasami jest nawet kilka lat po premierze) , to śpieszmy się "tworzyć" nowych komiksiarzy bo nas tak mało....