Albo nie chcesz widzieć Jakość druku jest kilka poziomów nad Egmontem.
Ja miałem tak, że pierwszy tom ich wydania Astonishing X-Men do tego stopnia mnie odrzucił słabym nasyceniem kolorów, że wymieniłem na wydanie WKKM. I to nie tak, że zacząłem porównywać z być może zbyt nasyconym WKKM, ale otworzyłem komiks i od razu coś był nie halo.
Z kolei kolorowanie w 3. tomie Astonishing jest jak dla mnie (a porównywałem z wydaniami angielskimi) bardzo ciemne (tak, że słabo widać kontury rysunku, zlewają się z kolorem). Coś, co też rzuciło mi się w oczy jak otworzyłem komiks, nikt o tym nie pisał i mi nic nie sugerował i dopiero potem sprawdzałem w necie czy "sam czegoś nie wymyślam i nie przesadzam".
Nie twierdzę tu, że Egmont na pewno drukuje lepiej, może nawet drukuje gorzej, ale dla mnie na pewno jakość druku nie
jest kilka poziomów nad Egmontem.
Chciałem napisać, że nie przypominam sobie kiedy otworzyłem coś Egmontu i mi się coś rzuciło w oczy tak mocno, że zacząłem szukać netowych plansz w oryginale do porównania, ale nie do konca - zrobiłem tak z Wujkiem Sknerusem od Egmontu.
A cenę (realna, w najlepszych księgarniach) 80 zł za 280 stron komiksu też uważam za przesadzaną. Rozumiem, że wszystko drożeje, ale po prostu ceną 80 zł za 280 stron przekorczyli jakąś granicę psychologiczną. AoA i tak kupię, ale nad kolejnymi seriami w takich cenach będę sie zastanawiał