Z przymrużeniem oka😉
Moja piękna połóweczka, po całym dniu skakania wokół domu ogniska i dziecka,
Nie czeka na niebieskie migdały, by nastał ranek biały,
Literaturę poważną chwyta przed snem, poznaje historię, przygody, filozofię, światów dzieje, lecz komiks dla niej nie istnieje...
Próbowałem wieloma razy, na dobre na cięgi i na delikatne razy🤗,
Na słów bez liku, na migiem, na długie, mądre frazy,
Po wodzie, w powietrzu, gdzie występują gazy,
W mocy swojej czułem, że wygram i dowiodę swych racji,
Że obraz jest pełen wrażeń i gracji,
Że opowieść o Thorgalu, co gwiazd los jego sięga, to życie i przypomina nam by się sprężać,
Ma kolor i żywot prawdziwy jednoczesny,
Że Giroud Moebiusem być może,
Jak i nie nim być w innym kolorze,
Że Gaiman bóstwami operuje,
Że Willingham baśniami nam opowieść snuje,
Jodorowski zawsze czymś zaczaruje,
A manga z Tezukim zaszokuje....
Jedyne co się nie zmienia: wciąż u niej to wszystko PROMUJĘ.....
I nie pojmuję, ja też literaturę szanuję, CZYTUJĘ.
PS
Tak sobie myślę, że moja przygoda z komiksem zaczęła się w pierwszej połowie lat 80, kiedy stał się on totalną odskocznuą od rzeczywistości, swego rodzaju bajką, kolorem dla dnia, marzeniem odległych światów... To ta subtelna. różnica. Dlaczego w obecnych CZASACH, ktoś kto ma cyber niemalże świat, miałby zainteresować się nieruchomym, płaskim (sic, nie napisałem tego), przekazem.
Walczymy dalej✌️